Budda to twórca internetowy, o którym słyszeli już niemalże wszyscy polscy internauci na co dzień korzystający z platform takich jak YouTube czy Instagram. Kamil Labudda, bo właśnie tak nazywa się youtuber, na pewno zaliczy styczeń do udanych miesięcy. W końcu nie tak dawno z sukcesem zakończył loterię 7 aut, a wczoraj zaskoczył cały internet, wrzucając do puszki WOŚP okrągłe sto tysięcy złotych.
Spis treści
Budda publikuje kolejny odcinek – to trzeba zobaczyć!
Mogłoby się wydawać, że loteria 7 aut zorganizowana przez Buddę będzie jego największym projektem 2024 roku. Przypomnijmy, że odbyła się ona dwa tygodnie temu – 14 stycznia. Tymczasem dosyć szybko okazuje się, że jeden z czołowych polskich youtuberów nie osiada na laurach i już wczoraj (tj. 28 stycznia) opublikował kolejny film na swoim kanale. Tym razem twórca w przebraniu starszego mężczyzny wrzucił do puszki (a właściwie puszek) Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy aż sto tysięcy złotych.
Naturalnie całe przedsięwzięcie zostało zarejestrowane za pomocą ukrytych kamer tak, aby nikt z przechodniów ani wolontariuszy nie zorientował się, że pod grubą warstwą charakteryzacji skrywa się właśnie popularny youtuber. Materiał w ciągu piętnastu godzin od publikacji wyświetlono już ponad 1,1 miliona razy.
Zobacz też: Gdzie obejrzeć filmy nominowane do Oscara 2024? Streaming przychodzi na ratunek
Najnowsza akcja Buddy nie przebija skali finansowej loterii 7 aut, ponieważ wówczas pula nagród przekroczyła dwa miliony złotych. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że darowizna wpłacona na WOŚP wciąż pozostaje ogromną sumą, a co więcej – jest ona całkowicie charytatywna!
Reakcja internetu na akcję Buddy
Film przedstawiający kulisy wpłacenia stu tysięcy złotych do puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pojawił się na kanale Buddy w niedzielę wieczorem. Niemniej w internecie wieść o tym, że starszy mężczyzna przekazał tak potężną gotówkę wolontariuszom, krążyła już od popołudnia. Wówczas jeszcze nikt nie wiedział, że wspomnianym darczyńcą jest sam Budda.
Tak szczytna i charytatywna akcja nie mogła obejść się bez kontrowersji, o których poinformował youtuber w ostatnich sekundach filmu. Okazuje się, że w obawie przed „teoriami spiskowymi” Budda zredukował czas trwania materiału do nieco mniej niż ośmiu minut. Taki zabieg miał na celu spowodować, że nie pojawią się na nim żadne reklamy, a co za tym idzie – film nie zarobi dodatkowych pieniędzy z YouTube’a. Niestety czasami nawet największe okazanie dobroci serca może zostać brutalnie skwitowane przez internautów.
Jeśli interesujecie się platformami takimi jak YouTube czy Instagram, bardzo możliwe, że korzystacie również z serwisów streamingowych. W związku z tym pozwólcie, że odeślę Was do naszego zestawienia aktualnego TOP10 Netflixa.
Źródło: YouTube. Zdjęcie otwierające: Budda. TV / YouTube, zrzut ekranu
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.