Choć standard 5G na dobre zagościł już w naszych życiach, adaptacja technologii nie zatrzymuje prac nad jej ulepszaniem. Jednym z takich eksperymentatorów jest Samsung, który pobił kolejny rekord prędkości pobierania i wysyłania danych na zaskakująco długim dystansie.
1/4 maratonu dla danych
W ostatnim czasie, inżynierowie Samsunga zawędrowali aż do Australii, by przeprowadzić testy prędkościowe sieci 5G mmWave. Badania zostały wykonane we współpracy z firmą NBN Co., będącą częścią dużego planu inwestycyjnego. 750 mln dolarów australijskich (~2,282 mld złotych) zostanie przeznaczone na zwiększenie zasięgu 5G w Australii o 50%. Aż 450 mln dolarów australijskich wykłada tutaj rząd zainteresowanego kraju, podczas gdy za pozostałą kwotę odpowiada tutaj NBN Co.
Wyniki testów w szczerym polu są imponujące, zważywszy, iż punkty wysyłki i odbioru informacji dzieliło aż 10 kilometrów. Średnia prędkość pobierania danych wyniosła 1,75 Gb/s (gigabitów, nie gigabajtów), a w szczytowych momentach osiągnięto 2,7 Gb/s. Naturalnie, prędkość wysyłania danych była nieco mniejsza. Tu już pochwalono się średnią w postaci 61,5 Mb/s, co dalej jednak jest imponującym wynikiem.
Samsung pomaga rozwijać australijskie 5G
Testy pokazały przedstawicielom firmy, że technologia 5G mmWave pozwoli na rozwój sieci w Australii, nie tylko w miejskich skupiskach. Mieszkańcy wsi także będą mogli skorzystać z rozbudowy sieci, co jest ważne w kontekście mocno ograniczonego dostępu do światłowodów.
Nietrudno też się domyślić, że takie badania pozwolą na adaptację 5G we wiejskich rejonach innych krajów. W Polsce raczej skorzystamy ze standardu w największych aglomeracjach miejskich. Poza nimi jednak zasięg to istna loteria, co dobitnie pokazują mapy najpopularniejszych polskich operatorów.
Pozostaje mieć nadzieję, że testy szybko przekują się w rzeczywiste i globalne rozwiązania dla konsumentów na całym świecie. Wizja szybkości transferu jak ze światłowodu, bezkompromisowego grania w chmurze oraz oglądania treści w 4K jest kusząca, ale do standardu muszą mieć dostęp wszyscy, nie tylko mieszkańcy miast. To gwarancja wyrównywania różnic między aglomeracjami a wsią, a także obietnica lepszego, bardziej wyedukowanego społeczeństwa.