Czterej dorośli stoją obok siebie, patrząc poważnie w kierunku kamery, w pomieszczeniu o nowoczesnym wystroju. Kadr z filmu Zostaw świat za sobą od Netflix
LINKI AFILIACYJNE

„Czy to naprawdę koniec?”. Twórca Zostaw świat za sobą otwarcie o zakończeniu filmu Netflixa

3 minuty czytania
Komentarze

Zakończenie Zostaw świat za sobą, czyli jednego z ostatnich filmowych hitów na Netflix, nie każdego satysfakcjonuje. Pewne jest jednak to, że zmusza widzów do pewnego rodzaju refleksji, ale też filmowe zakończenie różni się trochę od tego książkowego. Na ten temat wypowiedział się autor powieści, czyli Rumman Alam.

Twórca Zostaw świat za sobą o filmowym zakończeniu

Duży jeleń stojący na środku dwupasmowej drogi prowadzącej przez las, z dwoma nadjeżdżającymi samochodami w tle. Plakat do filmu Zostaw świat za sobą od Netflix
Fot. Netflix materiały prasowe

Zanim przejdziemy do tego, jak pisarz odnosi się do samego zakończenia adaptacji jego dzieła, warto pokrótce przypomnieć, o czym ono właściwie opowiada. Otóż przyglądamy się rodzinie Sandfordów, która wyjeżdża na weekend z Nowego Jorku do wynajętego domu na obrzeżach miasta. Ich odpoczynek zostaje jednak zakłócony, kiedy w nocy pod drzwiami pojawia się rzekomy właściciel posesji wraz ze swoją córką. To jednak nie koniec problemów, ponieważ nagle przestaje działać telewizja, nie ma dostępu do internetu i wygląda na to, że Stany Zjednoczone stały się ofiarą cyberataku.

Zakończenie Zostaw świat za sobą w filmowej wersji zostawia widzów z wieloma pytaniami, ponieważ nie jest pokazane, co tak właściwie dalej wydarzy się z bohaterami. Ostatnia scena przedstawia bowiem Rose Sandford, która siedzi bezpieczna w znalezionym bunkrze i ogląda ostatni odcinek serialu Przyjaciele. Nie wiemy czy rodzina do niej dołączy, ani czy ona pójdzie ich szukać. I o tej wersji zakończenia w wywiadzie dla Variety wypowiedział się Alam.

Zakończenie jest szczególnym zastrzykiem humoru, jakie robi [Sam – reżyser filmu], jest niezwykle satysfakcjonujące i dające poczucie spełnienia. To trochę autorefleksja, ponieważ jest filmowcem. Pracował także w telewizji i w pewnym sensie potwierdza coś na temat siły tego medium i jego wpływu na tę jedną postać.

Rumman Alam, autor Zostaw świat za sobą dla Variety

Dla niektórych takie zakończenie filmu może być „policzkiem”, ale Alam tak nie uważa.

Mówię, że to zabawne, ale nie sądzę, że to żart. Nie sądzę, żeby to był żart z Rose. Nie sądzę, żeby to był żart z publiczności. Nie sądzę, żeby to był żart z „Przyjaciół”. Przypomina, że sztuka jest swego rodzaju balsamem. Teatralne przeżycie związane z oglądaniem tego filmu jest tak potężne, ponieważ miałem okazję już trzy razy zobaczyć, jak widzowie reagują na zakończenie i nikt tak naprawdę nie wie, co o tym sądzić. Pytają: czy to zabawne? Czy to jest przerażające? Czy to naprawdę koniec? I bardzo to kocham.

Rumman Alam, autor Zostaw świat za sobą dla Variety

Czy będzie kontynuacja Zostaw świat za sobą?

Kadr z filmu Zostaw świat za sobą od Netflix przedstawiający mężczyznę na plaży wśród śmieci i fragmentów rozbitego samolotu
Fot. Netflix materiały prasowe

Może się wydawać, że zakończenie, które widzimy w filmie, zapowiada poniekąd kontynuację opowieści. Książkowe zakończenie jest odrobinę inne, ponieważ Rose wraca w stronę swojej rodziny, ale w obu przypadkach mamy więcej pytań, niż odpowiedzi. Taki był zamysł Alama, a filmowi twórcy tylko przedstawili go w inny sposób. Zapewne wiele osób zastanawia się czy będzie kontynuacja Zostaw świat za sobą?

Obecnie nic tego nie zapowiada, choć może się okazać, że po sukcesie filmu Zostaw świat za sobą, pojawi się kolejna odsłona w wersji dla platformy. Ta jednak nie byłaby już oparta na prozie Alama, a byłaby po prostu wizją scenarzystów. Kto wie, może taka kontynuacja trafiłaby także w gusta widzów i znalazła się w zestawieniu najlepszych filmów na Netflix?

Źródło: Variety / opracowanie własne

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw