Gry na PC w tragicznym stanie. Czy twórcy się opamiętają?

8 minut czytania
Komentarze

Ostatnie miesiące, mimo że obfitowały w różne tytuły i na pewno trudno jest narzekać na ich liczbę, nie napawają optymizmem na przyszłość. Okazuje się bowiem, że osławiona sytuacja z Cyberpunk 2077 nie przyniosła zmian na rynku i absolutnie nikt, a nawet sami Redzi, nie wyciągają wniosków z tej spektakularnej porażki. Gry w opłakanym stanie technicznym ukazują się co chwila i jak można zauważyć, nie jest łatwo naprawić optymalizacyjne błędy. Jednak w przypadku Cyberpunk 2077 problem był z leciwymi konsolami, co jest jeszcze zrozumiałe. Obecnie da się go zauważyć na PC, czyli paradoksalnie w kontekście całej tej sytuacji… na najmocniejszym sprzęcie do grania.

Chciałbym dzisiaj przyjrzeć się kilku tytułom, gdzie twórcy nie dali rady z warstwą techniczną gry. O ile to możliwe, spróbuje dotrzeć do sedna problemu i może uda mi się odpowiedzieć na pytanie — dlaczego na PC pojawiają się gry w tragicznym stanie, mimo że mocy tutaj nie brakuje? Zdaje sobie sprawę z tego, że zagadnienie jest niezwykle złożoną sprawą, ale już odnosiłem wrażenie, że branża powolutku zaczęła wychodzić na prostą pod względem technikaliów. Jednak dawno nie przydarzyło mi się tak wiele trudności podczas grania, jak w listopadzie oraz grudniu. Przyjrzyjmy się sprawie!

Gry na PC w tragicznym stanie – The Callisto Protocol to ostatni z przykładów

Gry na PC w tragicznym stanie - The Callisto Protocol

The Callisto Protocol to była jedna z najbardziej oczekiwanych gier roku. Spadkobierca serii Dead Space zapowiadał się świetnie i w istocie trudno jest odmówić mu tego, że jest po prostu dobrą grą. Technicznie jednak nie ma co ukrywać, że to jedna z najgorszych produkcji, która ukazała się w tym roku.

Na PC jest oczywiście najgorzej i, pomimo że pojawiła się już pierwsza łatka, która ma poprawiać wydajność gry, to jej stan ciągle daleki jest od zadowalającego. Teoretycznie do finalnej wersji gry trafiły złe pliki, które miały powodować stuttering (przycinanie) i inne problemy ze stabilnością. Według mnie nie jest to do końca. Aktualizacja, która podmieniła wadliwe pliki, nie naprawiła problemu w pełni i zjawisko nadal występuje. Nawet na najmocniejszych PC-tach ciężko nie zauważyć bardzo niskiego parametru 1% low, który wskazuje na to, że wydajność tytułu często nurkuje poniżej granicę grywalności.

Jest lepiej niż przed patchem, to nie ulega wątpliwości, ale twórców czeka jeszcze sporo pracy, aby wyeliminować wszystkie niedociągnięcia optymalizacyjne w silniku. Osobiście zauważyłem, że kłopoty może powodować oświetlenie, które w tej grze jest bardzo dynamiczne i wymaga rzucania cieni przez wiele obiektów. To właśnie wtedy gra najczęściej gubiła klatki. Są to jednak tylko moje obserwacje. Obecnie The Callisto Protocol jest tytułem grywalnym, ale perełką technologiczną nie będzie zapewne nigdy. Ponadto jak na nową markę, to było tu sporo kontrowersji, a na Steam opinie nadal są mieszane i uważam, że w pełni zasłużenie.

Gry na PC w tragicznym stanie – Call of Duty: Warzone 2 sprawia problemy, a gracze tęsknią za jedynką

Może to niepopularna opinia, ale już jedynka była w moich oczach technologiczną porażką i jej stan techniczny absolutnie nie współgrał z ideą gry sieciowej przeznaczonej dla wszystkich. Warzone ma bowiem dość spore wymagania sprzętowe i nie działa na słabszych konfiguracjach zadowalająco. Po przejściu na wersję 2.0 zaczęły się jednak dużo większe problemy.

Gry na PC w tragicznym stanie - Call od Duty Warzone 2.0

Obecnie na platformie Steam produkcja ma opinie w większości negatywne, ale gracze nie narzekają na elementy rozgrywki, a właśnie na aspekty techniczne. Istną plagą jest wysypywanie się gry, liczne bugi i spadki płynności. Problemy te nie są niestety naprawiane, a twórcy zalecają jedynie przeinstalowanie gry, która waży grubo ponad 100 GB. To oczywiście spotkało się z ogromnym oburzeniem społeczności i słusznie, ponieważ ewidentnie widać, że coś tu poszło mocno nie tak, a deweloperzy zdają się sami nie wiedzieć, gdzie leży źródło wszystkich kłopotów technicznych.

