W samolocie z Warszawy pękło okno

To był LOT grozy – w samolocie z Warszawy pękło okno

3 minuty czytania
Komentarze

Na wstępie przyznam, że jestem dumny z gry słów, którą zawarłem w tytule. Otóż maszyna o której mowa to Boeing 787 Dreamliner należąca do linii lotniczych LOT. Podczas lotu z Warszawy do Nowego Jorku doszło na jej pokładzie do niegroźnego, ale jednocześnie mrożącego krew w żyłach incydentu: otóż w samolocie z Warszawy pękło onko.

W samolocie z Warszawy pękło okno

Popkultura przyzwyczaiła nas do obrazu pękniętych okien w samolocie: nagły spadek ciśnienia wysysa wszystko z pokładu. Nawet ludzie są wyrywani z miejsc i często przeciskani przez najmniejsze otwory w poszyciu, tak, że krwawa miazga z ich szczątków ciągnie się jako lodowy sopel za samolotem. Historie te są równie przerażające co… nieprawdziwe. Można je wsadzić między te same bajki, co nieskończone magazynki amunicji w filmach akcji.

W takiej sytuacji dojdzie jedynie do wyrównania ciśnienia wnętrza samolotu z zewnętrzem. Oczywiście, sam ten proces może sprawić, że będzie mocno wiało przez chwilę i właściwie może nawet wyrzucić z samolotu kogoś, kto będzie stał przy otwartych drzwiach, tak jak silny podmuch może przewrócić człowieka.

Zobacz też: Najlepsze smartfony na powrót do szkoły, które nie zawiodą nawet podczas zdalnych zajęć

Wyrównanie ciśnień również nie jest zbyt bezpieczne: bez masek z powietrzem oddychanie może okazać się niemożliwe, ból w uszach może być nieznośny, a i same bębenki mogą pękać jeśli nie wyrówna się ciśnienia w uchu. Niektórzy twierdzą, że dobre słuchawki mogą być tu bardzo pomocne, ponieważ pomagają utrzymać wyższe ciśnienie w uchu. I chociaż nie wiem na ile to prawda, to na pewno warto takie mieć dla samej jakości odtwarzanego dźwięku. Wróćmy jednak do rozszczelnienia samolotu: przebywanie w tak niskim ciśnieniu może mieć także szereg innych, negatywnych i niebezpiecznych skutków zdrowotnych, ale o rozrywaniu ludzi nie ma mowy. 

Powyższy opis nie ma jednak większego znaczenia. Otóż okna w samolotach to nie szyby samochodowe: tam mamy do czynienia z aż czterema warstwami szyb. I chociaż wedle relacji świadków pękły dwie z nich, to pozostałe przez resztę lotu były nienaruszone. Oczywiście pasażerowie, którzy siedzieli na miejscach przy feralnym oknie mogli tego nie wiedzieć. 

Dlatego paniczna reakcja, chociaż okazała się zbędna, była jak najbardziej zrozumiała. W końcu czym innym jest siedzieć w bezpiecznym domu na ziemi i się śmiać, a czym innym siedzieć w samolocie, w którym tuż obok nas pęka szyba.

Sam LOT wydał w tej sprawie następujące oświadczenie:

Podczas podejścia do lądowania na lotnisko JFK w Nowym Jorku w samolocie Boeing 787-8 Dreamliner ujawniło się uszkodzenie warstwy elektrofotochromatycznej, służącej ściemnianiu okien samolotu. Jest to jedna z wielu warstw okna w samolocie pasażerskim, niemająca wpływu na jego szczelność. Zgodnie z procedurami, usterka zostanie usunięta na macierzystym lotnisku w Warszawie.

Źródło: YouTube

Motyw