Elon Musk kupi Twittera

Elon Musk jednak kupi Twittera. Postawił pewien warunek, choć to nie on rozdaje karty

2 minuty czytania
Komentarze

Elon Musk dobrze się bawił, raz mówiąc, że kupi Twittera, a potem rezygnując, podając przy tym masę, często dziwnych powodów. Wychodzi jednak na to, że szefowi Tesli, brzydko to ujmując zmiękła rura. Jest on gotów kupić Twittera, ale stawia przy tym jeden warunek, który nie ma wpływu na działanie serwisu, ani na jego wizerunek. Chociaż w tej sytuacji można to raczej określić mianem prośby. 

Elon Musk kupuje oficjalnie Twittera

Dziwaczne zagrywki miliardera wywoływały przeróżne reakcje. Nie brakowało osób, które twierdziły, że w ten sposób Elon Musk kupi Twittera, ale najpierw obniży jego wartość. I oczywiście, akcje firmy rzeczywiście spadały pod wpływem działań i nacisków miliardera. Czy jednak o to mu chodziło, ale przesadził, czy też chciał, żeby było o nim głośno, a Twitter był ku temu idealną okazją, ale… przesadził? No cóż, to tylko Elon raczy wiedzieć i niemal na pewno się nie przyzna do niczego, co widać na powyższym tweecie. 

Otóż Elon Musk kupi Twittera. I to w pierwotnie zaproponowanej cenie 44 miliardów dolarów, czyli 54,20 USD za akcję. Przejdźmy jednak do warunku, który postawił Musk w swojej ofercie przejęcia. Chce on bowiem żeby… Twitter wycofał swoje oskarżenie w sądzie przeciwko niemu. To oznacza, że Elon albo sam z siebie przestraszył się kary i konsekwencji, albo jakiś prawnik mu dobitnie wyjaśnił, jak bardzo sam siebie zapędził w kozi róg swoimi odpałami. 

Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Musk miał problem z powodu swoich głupich pomysłów. To w końcu on oskarżył angielskiego nurka, ratującego dzieci w Tajlandii o pedofilię tylko dlatego, że ten… zamieszkał w Tajlandii. Nawet wynajął detektywa, który dostarczył mu sfabrykowanych dowodów na potwierdzenie jego słów. I chociaż nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji, to stanął z tego powodu przed sądem, co było dość stresującym przeżyciem.

Oczywiście jest jeszcze trzecia opcja: Elon Musk może znów udawać, że chce przejąć Twittera i na koniec odwalić kolejny dziwaczny numer, jak wycofanie się z transakcji w ostatniej chwili i wyciągnięcie jakichś brudów na zewnątrz. Po tym człowieku można się w końcu wszystkiego spodziewać, a już kilkukrotnie udowodnił on, że nie do końca wie, kiedy skończyć swoje wygłupy.

Źródło: Twitter

Motyw