Acer Chromebook 516 GE, czyli pierwszy Chromebook do gier to jeden z najbardziej nietypowych gamingowych laptopów na świecie. Ta kategoria sprzętu już nas przyzwyczaiła do stosunkowo krótkiego czasu pracy na baterii, sporej wagi, generowania hałasu, Windowsa na pokładzie i krzykliwego wyglądu. Tu jest wręcz przeciwnie. Gamingowe laptopy przyzwyczaiły nas również do wysokiej wydajności układu graficznego – i tego też tu nie znajdziemy.
Chromebook do gier
Chromebook do gier to gamingowy laptop stworzony z myślą o graniu… w chmurze. I to wcale nie jest oderwany od rzeczywistości pomysł! Posłużę się tu swoim przykładem, ponieważ Chrome OS towarzyszy mi od lat. Otóż czysto teoretycznie – gdybym miał szybki i stabilny Internet po światłowodzie – mógłbym grać w gry ze Stadia – przynajmniej na razie – czy z GeForce Now i innych usług strumieniowania na swoim niegamingowym Chromebooku i uzyskałbym taką samą wydajność, prawda?
Owszem, ale sprzęt do gier to nie tylko surowa moc. Tu liczy się coś więcej: wysokiej jakości, świetnie oddający kolory i szybki ekran, klawiatura z wyeksponowanym WSAD-em i innymi udogodnieniami pod gry, porządne głośniki – to wszystko, czego w swoim lekkim Chromebooku z potężną baterią nie znajdę. A przecież znacznie podnosi komfort rozgrywki. I wszystko to znajdziemy w najnowszych laptopach z tego segmentu: Acer Chromebook 516 GE, Chromebook Vibe CX55 Flip i Lenovo IdeaPad Gaming Chromebook.
W każdym z nich dostajemy świetny ekran, porządne głośniki i klawiaturę, oraz Wi-Fi 6/6E, które znacznie zmniejszy opóźnienia przy strumieniowaniu gier, oraz port Ethernet, który zapewni jeszcze niższe opóźnienia, chociaż kosztem podpiętego kabla. Jest to więc pakiet, którego nie powstydziłby się żaden laptop do gier i tak naprawdę tylko brak Windowsa i karta graficzna mogą tu budzić pytania. Jednak obie te rzeczy w tym przypadku są… zbędne.
Chromebook do gier: Acer Chromebook 516 GE
Tu się Wam do czegoś przyznam: kiedy zaczynałem pisać ten tekst, to właśnie ten laptop był jedynym Chromebookiem do gier. Kiedy go kończyłem, to na rynku były już trzy modele. Jego dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:
- Procesor: Intel Core i7-1260P/Core i5-1240P.
- RAM: 8/16 GB LPDDR4X.
- Pamięć: do 256 GB PCIe NVMe SSD.
- Wyświetlacz: 16-calowy IPS 120 Hz o rozdzielczości 2560×1600 (WQXGA), o proporcjach 16:10, pokryciem kolorów 100% sRGB, kątami widzenia 170 stopni.
- Kamerka HD i dwa mikrofony.
- Cztery głośniki: dwa skierowane ku górze po dwóch stronach klawiatury i dwa na dole z redukcją głosu, aby zminimalizować wibracje.
- Klawiatura RGB z Anti-ghosting.
- Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.2.
- Porty: RJ-45 2,5G Gigabit Ethernet LAN, 2 x USB-C, 1 x USB-A, HDMI, Combo Audio Jack 3.5 mm..
- Bateria: 65 Wh – do 9 godzin grania.
- Cena: od 999 Euro ~ 4850 PLN
Chromebook do gier: Lenovo IdeaPad Gaming Chromebook
Ze słabszym procesorem, jednak wciąż świetnie wyposażony, a zarazem przystępniej wyceniony.
- Procesor: Intel Core i5-1235U/i3-1215U.
- RAM: 8 GB LPDDR4X.
- Pamięć: 256/512 GB SSD M.2 PCIe lub 128 GB eMMC.
- Wyświetlacz: 16-calowy IPS 120 Hz o rozdzielczości 2560×1600 (WQXGA), o proporcjach 16:10, pokryciem kolorów 100% sRGB
- Kamera: Full HD.
- Głośniki: 4 × 2 W
- Klawiatura RGB z Anti-ghosting.
- Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.0.
- Porty: RJ-45 2,5G Gigabit Ethernet LAN, 2 x USB-C (USB 3.2, PD,DP), 2 x USB-A, microSD, Combo Audio Jack 3.5 mm.
- Bateria: 71 Wh – do 11 godzin grania.
- Cena: od 599 Euro ~ 2900 PLN
Chromebook do gier: Asus Chromebook Vibe CX55 Flip
Najmniej o nim wiemy, jednak to co producent zdradził to wciąż obietnica świetnego sprżętu.
- Procesor: Intel Core i5/i7 gen.11.
- RAM: 8/16 GB.
- Pamięć: do 512 SSD PCI Express.
- Wyświetlacz: 144 Hz, Full HD.
- Głośniki: Harman Kardon
- Klawiatura z Anti-ghosting.
- Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 6,
- Porty: RJ-45 2,5G Gigabit Ethernet LAN, Combo Audio Jack 3.5 mm, HDMI, USB też się znajdzie, ale producent nie podał szczegółów ani klasy portów.
- Bateria: Do 10 godzin grania.
Czy Chromebook do gier po śmierci stadia ma sens?
No dobrze, dostaliśmy więc Chromebooka do grania w chmurze krótko po tym, jak Google przyznało się do tego, że jego usługa do grania w chmurze, czyli Google Stadia to porażka. Czyli Acer się wygłupił z tym sprzętem? Otóż w żadnym wypadku. Otóż Stadia to porażka nie z powodu strumieniowania gier, a modelu biznesowego Google dla tej usługi, który okazał się zwykłym niewypałem.
GeForce Now, czy Xbox Cloud Gaming to natomiast usługi, które nie wymagają od nas płacenia po raz kolejny za te same, posiadane już przez nas gry. Opłacamy jedynie moc obliczeniową na serwerach. I najwyraźniej gracze wolą takie podejście, bo żadna z nich nie może się uskarżać na brak zainteresowania – w przeciwieństwie do Stadia. Co więcej, Google jest tego świadome i wciąż wspiera projekt pod tytułem: Chromebook do gier. Google po prostu nie kładzie już nacisku na swoją usługę, co może tylko pomóc tej inicjatywie.
Chromebook do gier, to znaczy jaki?
Otóż Google ustaliło pewne zasady dotyczące tego, jaki ma być Chromebook do gier. Nie można więc wydać pierwszego lepszego laptopa z podświetleniem klawiatury w RGB i ogłosić światu, że to gamingowy potwór, tylko że w chmurze. Te nie są jawne, jednak wśród Chromebooków, które mają dostać łatkę sprzętu do gier w chmurze, znajdziemy: anti-ghosting i klawiaturę RGB, ekrany minimum 120 Hz o rozdzielczości do 1600p oraz Wi-Fi 6 lub 6E.
O ile RGB raczej będzie można sobie odpuścić, to pozostałe cechy wydają się już kluczowe. Podejrzewam również, że ta klasa sprzętu musi dysponować także odpowiednim rozmiarem pamięci operacyjnej – przynajmniej 8 GB, oraz procesorem o odpowiedniej wydajności. Tu wskazałbym na Intel gen 11. To jednak moje przypuszczenia, a nie oficjalne dane.
Taki laptop na pewno jednak musi spełniać optymalne wymagania serwisów strumieniujących gry. Na przykład GeForce Now oferuje do 1600p przy 120 FPS z włączonym RTX, a Xbox Cloud Gaming jest dostępny w 1080p. Jednak równać należy w górę, a nie w dół kiedy mówimy o sprzęcie do gamingu, prawda?
Chromebook do gier… offline
No dobrze, a co jeśli będzie jakaś awaria i nie będziemy mogli grać w chmurze? Czy sprzęt stanie się bezużyteczny? Oczywiście, że nie. Wciąż mamy gry z Androida. I wiem, że to brzmi źle. Jednak na platformę trafiają liczne porty genialnych tytułów z PC. Weźmy takie Dead Cells: nawet na Chromebooku gra daje dużo radości. Tym bardziej że oferuje przy tym wszystkie dodatki.
I nie zapominajmy tutaj o Steam dla Chrome OS. Ten wymaga minimum 7 GB RAM – tak, bardzo dziwna wartość jak na laptopa, oraz procesora Intel Gen. 11 i5 lub i7. A przynajmniej każdy wyżej wymieniony Chromebook do gier to oferuje.
Jak jednak gry będą na tym działały? No cóż… jeśli Chrome OS obejmie wszystkie optymalizacje gier z PC stworzone z myślą o Steam Deck, to jest szansa na to, że w 720p uruchomimy na nim nawet stosunkowo nowe gry AAA na minimalnych w 30 FPS. I chociaż nie jest to pewne, a taka formułka nie brzmi jak cecha laptopa do gier. Jednak to wciąż sprzęt do grania w chmurze, a Steam to tylko dodatek, a nie podstawa rozrywki. I koniecznie trzeba się z tym liczyć. Zdecydowanie lepszym wyborem do gier będzie laptop gamingowy do 3000 zł.
Źródło: 9to5google, purePC, TechPowerUP(1), TechPowerUp(2), TechPowerUp, YouTube