Policzyliśmy, ile Budda mógł zarobić na loterii. Skala wydarzenia była gigantyczna

Finał loterii 7 Aut x Budda za nami, więc teraz można się zastanowić nad tym, ile faktycznie mógł na tym wydarzeniu zarobić youtuber. Od samego początku wiadome było, że samo wydarzenie przyciągnie wiele osób, a finalnie okazało się, że Budda pobił rekord polskiego YouTube. To sprawia, że warto się zastanowić nad tym jak duży dochód mogła przynieść taka loteria.

Budda mógł zarobić nawet 25 mln zł na loterii 7 Aut

Sprawdzaliśmy już, ile Budda mógł zarobić na loterii, ale już po samym jej losowaniu, możemy obliczyć to ponownie. Niestety, nie wiemy, ile losów trafiło do puli, więc poniższe wyliczenia to tylko przypuszczenia.

Warto przypomnieć samą mechanikę loterii, gdzie należało kupić e-booka na stronie 7aut.pl, a wtedy dostawało się darmowy los. W zależności od wybranej wersji, losów można było otrzymać od 1 do 10. Dodatkowo takich e-booków można było kupować więcej, niż tylko jeden, więc liczba losów na konkretnego człowieka mogła być naprawdę wysoka.

• E-book za 39 złotych – 1 los
• E-book za 79 złotych – 3 losy
• E-book za 139 złotych – 6 losów
• E-book za 199 złotych – 10 losów

Wiemy, że sam finał oglądało w jednym momencie aż 698 158 osób i jeżeli założymy, że każda z nich kupiła przynajmniej 1 e-booka (czyli miała 1 los), to wychodzi nam 27 228 162 miliony złotych. Jak wiemy z regulaminu samej loterii, wartość wszystkich nagród wynosiła 2 452 038 złotych brutto. Tak więc gdyby każdy z oglądających kupił choć jednego e-booka, Budda zarobiłby 24 776 124 złote. Od tego trzeba odjąć jeszcze koszty obsługi oraz organizacji wydarzenia, a więc pewnie około 100 tysięcy złotych.

Miliony na stole

Patrząc na maszynę losującą, nie da się niestety ocenić czy faktycznie wylądowało w niej blisko 700 tysięcy losów. Można jedynie oszacować ich liczbę, a ta wydaje się sporo mniejsza. Nawet jeżeli byłoby to tylko 100 000, to przy założeniu, że kupiono jedynie najtańszego e-booka, wynik byłby 3,9 mln. Odejmując od tego koszt nagród i realizacji, Budda ledwo wyszedłby „na zero”. To więc mało prawdopodobny scenariusz. Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że fani youtubera kupowali bogatsze wersje e-booków, licząc na to, że zwiększą tym samym swoje szanse na wygraną.

Można optymistycznie założyć, że w loterii wzięło udział około 200 tysięcy osób. I jeżeli spojrzymy na ceny e-booków, okazuje się, że zarobek przy takiej liczbie osób byłby naprawdę gigantyczny.

• 1 los (cena za e-book 39 zł) – 7 800 000 złotych
• 3 losy (cena za e-book 79 zł) – 15 800 000 złotych
• 6 losów (cena za e-book 139 zł) – 27 800 000 złotych
• 10 losów (cena za e-book 199 zł) – 39 800 000 złotych

Odejmując od powyższych wyliczeń samą wartość nagród, Budda mógł zarobić od 4 456 260 zł do nawet 36 343 740 złotych, choć oczywiście finalnej kwoty zapewne nigdy nie poznamy.

Loterie mogą być żyłą złota

A jakby to wyglądało, gdyby w loterii wzięło udział aż 500 tysięcy osób? Taki scenariusz dawałby możliwość zarobku od 16 043 740 zł do aż 96 043 740 złotych (po odjęciu już kosztów nagród).

• 1 los (cena za e-book 39 zł) – 19 500 000 złotych
• 3 losy (cena za e-book 79 zł) – 39 500 000 złotych
• 6 losów (cena za e-book 139 zł) – 69 500 000 złotych
• 10 losów (cena za e-book 199 zł) – 99 500 000 złotych

Loterie na YouTube mogą być więc niesamowitym źródłem przychodów, a do tego dodajmy jeszcze udział sponsorów i ewentualne zarobki z reklam wyświetlanych na platformie. Oczywiście do tego potrzebna jest też duża baza fanów i atrakcyjne nagrody, co w przypadku loterii 7 Aut x Budda było zapewnione. I nawet jeżeli nasze wyliczenia są czysto teoretyczne, to i tak Buddzie oraz całej ekipie organizującej wydarzenie należą się duże brawa. Takich rzeczy chciałoby się po prostu więcej.

Źródło: 7aut.pl / Budda.TV / YouTube / opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Budda.TV / YouTube, zrzut ekranu

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.