Gracze odkryli, że czasem pomaga weryfikacja plików gry, którą możemy przeprowadzić zarówno na platformie Steam, jak i BattleNet. Można się zatem domyślać, że tak jak w przypadku The Callisto Protocol problem stoi po stronie danych, które prawdopodobnie wchodzą ze sobą w kolizję, powodując przy tym liczne kłopoty. Jest to nie do zaakceptowania w tak popularnej grze sieciowej, jak Warzone i pozostaje mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości twórcy wypuszczą stosowne łatki, które naprawią większość występujących błędów.

Gry na PC w tragicznym stanie – Wiedźmin 3 next-gen patch, czyli Redzi znów w ogniu krytyki…

Redzi nie mają łatwo, ale trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że sami niejako dolewają oliwy do ognia. Wiedźmin 3 stał się produkcją, która chodziła bardzo dobrze nawet na dość kiepskich konfiguracjach i usunięto z niego wiele błędów, które drążyły tę grę na premierę. Next-gen patch, który ukazał się 14 grudnia, zawrócił jednak tytuł ze ścieżki sukcesów i ma on teraz tyle samo zalet, co wad.

Wielu twierdzi, że trudno jest się obrażać na CDP, ponieważ aktualizacja była w pełni darmowa, ale absolutnie się z tym nie zgadzam. Uważam, że zawsze powinniśmy oczekiwać dobrego stanu technicznego, którym next-genowy patch pochwalić się nie może. Oczywiście już spuszczę zasłonę milczenia na 30 klatek w trybie RayTracingu (którego tak naprawdę tam nie ma, w większości gra wykorzystuje SSR) na nowych konsolach. Najgorzej jest z wersją PC-tową, która działa koszmarnie. Przetestowałem grę we własnym zakresie, zarówno na Radeonie RX 6600 XT, jak i GeForce RTX 2080Ti. Na obu kartach niestety stary, dobry Wiedźmin 3 nie trzyma dobrego poziomu i obserwowałem liczny stuttering.

Gry na PC w tragicznym stanie - Wiedźmin 3

Wiem, że Novigrad jest lokacją procesorową i tam pomimo posiadania potężnego CPU odbywała się tam jazda bez trzymanki. Liczne freezy, stuttering, a także notoryczne wysypywanie się gry to częste zjawiska, których nie załatał nawet wydany ostatnio HotFix. Czy jednak da się to naprawić? Raczej bym porzucił nadzieję, jeśli na to czekacie. Redzi zastosowali bowiem softwarową translację API DX11 na DX12, ponieważ ta pierwsza nie obsługuje technologii RayTracingu. Poskutkowało to ogromnym obciążeniem podzespołów komputera. Aby to naprawić, twórcy musieliby przepisać całą grę na nowe API, a to z jest niemalże niemożliwe.

Czy twórcy się opamiętają?

Stan gier na PC pod koniec tego roku, to jakiś koszmar, ale nadal trzeba zauważyć, że są to raczej głośne wyjątki od reguły. PC jest dla mnie główną platformą do grania i na ogół muszę stwierdzić, że byłem zadowolony ze stanu zdecydowanej większości tytułów, które ukazały się w tym roku. Nie zapamiętałem oczywiście żadnej gry przez pryzmat bycia perełką technologiczną, ale nigdy nie narzekałem na przeszkadzające glitche czy rażące problemy z wydajnością.

Czy możemy zatem te ostatnie przypadki traktować jak wypadek przy pracy? No niestety nie do końca. Jeżeli produkcja nie działa, jak należy przez zwykły błąd ludzki, to myślę, że nie ma co dywagować o jakiejś tendencji do produkowania niegrywalnych gniotów, choć akurat w przypadku The Callisto Protocol wstrzymuje się jeszcze z jednoznaczną oceną, ponieważ na Xbox też kłopoty optymalizacyjne występują.

Inaczej sprawa wygląda, jeśli po prostu widać, że deweloper zdecydował się na pewne wątpliwe rozwiązania i zapewne liczył, że nikt nie zauważy. Niestety to stwierdzenie znów dotyczy Redów, którzy z pewnością mieli świadomość, z czym wiąże się przenoszenie API w locie z DX11 na DX12. Z pewnością zrobili mnóstwo testów i zdawali sobie sprawę z faktu, że gra nie działa dobrze nawet na najmocniejszych kartach graficznych. W tym przypadku nie zawiodła technologia, a decyzje dewelopera. Osobiście uważam, że ten zabieg popsuł grę również tym, którzy ze śledzenia promieni nie chcą korzystać, a użytkownicy Steam Decka i słabszych konfiguracji muszą wrócić do wcześniejszej wersji.

Nie upatrywałbym tutaj winy w całości branży, a w konkretnych deweloperach, którzy często już nie chcą opóźniać premiery po raz kolejny oraz podejmują decyzje, które są zwykłym pójściem na skróty. Obranie łatwiejszej drogi zawsze ma swoją cenę i wychodzi to w takich przypadkach, jak opisywałem wyżej. Na koniec chciałbym was zostawić z pewną myślą. Ponad 2 lata temu Sony wydało na leciwe PS4 The Last of Us Part II, a obecnie niektórzy twórcy nie potrafią ogarnąć portów swoich gier na kilkanaście razy mocniejszy komputer. To daje do myślenia…

Motyw