Za nami premiera pierwszego sezonu Wiedźmin: Rodowód krwi. Okazuje się, że spin-off głównego cyklu fabularnego opowiadającego o przygodach Geralta z Rivii, nie znajdzie się w gronie produkcji kandydujących do miana „serialu roku”. Jakie są tego powody?
Wiedźmin: Rodowód krwi – dlaczego i po co?
Bez dwóch zdań Wiedźmin: Rodowód krwi był obiektem drwin internautów oraz obaw fanów polskiej franczyzy już od momentu premiery pierwszego zwiastuna. Ostatecznie serial zadebiutował w bibliotece Netflixa 25 grudnia. W związku z tym, że pierwsza seria odcinków liczy zaledwie cztery epizody, w internecie szybko pojawiły się recenzje oraz komentarze dotyczące jakości nowego produktu sygnowanego logo popularnego serwisu streamingowego. Cóż… zdecydowanie nie są to słowa pochwały.
W przypadku polskiego serwisu Filmweb Wiedźmin: Rodowód krwi może pochwalić się oceną 3,2 w skali 1-10 (2 tysiące głosów). Oczywiście — to polska franczyza, więc na pewno jest oceniana surowszym okiem. W związku z tym spójrzmy na portal iMDB. Tam spin-off serialu Wiedźmin może pochwalić się notą 3,8 w tej samej skali (5,6 tysiąca głosów). W ocenach widzów Netflixa przeważają głównie komentarze dotyczące profanacji tak kultowej serii, której miał dopuścić się serwis streamingowy.
Zobacz też: Co oglądać na Netflix, czyli zestawienie nowości, które warto obejrzeć
Poniżej znajdziecie kilka komentarzy widzów, którzy niezbyt przychylnie, wypowiadają się o Rodowodzie krwi.
Okropieństwo! Netflix proszę, przestań!
IMDb
Bez wątpienia to najgorszy serial roku. Aby tego było mało, wrzucam go do grona pięciu najgorszych seriali w historii świata.
IMDb
To jest totalne dno. To nawet nie klasa B, ale XYZ. Nie jest ultrafanem Sapkowskiego, ale Wiedżmin ma swój klimat. To, co tu zostało poczynione, jest tak złe… W tym serialu nie ma ani jednej dobrej rzeczy. Nic. To jest poziom Korony Króli czy innego mułu.
Filmweb