Masz iPhone’a? Apple zrobiło coś, czego będą ci zazdrościć wszyscy z Androidem

2 minuty czytania
Komentarze

Apple wprowadzi pełne szyfrowanie kopii zapasowych w iCloud. Ruch, którego raczej nie spodziewano się po firmie z Cupertino. Zastosowane zabezpieczenia sprawią, że wyłącznie użytkownik konta i urządzeń będzie miał dostęp do swoich danych. Nawet korporacja Tima Cooka lub służby państwowe nie będą mogły się do tych informacji dostać.

Apple nie będzie współpracować z władzami w sprawach kryminalnych

Nowa funkcja, zatytułowana Advanced Data Protection, ma za zadanie zaszyfrować wszystkie dane użytkowników iCloud metodą end-to-end. W praktyce to oznacza, że od początku do końca, dostęp do informacji będzie posiadać wyłącznie użytkownik aplikacji oraz urządzeń Apple. Notatki, zdjęcia, wiadomości — nic nie ucieknie przez zaszyfrowaniem!

Ten ruch w stronę prywatności dzieje się w momencie, gdy Apple rezygnuje również ze skanowania kont na iCloud pod kątem materiałów wskazujących na dziecięcą pornografię. Użytkownicy dość słusznie stwierdzili, że takie przeszukania mogłyby naruszać ich prywatność, nawet jeśli, miejmy nadzieję, nie ukrywają takich zdjęć na swoich kontach.

W zamian za to korporacja Tima Cooka spróbuje w następnych miesiącach opracować inne rozwiązanie, które będzie chronić bezpieczeństwo dzieci. Co ważne, tego typu funkcje nie znikną z aplikacji iMessage.

Apple iCloud - Advanced Data Protection
Nowe szyfrowanie zabezpieczy wszystkie dane, jakie gromadzimy na urządzeniach Apple

Kiedy zmiany zadebiutują dla użytkowników iCloud?

Przede wszystkim, Advanced Data Protection ma pozostać opcjonalne dla klientów Apple. Warto jednak zaznaczyć, że zmiany powinny zadebiutować najpierw w Stanach Zjednoczonych jeszcze przed końcem 2022 roku. Istotny jest również fakt, że pełne szyfrowanie danych wystartowało już w wersji beta.

Z działań korporacji Tima Cooka ucieszą się przede wszystkim ci, którym najbardziej zależy na prywatności. Kto wie, może to będzie kolejny argument za tym, żeby pozostać w jabłkowym ekosystemie. To również spora przewaga nad konkurencyjnym Androidem. Google Drive oferuje tylko szyfrowanie w tranzycie, a Google Photos nie słyszało o metodzie end-to-end wcale. W przypadku ataku hakerskiego na serwery firmy z Cupertino i tak nikt nie ma dostępu do naszych danych, bo z Advanced Data Protection, nie ma tam do nich klucza!

To również jednak oznacza, że tylko użytkownik może odzyskać zaszyfrowane dane, za pośrednictwem specjalnego klucza. Dlatego też funkcja pozostaje opcjonalna. Przegrane są jedynie władze wielu państw oraz ich organy ścigania, które będą miały znacznie utrudniony dostęp do informacji, jeśli tylko podejrzany okaże się dość zapobiegliwy. Pełne szyfrowanie danych brzmi jak świetna nowinka, ale trzeba najpierw wiedzieć, że w ogóle istnieje. A doskonale wiemy, że przestępcy nie zawsze są geniuszami zbrodni.

źródło: Apple, CyberDefence24.pl

Motyw