Spider-Man ranking filmow i seriali

Spider-Man – ranking wszystkich filmów i seriali o naszym ulubionym pająku z sąsiedztwa

15 minut czytania
Komentarze

Już od ponad 60 lat Spider-Man jest wśród nas i niezmiennie należy do najpopularniejszych postaci w globalnej popkulturze. Z okazji premiery kinowej najnowszego filmu „Spider-Man: Poprzez multiwersum” zebrałem i uszeregowałem od najgorszych do najlepszych wszystkie znane mi filmy i seriale z Człowiekiem Pająkiem.

Spider-Man – Twój ulubiony pająk

spider man film
Fot. Marvel

Wiadomo, każdy może mieć inne gusta i stwierdzi, że poniższy ranking w ogóle mu nie odpowiada. Jednak chyba wszyscy się zgodzimy, że to właśnie Spider-Man jest jednym z najpopularniejszych bohaterów Marvela. Kiedy myślimy o superbohaterach, to on jako jeden z pierwszych może przychodzić na myśl, a konkuruje z postaciami z DC, czyli Batmanem czy Supermanem. Sprawdźmy więc, gdzie do tej pory wystąpił nasz pajęczy kumpel z sąsiedztwa.

Spidey i super-kumple – serial animowany z 2021 roku

To jedna z najświeższych produkcji bazujących na uniwersum Spider-Mana, jednak zainteresować może raczej wąskie grono odbiorców. Jest to bowiem serial dla małych dzieci, a i w tym gatunku nie wyróżnia się niczym specjalnym. Oferuje natomiast sporo akcji i życiowych lekcji dla maluchów, także spełnia swoją podstawową rolę.

Spider-Man – serial animowany z 2017 roku

Ten serial rozpoczął się niemrawo, ale z każdym kolejnym sezonem jego jakość tylko wzrasta, choć też nie prezentuje on nic specjalnie nowego względem poprzedników. Kreska jest w miarę przyjemna dla oka, choć mi osobiście kojarzy się bardziej z oldschoolowymi grami komputerowymi point and click z lat 90. Natomiast serial dorobił się trzech sezonów, tak więc musiał być względnie popularny pośród widzów. Choć też do czasu.

Niezwyciężony Spider-Man – serial animowany z 1999 roku

Ten serial, stanowiący dość luźną kontynuację popularnego i świetnego „Spider-Man: The Animated Series” przetrwał bardzo krótko, bo jedynie jeden sezon liczący sobie 13 odcinków. I w sumie się nie dziwię. Wprawdzie punkt wyjścia wydawał się interesujący, bowiem opierał się na tym, że Spider-Man trafia tu do alternatywnej rzeczywistości, ale wykonanie okazało się słabe, a pomysły fabularne w najlepszym wypadku były…przedziwne. Ale doceniam chęć zrobienia czegoś nowego i w teorii oryginalnego w obrębie serii.

Spider-Man, Spider-Man Strikes Back i Spider-Man: The Dragon’s Challenge z lat 1977-1981

Tak naprawdę filmy te są zmontowanymi wybranymi odcinkami serialu aktorskiego „Spider-Man”, ale serialu nie oglądałem, natomiast z jakiegoś powodu filmy te były dostępne w wypożyczalniach kaset wideo w drugiej połowie lat 90. (i to w niedużej podwarszawskiej miejscowości, dzięki czemu mogłem je obejrzeć). I nie będę nawet ukrywać, że możliwość zobaczenia Petera Parkera i Spider-Mana w wersji aktorskiej, a nie kolejnej animacji, w tamtych czasach i za dzieciaka, kiedy nie było innej wersji Pająka granego przez żywego człowieka, było dla mnie nie lada przeżyciem. Tym bardziej, że oglądałem go akurat w momencie mojej największej fascynacji tą postacią. Tym niemniej, obiektywnie rzecz biorąc nie da się zaprzeczyć, że nie jest to produkcja najwyższych lotów. Widać gołym okiem, że budżet całości był śmiesznie mały, a łatwo sobie chyba wyobrazić jak może wyglądać niskobudżetowy film, będący tak naprawdę zlepką paru odcinków niskobudżetowego serialu telewizyjnego z lat 70. Jeśli jednak ma się to na uwadze, to można docenić te filmy/serial. Momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem „prawdziwego” Spider-Mana, wspinającego się po ścianach budynków nie zapomniałem do dziś.

Spider-Man: The New Animated Series – serial animowany z 2003 roku

„Spider-Man: The New Animated Series” aż krzyczy całym sobą atmosferą początku lat 2000. Co ciekawe w USA serial ten emitowany był na stacji MTV. I jak na typowe dla tej stacji treści wyróżniał się pozytywnie. W sensie fabularnie się wyróżniał, bo była to seria całkiem nieźle napisana. Niestety, dla mnie przynajmniej, barierą nie do przejścia, która w dużej mierze dyskwalifikuje „Spider-Man: The New Animated Series”, jest jego potworna wręcz warstwa wizualna. Jedna z gorszych animacji CGI jakie widziałem.

Przeczytaj także: Są szanse na film Spider-Man 4? Sam Raimi komentuje.

Spider-Man – serial animowany z 1967 roku

Fakt, że serial ten powstał raptem kilka lat po komiksowym debiucie Spider-Mana, dobrze pokazuje jak bardzo popularna stała się ta postać w amerykańskiej popkulturze. I jak na animację dla dzieciaków z drugiej połowy lat 60. naprawdę daje radę. Największą wagę seria ta ma jednak ze względów historycznych. To nie tylko pierwszy serial o Spider-Manie, to także źródło kultowych memów z Pająkiem, a także z niego właśnie pochodzi niezapomniany motyw muzyczny o Spider-Manie, który jest znany i popularny po dziś dzień.

Niesamowity Spider-Man 2 – film z 2014 roku

Pierwszy „Niesamowity Spider-Man” bardzo mi się podobał, także chciałem, by sequel również wywoływał we mnie podobne odczucia. Niestety, widać wyraźnie, że film ten powstał w pośpiechu. Scenariusz pełen jest dziur, które trudno wybaczyć nawet adaptacjom komiksów dla 12-latków. Wrzucenie do jednego worka wątków Zielonego Goblina oraz Electro nie skończyło się dobrze. Do tego oba te wątki pozostawiały wiele do życzenia, szczególnie Electro, grany przez kompletnie niepasującego do roli Jamiego Foxxa, był przerysowany do tego stopnia, że wydawał się wzięty nie tyle z komiksów, co z kreskówek dla 6-latków. Od strony wizualnej natomiast czuć przesyt CGI. Słowem, jeden wielki chaos.

The Spectacular Spider-Man – serial animowany z 2008 roku

Kolejna serialowa iteracja przygód Spider-Mana, przez wielu uważana za jedną z najlepszych kreskówek XXI wieku i najlepszy serial animowany o Pająku. Osobiście tak nie uważam, ale rzeczywiście „The Spectacular Spider-Man” jest blisko czołówki. Cechują go świetne sceny akcji, ciekawy scenariusz, jedynie kreska trochę mi nie „leży”.

Człowiek-Pająk i jego niezwykli przyjaciele – serial animowany z 1981 roku

Jeszcze zanim odkryłem komiksy o Spider-Manie, które rozbudziły w pełni moją pasję do popkultury, pierwszą styczność z Pająkiem miałem za pośrednictwem serialu „Człowiek-Pająk i jego niezwykli przyjaciele”. Kiedy go oglądałem to nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo wyprzedzał on swoje czasy pod względem crossoveru postaci znanych z kart komiksów. Spider-Man walczył w nim ze złem ramię w ramię z Icemanem, oryginalnie członkiem grupy X-men. Ich drużynę uzupełniała też zupełnie nowa postać, Firestar. To właśnie tutaj poznałem całe zastępu kultowych przeciwników Pająka, jak również inne postaci ze stajni Marvela, które z czasem dołączały do Spider-Mana i reszty, takie jak Hulk czy Kapitan Ameryka. Animacja jak na tamte czasy była okej, choć przyznam, że nawet jako dzieciak miałem poczucie jej anachroniczności i zawsze myślałem, że seria ta powstawała w połowie lat 70., a nie na początku lat 80. W każdym razie jako produkcja dla dzieciaków oczekujących akcji i atrakcji rodem z kart komiksów „Człowiek-Pająk i jego niezwykli przyjaciele” absolutnie spełnia(ł) swoją rolę.

Spider-Man: Bez drogi do domu – film z 2021 roku

Powtarzam to bez przerwy – nie rozumiem fenomenu tego filmu. To znaczy trochę rozumiem – przedstawienie na ekranie trzech wersji Spider-Mana z alternatywnych rzeczywistości (słowem z trzech różnych serii filmowych) to świetny pomysł i wspaniale, że udało się go wprowadzić w życie. Szkoda tylko, że cały ten „trik” wydaje się ciągnąć samotnie resztę. Fabuła zdaje się być pisana na kolanie przez 10-latka, co najmniej połowa sekwencji akcji jest zwyczajnie nudna i pozbawiona jakiejkolwiek kreatywności. Oczywiście nie jest to film kompletnie nieudany, ale dla mnie to bez dwóch zdań jeden z najgorszych filmów o Pająku oraz jeden z najbardziej rozczarowujących blockbusterów XXI wieku.

