Diablo 4
LINKI AFILIACYJNE

Diablo 4 pod ostrzałem – „Twórcy nie potrafią grać we własną grę”

3 minuty czytania
Komentarze

Na oficjalnym kanale Diablo 4 pojawił się dość kontrowersyjny, 10-minutowy film, w którym dwie twórczynie gry przechodzą jeden z lochów dostępnych w finałowej produkcji. Gracze jednak bardzo szybko podłapali, że deweloperki nie wykorzystują efektywnie atutów swoich postaci. A co ważne, mówimy tu o osobach, które przecież mają wpływ na całokształt produkcji. Połączenie kropek sprawiło, że materiał spotkał się z ogromną falą negatywnych komentarzy.

Jak marketing Diablo 4 w ogóle przepuścił ten materiał?

Cóż, a jeszcze na początku sierpnia pisałem, że Blizzard musi się ogarnąć, bo inaczej Path of Exile 2 zabierze korporacji najbardziej oddanych graczy, a pojawił się kolejny problem. O skali zjawiska niech świadczy fakt, że administratorzy kanału Diablo 4 wyłączyli już możliwość komentowania filmu. Na całe szczęście, od czegoś jeszcze istnieje Reddit. Tam z kolei mamy potężną dyskusję na temat sensu publikacji tego materiału, która też mnie zainspirowała do tego tekstu.

Co więc poszło nie tak? Na początek, wybór prowadzących materiał. Czy Blizzard pragnie przekazać swoim graczom, że nie ma w firmie ani jednej osoby, która potrafiłaby sensownie grać w Diablo 4? Choć niedzielny gracz tego nie zauważy, łatwo wychwycić w filmie barbarzyńcę, który nie używa swoich najbardziej efektywnych umiejętności, pomimo stosownego poziomu doświadczenia postaci.

I to nawet nie chodzi o to, że graczami są kobiety. Wręcz przeciwnie — gdyby te dziewczyny wymiatały w grze, wszystko byłoby w porządku. Problem polega na tym, że wybór tych osób do nagrania sprawia, że Blizzard jest w stanie wrzucić konstruktywną krytykę do kosza i powiedzieć, że to (jak zwykle) wina graczy, bo śmieją się z dziewczyn i społeczności LGBTQ+ (jedna z prowadzących wspomina w pewnym momencie o „swojej żonie”).

Blizzard to dziś bezduszna korporacja, która nie ma wiele wspólnego z dawną potęgą

Inni komentujący materiał na Reddicie zwracają uwagę na fakt, że w takich korporacjach, każdy materiał marketingowy przechodzi przez skrupulatne korekty po to, aby uniknąć potencjalnych skandali i negatywnej prasy. Można więc wnioskować, że ważniejsze tu dla firmy było pokazanie dwóch grających kobiet, potencjalnie związanych ze społecznością LGBTQ+. A wiemy też doskonale, że Blizzard potrafi korzystać z przychylności społeczności LGBTQ+, by napędzać popularność swoich gier.

Niestety, efektem ubocznym było tu pokazanie jednej z pracowniczek, która pojawiła się w Blizzardzie po studiowaniu… architektury. Nie ma w tym nic absolutnie złego, ale otrzymujemy tu obraz studia pełnego wyrobników i pracowników, a nie pasjonatów, którzy żyją i oddychają oparami Diablo 4. Zamiast tego, widzimy fabrykę bezdusznych gier, która tylko czai się na zyski z mikrotransakcji od graczy, którzy zapłacili już ponad 300 złotych za tytuł w dniu premiery.

Źródło: YouTube / Reddit

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw