Drony bojowe

Drony bojowe wsparciem dla F-35 – to szansa także dla Polski

3 minuty czytania
Komentarze

Drony bojowe to piekielnie niebezpieczna broń, o czym mogli się przekonać Rosjanie podczas swojej inwazji na Ukrainę. Mimo to ludzcy piloci znajdujący się w maszynach wciąż stanowią znacznie większe zagrożenie. Problem w tym, że myśliwce ze swoimi systemami niezbędnymi dla pilota są o wiele droższe. Największy problem stanowią tu jednak sami piloci, których wyszkolenie to gigantyczne pieniądze i nakłady czasu. Firma Lockheed Martin ma jednak pomysł, jak połączyć obydwa te światy niwelując ich wzajemne wady. 

Drony bojowe wspierają F-35

Rozwiązaniem tym są drony bojowe, które mają wspierać myśliwiec F-35. Mowa tu o jednostkach wykorzystujących AI, a nie sterowanych zdalnie z bazy. Mają one analizować ruchy i działania samolotu, dostosowując się do nich. Tym samym pojedynczy pilot będzie mógł kontrolować całą eskadrę śmiercionośnych maszyn, które mają działać w niezwykłej wręcz synchronizacji.

Zobacz też: „Podniebny wieloryb” – oto koncepcyjny samolot, który może pomieścić ponad 750 pasażerów!

Drony bojowe mają oferować F-35 dodatkową siłę ognia i ochronę – w razie wykrycia zagrożenia ich celem jest poświęcenie się dla uratowania myśliwca, o ile to tylko będzie możliwe. Największym problemem w tym projekcie jest oczywiście opracowanie odpowiedniej AI, która będzie reagowała odpowiednio szybko i bezbłędnie odczyta zamiary pilota – bo w przypadku walk powietrznych nie ma zbyt dużo miejsca na błędy.

W ten sposób pojedynczy pilot mógłby przeprowadzić skuteczną walkę powietrzną z całą wrogą eskadrą i mieć przy tym przewagę w powietrzu. W ten sposób kilku z najlepszych z najlepszych mogłoby toczyć walki w różnych regionach. Dodatkowo drony to tylko maszyny. Zniszczenie tych jednostek nie wpłynęłoby tak na morale pilotów, jak utrata kolegi. 

Oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne. Po pierwsze, F-35 z automatu będzie głównym celem w każdej walce jako jednostka centralna. Jak na razie nie wiadomo, co drony mają zrobić w razie zniszczenia myśliwca. Jednak ich zdolność bojowa może znacznie spaść, skoro to na nim skupiała się ich uwaga. 

Nie oznacza to jednak, że zestrzelenie myśliwca daje przeciwnikom automatyczne zwycięstwo w walce – zwłaszcza, że dzięki poświęcaniu się dronów byłoby to niezwykle trudne zadanie. Dodatkowo nie wyklucza ono wykorzystywania w bitwach powietrznych większej liczby jednostek F-35, a daje możliwość osiągnięcia znacznej przewagi liczebnej nad siłami wroga. Kwestią nie jest więc to, czy to rozwiązanie ma jakiś sens, a jak wiele można na nim zyskać.

Biorąc zaś pod uwagę, że Polska kupuje F-35, to jest to kwestia kluczowa także dla naszej obronności, ponieważ każdy taki dron znacznie zwiększy siłę naszego lotnictwa stosunkowo niskim kosztem – przynajmniej w porównaniu do cen myśliwców i ograniczonej liczby pilotów. 

Źródło: WNP.pl

Motyw