Biegający robot

Robot pobił rekord prędkości na dystansie 100 metrów. Zobacz niezwykłe nagranie

3 minuty czytania
Komentarze

Biegający robot nie powinien nas jeszcze przerażać. Może i roboty lepiej grają w szachy, niż ludzie, a i mistrz świata w Go zrezygnował z zawodów ze strachu przed komputerem. Jednak jest takie powiedzenie: kto nie ma w głowie, ten musi mieć w rękach. Chociaż w tym przypadku, to w nogach. W końcu nie można przegrać w szachy z robotem, jeśli ten nie będzie w stanie nas dogonić i zmusić do gry łamiąc nam przy tym palce, jak pewnemu rosyjskiemu chłopcu, prawda? 

Biegający robot pobił rekord świata

Oczywiście, że prawda, chociaż naukowcy ciężko pracują, żeby to zmienić. W tym celu zbudowali oni robota o imieniu Cassie, który co prawda z szachami sobie jeszcze nie radzi, ale za to biega. Może nie jakoś wybitnie, ale biega i nawet pobił on rekord biegu na 100 metrów dla dwunożnych robotów, wykręcając przy tym wynik 24,73 sekundy. A nawet nie miał przy sobie szachownicy! Oznacza to, że spokojnie możemy przed nim uciec, a przynajmniej większość z nas i tylko na razie. 

Biegający robot się rozwija i to naprawdę mocno. Warto dodać, że jeszcze w 2021 roku był on w stanie przebiec 5 kilometrów w 53 godziny. I naprawdę nie chcę się przechwalać, ale ja szybciej chodzę na spacery, niż on biegał – w sumie nie jest to jakoś szczególnie wielkie osiągnięcie. Natomiast w ciągu nieco ponad roku zrobił się on ponad dwukrotnie szybszy, co już może budzić obawy, ale spokojnie, bo wciąż mamy pewną przewagę. 

Te zmniejsza jednak fakt, że robot po biegu miał olbrzymie problemy, aby… w ogóle ustać na nogach. Znacie pewnie ten bełkotliwy tekst, że w ludziach są dwa wilki? No to w Cassie są dwie sieci neuronowe: jedna potrafi biegać, a druga potrafi stać. To oznacza, że do szachów potrzebowałby on kolejnej, więc nawet jeśli kogoś dogoni, to wciąż możemy się czuć bezpieczni.

No dobrze, ale czemu stanie jest takie ważne w przypadku biegającego robota? Otóż, aby pobić rekord Guinnessa w biegu robotów dwunożnych, to te muszą:

  1. Wystartować z pozycji pionowej.
  2. Pobić rekord w biegu.
  3. Po przekroczeniu linii mety zatrzymać się, a nie upaść i sobie ten robotyczny głupi ryj rozwalić. 

Chociaż warto dodać, że w punkcie trzecim brak robotycznej twarzy nie rozwiązuje problemu i biegający robot i tak musi ustać na nogach. Jak podkreślają sami twórcy robota:

Start i zatrzymanie się w pozycji stojącej są trudniejsze niż część biegowa, podobnie jak start i lądowanie są trudniejsze niż faktyczne latanie samolotem. Ten 100-metrowy wynik został osiągnięty dzięki głębokiej współpracy pomiędzy projektowaniem sprzętu mechanicznego i zaawansowaną sztuczną inteligencją do kontroli tego sprzętu.

Czyli taka klasyczna gadka, że za sukcesem danego zawodnika stoi ciężka praca całego zespołu. Chociaż w tym przypadku to akurat jak najbardziej jest prawda

Źródło: YouTube, newatlas.com

Motyw