Jeżeli zdarzyło wam się pytać młodszych kto to sigma, Auto Fuszerka jest grą, której musicie się przyglądać. Przypomni wam ona schyłek lat 90. w Polsce aż za dobrze. To symulator osiedlowego mechanika, co do którego możecie być pewni tylko jednej rzeczy: w jego garażu znajdziecie niejeden plakat z rozebraną panią. Co do samej jakości usług? Cóż, ma być tanio (dla mechanika, oczywiście). Nikt nie powiedział, że ma być dobrze.
Zapowiedź gry Auto Fuszerka – Spis treści
„Może i nie najtaniej, ale jako tako”
Takie motto będzie przyświecać każdemu graczowi, który usiądzie do symulatora Auto Fuszerka. Zasady są banalne. Oskubać klienta jak najbardziej się da, oczywiście najmniejszym kosztem. Dodatkowy bonus, jeśli naprawiany samochód rzeczywiście działa.
Jednakże, jak czytamy na stronie gry na Steam, gracz będzie mieć możliwość uczciwego prowadzenia swojej działalności. Aczkolwiek, ryzyko gwarantuje większy zarobek. Albo wizytę podirytowanych chłopaków z osiedla, przed którymi będziemy musieli się bronić, by zachować warsztat w dobrym stanie.
Auto Fuszerka zapowiada się na hit, bo i są ku temu powody
Gdy nie ma się pod ręką znanej marki i milionów na marketing, sytuacja nie jest przegrana. Tytuł proponuje memiczną wręcz rozgrywkę (patent z wymieszaniem paliwa i wody jest rozbrajający), połączoną ze znanymi systemami Car Mechanic Simulator, które co kilka lat przyciąga przecież tłumy.
Jeżeli tylko twórcy z Little Dog Games dowiozą to, co obiecują w zwiastunie, mamy gwarantowany hit, przynajmniej na skalę naszego kraju. Symulator dobrze oddaje atmosferę małych warsztatów mechaników, które dominowały w Polsce na przełomie lat 90. i 2000. Zastanawiam się jednak, co z licencją na wykorzystanie Fiata 126p… oby to również nie była fuszerka! Gra jeszcze nie ma oficjalnej daty premiery.
Zdjęcie otwierające: Little Dog Games / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.