Przeczytaj także: Tomasz Bagiński nakręcił film dla 13-latków z 2005 roku. Rycerze Zodiaku – recenzja.

Spider-Man 3 – film z 2007 roku

Na ten wylało się więcej hejtu, niż na to zasługiwał, ale przyznaję, daleko mu do ideału. Przede wszystkim Sam Raimi powrzucał tu za dużo wątków. Historia Venoma wystarczałaby sama w sobie na cały film, tymczasem jest ona jedną z trzech, obok Zielonego Goblina i Sandmana (też zasługującego na cały film tylko o jego wątku). Skutkuje to tym, że „Spider-Man 3” jest z jednej strony bałaganiarski, a z drugiej płytko prześlizguje się po każdym z tematów, które porusza. No i do tego sceny z „opętanym” przez symbiota Peterem to ojciec wszystkich hollywoodzkich krindżów XXI wieku. Choć oczywiście dziś wątek ten robi furorę w postaci memów i wideo z „Bully Maguirem”. Z drugiej strony są też w trójce momenty i sekwencje naprawdę wspaniałe, a cały film, jeden z najdroższych w historii, do dziś się broni od strony wizualnej.

Mega Spider-Man – serial animowany z 2012 roku

Niech was nie zmyli dość zniechęcający tytuł – „Mega Spider-Man” to jedna z lepszych serialowych adaptacji komiksów i to nie tylko o Pająku. Całość całkiem wiernie odtwarzała kultowe karty komiksów i prezentowała najbardziej znane i klasyczne historie ze Spider-Manem. Sama jakość animacji także należy do najlepszych w historii telewizyjnych produkcji o Pająku.

Spider-Man: The Animated Series – serial animowany z 1994 roku

Przyznaję, kieruje mną głównie nostalgia w tym wyborze, gdyż w podstawówce miałem obsesję na punkcie tego serialu. Ale nie jest tylko tak, że nostalgia zaburzyła mi trzeźwe spojrzenie. „Spider-Man: The Animated Series” to jak dla mnie prawie idealna adaptacja komiksów o Pająku. Całość doczekała się 65 odcinków, które wzięły na warsztat większość najpopularniejszych i najważniejszych historii oraz wątków z komiksów Marvela. Kreska do dziś daje radę

Spider-Man – film z 2002 roku

W momencie premiery „Spider-Man” Sama Raimiego był jednym z największych wydarzeń filmowych od czasu premiery oryginalnych „Gwiezdnych wojen”. Film ten ustanowił nowy rekord otwarcia w USA, do tego był pierwszą produkcją w historii, która zarobiła w trzy dni ponad 100 mln dol. Wiosna i lato 2002 to było jedno wielkie szaleństwo na punkcie Spider-Mana. Także ja dałem się mu ponieść, w końcu był to pierwszy, poważny wysokobudżetowy film o Pająku pozwalający po raz pierwszy w pełnej krasie obserwować jego wspinanie się po ścianach i huśtanie pomiędzy wieżowcami Nowego Jorku. Gdy emocje opadły to wyszło sporo minusów tej produkcji, np. nie zawsze udane efekty specjalne, przerysowana rola Willema Dafoe, drewniany James Franco, a całość fabularnie to niemal w połowie zwykły dramat młodzieżowy typowy dla początkowych lat 2000. Ale udane kreacje Tobey’ego Maguire’a oraz Kirsten Dunst, ciekawa reżyseria oraz parę zapadających w pamięć sekwencji sprawiają, że choć nie idealny, „Spider-Man” to naprawdę udany film adaptujący komiksy. I na dobrą sprawę to on rozpoczął renesans filmowych adaptacji komiksów w Hollywood i ostatecznie, pośrednio, doprowadził nas do narodzin MCU.

Spider-Man: Daleko od domu – film z 2017 roku

Sequel „Homecoming” okazał się trochę słabszy od poprzednika. Mój główny zarzut, to zmiana miejsca akcji z Nowego Jorku na Wenecję, która jest pięknym miastem, ale kompletnie niepasującym jako tło dla przygód Spider-Mana. Cały wątek wakacyjnej wycieczki także średnio pasował mi do uniwersum Spider-Mana, co wskazuje, że twórcy tej trylogii w ramach MCU nie do końca czują charakterystykę tego bohatera. Aczkolwiek pozytywnym tego aspektem jest to, że próbują czegoś nowego. Gdy tylko fabuła zaczęła oddalać się od wątku weneckiego, „Daleko od domu” zahaczał o znakomitość, nawet jeśli cała linia fabularna skupiona wokół Mysterio była dość przewidywalna. Ogólnie jednak cała marvelowska trylogia Spider-Mana daleka jest od Spider-Mana, którego kojarzę z komiksów – trylogia Raimiego była pod tym względem bliższa pierwowzorowi. Natomiast jako blockbustery dla masowej widowni filmy z Pająkiem pod szyldem MCU wypadają naprawdę nieźle.

Niesamowity Spider-Man – film z 2012 roku

Ten film stawiam właściwie ex aequo ze „Spider-Man: Homecoming”. Z jednej strony jego największą bolączką jest to, że próbuje znowu opowiedzieć origin story Pająka. Andrew Garfield okazał się świetnym Spider-Manem, ale za to jako Peter Parker wypadł niezbyt przekonująco. Gdy tylko przetrwamy przez powtórną mękę obserwowania śmierci wujka Bena to bliżej drugiej połowy „Niesamowity Spider-Man” się rozkręca i osobiście zaliczam go do jednych z najlepszych adaptacji komiksów o Spider-Manie, jakie widziałem. Składają się na to świetne sekwencje akcji (jedne z najlepszych ze wszystkich filmów o Pająku), niezły scenariusz, ciekawy przeciwnik w postaci Lizarda oraz dobrze rozpisana dramaturgia całości. Szkoda tylko, że to jedyna udana część z Garfieldem…

Spider-Man: Homecoming – film z 2017 roku

Pomimo iż, jak pisałem wyżej, filmy o Pająku w obrębie MCU są dla mnie dalekie od Spider-Mana jakiego znam z komiksów, to „Spider-Man: Homecoming” okazał się ciekawą wariacją na temat tej postaci. Wprawdzie Spider-Man przedstawiony jest tu raczej jako adept Tony’ego Starka/Iron Mana oraz przypomina bardziej juniorską wersję Iron Mana przez te wszystkie niepotrzebne gadżety w jego kostiumie, ale całość była jeszcze bliska poetyki komiksowej. Do tego należy doliczyć świetne wątki dramaturgiczne, ciekawego przeciwnika w postaci Vulture’a (scena z nim i z Peterem w samochodzie podczas podróży na studniówkę to prawdziwa perła budowania napięcia rodem z najlepszych thrillerów). Oczywiście do dziś uwiera mnie to, że Vulture’a musiał zagrać Michael Keaton, który na zawsze pozostanie Batmanem, jakby naprawdę nie było innych dobrych i mniej kojarzących się z innymi superbohaterami aktorów, no ale to już problem braku wyobraźni „speców” od castingów oraz włodarzy Hollywood. Nawiązania do twórczości Johna Hughesa też wypadły znakomicie. Tom Holland sprawdził się jako nowy Peter/Spider-Man i chyba najbliżej mu do komiksowego pierwowzoru spośród całej trójki aktorów, która grała tę postać od 2002 roku, ale też nadal nie trafiłem na w pełni idealny casting pod tym względem. Może następny Parker okaże się lepszy.

Spider-Man Uniwersum

Nawet nie spodziewałem się tego, jak dobry okaże się „Spider Man Uniwersum” przed obejrzeniem tej animacji. Od samej tylko strony wizualnej mamy tu do czynienia z prawdziwym majstersztykiem (polecam też obejrzenie tego filmu w 4K). Ale także sama historia, choć dość szalona i abstrakcyjna, o dziwo prezentuje głębię oraz zabiera nas we wspaniałą, chwilami poruszającą, a chwilami szalenie ekscytującą, podróż celebrującą Spider-Mana i wszystkie jego iteracje. Istna perełka.

Spider-Man 2

Wątpię, by kiedykolwiek ktokolwiek przebił tę adaptację przygód Spider-Mana. Głównie dlatego, że „Spider-Man 2” to po prostu film idealny w swojej kategorii i nie tylko. Po dziś dzień jest to jeden z najlepszych blockbusterów w historii kina. Pełen akcji, dramaturgii, z wciągającą fabułą, świetnymi zwrotami akcji oraz sekwencjami pojedynków, które do dziś powodują szczękopad oraz pod kątem inscenizacji zawstydzają większość widowisk z ostatnich lat. Wystarczy, że wspomnę tylko o sekwencji pojedynku Spider-Mana z Dock Ockiem, który rozpoczął się w banku, przeszedł przez nowojorskie budynki, a następnie skończył się na dachu pociągu. To jedna z najlepszych sekwencji akcji w historii kina. A propos Dock Ocka, to Aflred Molina w tej roli, obok J.K. Simmonsa w roli J.J. Jamesona, okazał się najlepszym wyborem castingowym w historii adaptacji komiksów. Mógłbym się rozpisywać godzinami o tym filmie – dla mnie „Spider-Man 2” to istna perfekcja tego, co można stworzyć w kinie bazując na serii komiksów.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw