Wielkie losowanie nagród w loterii 7 Aut już za nami i chyba wszyscy spodziewali się, że to będzie jedno z najchętniej oglądanych wydarzeń na polskim YouTube. Faktycznie tak było i można powiedzieć, że YouTuber zapisał się po raz kolejny w historii tej platformy. Stream z losowania w szczytowym momencie oglądało niemal 700 tysięcy osób.
Budda pobił rekord polskiego YouTube
Osoby, które widziały pierwszy film na kanale Budda.TV, zapewne nie sądziły, że po kilku latach ten rozrośnie się do takich rozmiarów. Finał losowania obejrzało do tej pory ponad 5,6 miliona osób, choć sam zapis jest obecnie umieszczony na YouTube jako film niepubliczny. YouTuber na swoim Instagramie zamieścił informację, że film został zdjęty przez platformę z powodu muzyki, która leciała podczas transmisji. Nie znajdziemy więc nagrania na oficjalnym kanale, ale dalej można je obejrzeć na platformie.
I trzeba przyznać, że to naprawdę było coś wyjątkowego. Specjalna maszyna z ogromną liczbą losów, które wpadały do niej do samego końca. Zainteresowanie było gigantyczne, a w szczytowym momencie transmisji oglądało ją 698 158 osób. To fenomenalny wynik, który potwierdza, że fani faktycznie czekali na losowanie i liczyli na to, że uda im się wygrać. W zeszłym roku stream Sylwestra Wardęgi o Pandora Gate osiągnął wynik ponad 420 tysięcy oglądających jednocześnie, co już uznawane było za prawdziwy fenomen.
Poprzednia loteria, gdzie Kamil Labudda oddał BMW M3, które trafiło później na sprzedaż w serwisie OLX, osiągnęła wyniki blisko 300 tysięcy oglądających jednocześnie. Finał loterii 7 Aut przebił go więc dwukrotnie. Organizator zapowiadał, że to będzie ostatnie tego typu wydarzenie, które organizuje. Biorąc pod uwagę jednak zainteresowanie, może się okazać, że kiedyś zmieni zdanie.
Źródło: Budda.TV / YouTube. Zdjęcie otwierające: Budda.TV / YouTube, zrzut ekranu
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.