Tetris film 2023 recenzja apple tv plus

Film Tetris wciąga prawie jak gra – to rozrywka na wielu poziomach

5 minut czytania
Komentarze

Kapitalny Taron Egerton tym razem w filmie o jednej z najpopularniejszych gier wszech czasów. „Tetris”, dostępny na Apple TV+, nie jest jednak adaptacją gry (na szczęście), a fabularyzowaną wersją prawdziwej i niezwykłej historii jej podróży ze Związku Radzieckiego do reszty świata.

Tetris – opis fabuły filmu.

Tetris film Taron Egerton
Fot. Apple

Głównym bohaterem filmu „Tetris” jest Henk Rogers (w tej roli Taron Egerton), którego poznajemy w drugiej połowie lat 80. XX wieku. Rogers to urodzony w Holandii przedsiębiorca z USA mieszkający w Tokio, którego wszechogarniająca pasja do gier wideo prowadzi na targi handlowe do Las Vegas. Tam, przez przypadek doznaje olśnienia, gdy odkrywa pochodzącą ze Związku Radzieckiego grę Tetris. Z miejsca zaczyna zdawać sobie sprawę z ogromnego potencjału gry, w związku z czym wyrusza z misją zdobycia praw licencyjnych. Na swojej drodze spotyka jednak zarówno chciwych kapitalistów, jaki i sowieckich biurokratów liczących na szybki zarobek.

Tetris – wciągająca, choć chaotyczna filmowa układanka

Tetris film recenzja
Fot. Apple

Jak pisałem wyżej, na szczęście „Tetris” nie jest kolejną adaptacją gry wideo, ale z pewnością dla fanów gier, szczególnie retro, może być świetną rozrywkową zabawą z niemałą dozą nostalgii. Od pierwszych minut seansu tempo utrzymane jest na naprawdę wysokim poziomie i właściwie nie zwalnia do finału. Kto by pomyślał, że film o meandrach prawnych umowy na licencję gry może być aż tak dynamiczny. Twórcy dodatkowo utrzymują, że poza sceną pościgu samochodowego w trzecim akcie, który wyjęty jest niemal z kina akcji, wszystkie wydarzenia pokazane w filmie rozegrały się naprawdę, tyle że były bardziej rozłożone w czasie. Film „Tetris” ogląda się dzięki temu jak mieszankę rozrywkowego thrillera szpiegowskiego i komedii. Wprowadza to momentami poczucie chaosu, ale jakoś pasował mi on do produkcji o grze, w której trzeba dopasować do siebie spadające klocki.

Całość jest nadzwyczaj lekka, co z jednej strony jest plusem, a z drugiej strony minusem tej produkcji. Oglądając „Tetrisa” można chwilami odnieść wrażenie, że film ten mógłby być czymś więcej. Są tu wątki i fabularne zalążki na jeszcze ciekawszą i bardziej ambitną historię, mi osobiście zabrakło też poświęcenia większej ilości czasu na samo opowiedzenie o tym jak powstał Tetris. Postać Rogersa również mogła być o wiele lepiej zarysowana i przybrać bardziej dramatyczny ton. Szczególnie, że grający go Taron Egerton to bez wątpienia najjaśniejszy punkt tej produkcji.

Przeczytaj także: Zagraj w Tetrisa i dostań Apple TV+ za darmo.

Koniec końców „Tetris” okazał się tylko i aż przyjemną w obyciu i świetnie zrealizowaną produkcją rozrywkową. Co też oczywiście ma swoje zalety. Rogersowi z łatwością kibicujemy od samego początku, a więc szybko angażujemy się w opowiadaną historię. Komediowy ton, który przebija się nawet w poważniejszych momentach, też sprawia, że całość jest przystępna do rodzinnego oglądania i gwarantuje widzom satysfakcjonującą zabawę z nutą nostalgii i retro, które są ciągle w modzie. Ale jeśli oczekujecie czegoś więcej, to niestety możecie się lekko rozczarować.

Kapitalizm kontra komunizm, czyli Tetris – ocena filmu

Tetris film 2023 appletvplus
Fot. Apple

W gruncie rzeczy „Tetris” to bardzo czarno-biała, wręcz kreskówkowa opowieść o starciu Zachodu z Sowietami. USA kontra Związek Radziecki. Kapitalizm kontra komunizm. Zachód to spowita słońcem kraina możliwości i wolności, a Związek Radziecki smutne, szare miejsce, gdzie cały czas jest brzydka pogoda, bieda, a słońce zasłonięte jest ciężkimi jak ołów chmurami niemalże jak w dystopijnej wizji przyszłości Ziemi w filmie „Matrix”. Henk Rogers to ucieleśnienie Ameryki i amerykańskiego snu – opalony, uśmiechnięty, gotowy do działania, przebojowy, pełen energii. Z kolei twórca gry Tetris, Alexey Pajitnov, jak i cała reszta Rosjan przedstawionych w filmie, to smutni, przygnębieni ludzie, którzy tylko marzą o tym, by wyzwolić się ze swojego więzienia. Trochę to wszystko kreskówkowe i podpadające pod tanią propagandę i mit Zachodu, ale też w obecnej sytuacji geopolitycznej być może masowy widz potrzebuje tego typu moralnego „dopalacza” w formie rozrywkowej. Podchodząc do tego wątku jednak czysto obiektywnie, wydaje się on mocno naiwny. Zarówno Sowieci jak i przedstawiciele zachodnich korporacji zostali tu pokazani z przerysowaniem rodem z komiksów.

Przeczytaj także: Horror Puchatek: Krew i miód zniszczył moje dzieciństwo… i dorosłość.

Po macoszemu została też przedstawiona rodzina Rogersa. Żona, choć niezbyt zadowolona z tego co robi jej mąż, ostatecznie zgadza się na wszystko, w dodatku pełni rolę trzecioplanową. Henk ma trójkę dzieci, ale w pewnym momencie dwoje z nich znika i w finale widzimy tylko najstarszą córkę. Sam Henk, niby robi to co robi, by walczyć o przyszłość swojej rodziny, ale z filmu można odnieść wrażenie, że tak naprawdę robi to dla siebie. Co jest w gruncie rzeczy ciekawym i szczerym stwierdzeniem, jakie pozwolili sobie zasugerować twórcy, ale nie bardzo rozumiem w takim razie akcent położony na pokazanie w filmie jego rodziny i ustanowienie jej jego motywacją. W każdym razie jak wspominałem, jeśli potraktujecie film „Tetris” jako dzieło czysto rozrywkowe, nie powinno to wam aż tak przeszkadzać. Całość ogląda się naprawdę dobrze, w czym ogromna zasługa znakomitej kreacji Egertona. Ale od strony formalnej „Tetris” także się broni – dobre zdjęcia, udany montaż, ciekawe wizualne nawiązania do stylistyki gier retro, trochę branżowych smaczków dla fanów, świetna muzyka. Widać tu potencjał na coś więcej, ale nie można też całkowicie spisać „Tetrisa” na straty. Dobrego kina środka nigdy za wiele, szczególnie, że ostatnimi czasy o naprawdę udane kino rozrywkowe coraz trudniej.

Ogólna ocena

6/10

Motyw