Czytnik e-booków marki Kobo wyświetlający stronę z tekstem po francusku, oparty na stosie książek na drewnianym stole, z półkami z książkami w tle.
LINKI AFILIACYJNE

E-booki powoli wymierają. Młodzi Polacy wolą podcasty i streszczenia na TikToku

6 minut czytania
Komentarze

Raport Stan czytelnictwa książek 2022 Biblioteki Narodowej podaje zaskakujące wyniki – tylko 5% Polaków czyta e-booki. Być może spodziewaliśmy się niskiego wyniku, bo przecież czytanie książek w ogóle nie jest mocną stroną rodaków, ale chyba nie aż tak.

Z roku na rok, kiedy tylko pojawi się analiza danych dotyczących czytelnictwa w Polsce, wszyscy załamujemy ręce (pewnie narzekają również ci, którzy po książki nie sięgają wcale). Ale to nie do końca tak, że nie czytamy w ogóle. Warto zauważyć, że czytanie książek jest praktyką o wiele mniej popularną niż inne formy lektury tekstów, np. papierowej prasy czy wiadomości w internecie. Ale dlaczego, choć miały zrewolucjonizować rynek książki, e-booki mogą niedługo odejść w zapomnienie?

Dlaczego nie czytamy e-booków?

fot. bn.org.pl

Kiedy elektroniczne książki pojawiły się w naszej rzeczywistości (w Polsce był ok. 2010 roku), zwiastowano rychły upadek papierowych egzemplarzy. Pamiętacie te złorzeczenia, że książki będziemy niedługo oglądać tylko w muzeum? Z perspektywy ponad dekady możemy jednak zauważyć, że oba odpowiedniki koegzystują ze sobą, a e-booki wcale nie mają w Polsce ogromnej rzeszy zwolenników. I to też nie tak, że spadek popularności elektronicznych książek to globalny trend – dla porównania, w Stanach Zjednoczonych e-booki czyta trzech na dziesięciu Amerykanów.

Masowo nie sięgamy po nie z kilku przyczyn. Przede wszystkim e-book nie jest jednorazowym wyborem – jeśli chcemy coś przeczytać w wersji EPUB czy MOBI (nie liczę PDF-ów) zazwyczaj musimy mieć dedykowane urządzenie, na które nie decydują się raczej niedzielni czytelnicy, tylko osoby, które obcują z książkami na co dzień, a przynajmniej kilka razy w miesiącu. A przyznacie, że czytniki e-booków oprócz jednej przypisanej im funkcji, nie są sprzętem uniwersalnym jak np. tablety.

Dlaczego więc nie czytamy na tabletach? Wydaje się, że głównym powodem jest aspekt psychologiczny – kiedy większość z nas całe dnie jest zanurzona w wirtualnym świecie, koncentrując swoją uwagę na ekranie komputera czy smartfona, odpoczynku nie chcemy kojarzyć z patrzeniem się kolejną godzinę w monitor. Z tego powodu niektórzy nie sięgają także po czytniki, chociaż przecież te urządzenia w znakomitej większości posiadają ekrany stworzone w technologii tzw. e-ink, co oznacza, że nie emitują światła i nie są szkodliwe dla oczu. Dla zainteresowanych zostawiam tutaj także nasz ranking najlepszych czytników w 2023.

Nie bez znaczenia są także ceny elektronicznych odpowiedników książki, które nie zachęcają osób mających dokonywać pojedynczych zakupów. Powoli próżno szukać e-booków za mniej niż 20 zł, a korzystając z dobrej promocji, papierową książkę możemy dostać i za 50% jej ceny początkowej. Jeśli już marzą nam się e-booki, najbardziej opłaca się subskrypcja na książki elektroniczne, ale kolejny raz – na abonament i czytnik decydują się raczej osoby czytające sporo, a nie okazyjnie. Poza tym odstrasza jeszcze jedna rzecz – po zakończeniu subskrypcji, tytuły z naszej wirtualnej półki znikają, więc nawet po rocznym opłacaniu subskrypcji, zostajemy bez żadnej namacalnej pamiątki po treściach, do których być może chcielibyśmy wrócić. Oczywiście jest opcja zapisania pliku na urządzeniu, ale pamięć czytników jest ograniczona.

Czytanie – domena młodych

Najwięcej ze wszystkich grup wiekowych w Polsce czytają nastolatki w wieku 15-18 lat, ponieważ okres szkolny silnie wpływa na prawdopodobieństwo sięgnięcia po książkę. Środowisko akademickie i konieczność zgłębiania wiedzy na studiach to również główne powody, dla których młodzi ludzie zatapiają się w lekturze – z tego względu wyższy trend czytelniczy utrzymuje się do 24. roku życia. Im jesteśmy starsi, tym czytamy mniej – prawdopodobieństwo sięgnięcia po książkę jest więc w Polsce odwrotnie proporcjonalne do wieku. Może zatem warto byłoby przyjrzeć się nawykom czytelniczym młodych osób, o których wspominam w innym artykule – o #BookTooku.

Zahaczając o temat BookToka, w tym miejscu należy zaznaczyć, że e-booki nie wpisują się zupełnie w ten popularny trend – po prostu do niego nie pasują. BookTokerzy, czyli użytkownicy publikujący na TikToku krótkie filmy przedstawiające fabułę lub krótki komentarz do książki, w zasadzie zawsze muszą w kadrze wideo tę powieść pokazać, co równa się konieczności kupna czy wypożyczenia fizycznego egzemplarza. E-book ze swoją smutną czarno-białą okładką (choć są już kolorowe czytniki, jak ten PocketBook Ink Pad Color 2) nie spełnia więc oczekiwań BookTokerów, głównie nastolatków i młodych dorosłych, a to przecież oni, według raportu, czytają w Polsce najwięcej.

fot. bn.org.pl

Nie sięgamy po książki, bo jesteśmy przygnębieni?

Co ciekawe, jednym z powodów, dla których Polacy nie sięgają po książki, jest, według raportu Biblioteki Narodowej, zły stan psychiczny obywateli. Pod koniec 2022 roku aż co czwarta osoba deklarowała poczucie, że jej przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach, a aż 21% respondentów deklaruje, że pieniędzy wystarcza tylko na podstawowe potrzeby. W niezadowalającej sytuacji materialnej trudno myśleć o przyjemnościach – nastroje społeczne są więc ważnym czynnikiem obniżającym stan czytelnictwa w Polsce.

Polacy chętniej słuchają podcastów

fot. bn.org.pl

Przełomem „czytelniczym” obok e-booków miały być też audiobooki, ale z badania Biblioteki Narodowej wynika, że, choć mają większą popularność niż książki w formie elektronicznej, to tylko 8% badanych wyraża chęć ich słuchania. W porównaniu z tymi dwoma kategoriami – książek elektronicznych i słuchanych – zaskakuje rosnące zainteresowanie podcastami. Aż 29% ankietowanych potwierdziło, że słucha podcastów, które w ogólnych wynikach wygrywają z audiobookami w każdej grupie wiekowej, nawet wśród najstarszych respondentów. I chociaż oczywiście podcast to nie książka (bliżej im de facto do audycji radiowych), wymagają skupienia odbiorcy przez dłuższy okres.

Ciekawie śledzi się takie badania, będąc osobą, dla której czytanie książek jest wręcz codziennym rytuałem. Chętnie wrócę do tych wniosków za kolejną dekadę, żeby sprawdzić, jak zmienia się kultura cyfrowa w Polsce.

Należy wziąć pod uwagę, że raport stworzony przez Bibliotekę Narodową został przeprowadzony na stosunkowo małej liczbie respondentów – reprezentatywna próba Polaków w wieku co najmniej 15 lat liczyła tylko 1996 ankietowanych. Z tego powodu nie musi wcale dokładnie odzwierciedlać poziomu czytelnictwa w Polsce, jednak na pewno pokazuje pewne trendy i tendencje związane z obcowaniem z książkami, którym możemy zawierzyć.

Źródło: Stan czytelnictwa książek 2022, Pew Research, oprac. własne

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw