Chleba i igrzysk — Angelina Jolie kontra Brad Pitt. Procesy celebrytów to kolejne reality show

7 minut czytania
Komentarze

Ile procesów dekady będzie w stanie pomieścić dany rok? Po głośnej walce sądowej Johnny Depp kontra Amber Heard szykuje się proces Brad Pitt kontra Angelina Jolie.

Czy Brad Pitt dopuszczał się przemocy wobec Angeliny Jolie?

Angelina Jolie Brad Pitt Nad morzem

Angelina Jolie podzieliła się nowymi szczegółami lotu samolotem w 2016 roku, który doprowadził do rozwiązania jej małżeństwa z Bradem Pittem, opisując rzekome używanie przemocy przez jej byłego męża. W złożonym w sądzie pozwie Jolie opisuje fizyczny i werbalny wybuch złości Pitta we wrześniu 2016 r., kiedy para wraz z sześciorgiem dzieci poleciała z Francji do Kalifornii. Według dokumentów sądowych „Pitt dusił jedno z dzieci i uderzył drugie w twarz” oraz „chwycił Jolie za głowę i potrząsnął nią”. W pewnym momencie „nalał piwa na Jolie; na innym lał piwo i czerwone wino na dzieci”. Jolie złożyła wniosek o rozwód kilka dni po podróży, co zostało zbadane przez władze federalne, które sprawują jurysdykcję nad lotami. FBI odmówiło jednak postawienia zarzutów.

Pranie brudów nową rozrywką XXI wieku?

pan i pani smith brad pitt angelina jolie

Jak widać są to poważne oskarżenia. Pozew znajduje się w sądzie, także rozprawa to kwestia czasu. To są oczywiście nieprzyjemne tematy, zarzucane czyny są jak najbardziej karygodne i jeśli miały miejsce należy się odpowiednie wyegzekwowanie tej kary. Sęk w tym, że kolejny raz temat przemocy domowej ma miejsce na samych szczytach hollywoodzkiego Olimpu. Oznacza to, że nawet jeśli proces Brad Pitt kontra Angelina Jolie nie będzie transmitowany na żywo, to i tak znowu pół świata będzie żyło praniem prywatnych brudów dwójki ludzi. Oczywiście ci ludzie są osobami publicznymi, globalnymi gwiazdami kina i dla wielu symbolami Hollywood (cokolwiek to znaczy), więc poniekąd trudno się dziwić, że ich losy interesują publikę. Paparazzi nie mają dobrej sławy, nazywani są sępami, ale tak naprawdę pracę i zlecenia daje im zainteresowanie publiczności prywatnym życiem gwiazd. A gwiazdy te w dzisiejszych czasach odsłaniają o wiele więcej swojego życia niż kiedykolwiek wcześniej.

Wychowywałem się na przełomie wieków, więc znam obie strony medalu i pamiętam czasy, gdy gwiazdy kina i muzyki nie dzieliły się swoim życiem prywatnym oraz mniej bądź bardziej mądrymi przemyśleniami w social mediach. Pewne sfery ich życia były niedostępne i to tylko działało na ich korzyść oraz naszą wyobraźnię – pewna doza niedopowiedzeń i nieznajomości ich codzienności sprawiała, że wiła się wokół nich aura tajemniczości i wyjątkowości. Oczywiście to nigdy nie byli wyjątkowi ludzie, bo to tylko ludzie, niektórzy mogą powiedzieć, że to właśnie dobrze iż gwiazdy odsłaniają się przed nami i zmniejszają sztuczny dystans. Teoretycznie może i tak, ale z drugiej strony ja zawsze byłem zwolennikiem powiedzenia: „Lepiej nie poznawać swoich idoli”. Niech oni sobie będą w naszych prywatnych panteonach sław, ale im mniej wiemy o ich życiu prywatnym, tym lepiej.

Procesy sądowe to nowe reality shows?

Proces Depp kontra Heard

To całe zmniejszanie dystansu między gwiazdami a publicznością ostatnio zaczęło skręcać w nieprzewidywalnym dla mnie wcześniej kierunku. Wydaje się jakby publika przywykła już do tego, że większość gwiazd dzieli się z nami swoją prywatnością (niektórzy wręcz za bardzo) w social mediach. Przyszła więc pora na wejście na nowy poziom – procesy sądowe. Proces dekady Johnny Depp kontra Amber Heard, to było wydarzenie sezonu. Oczywiście w międzyczasie na świecie rozgrywają się o wiele bardziej ważne wydarzenia, tym niemniej miliony ludzi śledziło każdego dnia sądową batalię Johnny’ego Deppa ze zniesławiającą go Amber Heard. I choć można doszukać się w niej symboliki dotyczącej częstego braku równouprawnienia kobiet i mężczyzn na sali sądowej, przynajmniej jeśli chodzi o oskarżenia dotyczące przemocy domowej, oraz otworzenia nowego rozdziału w podejściu do ruchu #MeToo, to ostatecznie miliony widzów śledziły ten proces jak serial. Dla wielu było to najlepsze reality show 2022 roku. Szalenie emocjonująca rozrywka, która dała wielu osobom większego kopa niż finał 4 sezonu „Stranger Things”.

Co więcej na procesie Depp v Heard można było zbić spory kapitał – niejeden nieduży wcześniej kanał na YouTubie zyskał olbrzymie zasięgi komentując i reagując na wydarzenia z poszczególnych dni procesu. Niektórzy świadkowie bądź obrońcy Deppa stali się celebrytami, z kolei ludzie stojący po stronie Heard wrogami publicznymi. Siła popularności Deppa i Heard oraz tego, jak głośny i kontrowersyjny był spór między nimi rozlały się po wielu tematach i osobach i zostawiły widoczną plamę po sobie na popkulturowym firmamencie. Nie minęło pół roku od zakończenia rozprawy, a w sieci pojawił się pierwszy zwiastun filmu fabularyzującego proces. Istne szaleństwo.

Moja obawa jest taka, że od teraz każdy będzie chciał powtórzyć ten szał, który miał miejsce wokół procesu Deppa i Heard. Tego typu potyczki generują olbrzymie zainteresowanie, a to zainteresowanie można przekuć na pieniądze. A to mieszanka, z którą nie da się wygrać. Moralność, dobry smak, przyzwoitość nie mają nic do gadania w sytuacji, gdy można zarobić wielkie pieniądze i nasycić ludzi ich ciekawością dotyczącą zaglądania do najbardziej prywatnych zakamarków życia gwiazd. Nasze społeczeństwo ma wiele dziwnych fiksacji – fascynujemy się kolektywnie potwornymi zbrodniami, samymi zbrodniarzami pasjami oglądając dokumenty true crime i czytając powieści kryminalne oraz biografie seryjnych morderców. Równie mocno przyciąga nas voyeuryzm – zaglądanie przez dziurkę od klucza do pokoi i sypialni znanych i poważanych osobistości tego świata.

Lubimy się przeglądać w ich lustrze i mimo tego, że wiodą oni kompletnie inny od naszego styl życia, pławią się w bogactwie i żyją w najpiękniejszych rejonach Ziemi, to znajdujemy w nich także cząstkę nas samych. Dochodzimy bowiem do wniosku, że wiele z tych gwiazd ma problemy podobne do naszych z grubsza rzecz ujmując. Różni się może skala i otoczenie, ale wielkie pieniądze nie są magicznym zaklęciem, które odsuną od nas problemy zawodowe, uzależnienia, depresje, przemoc domową, rozpad związku, choroby, nieszczęśliwe dzieciństwo itd. Doszliśmy jako społeczeństwo do takiego punktu, w którym nie wystarczą nam zwykłe wzory zachowań, tylko potrzebujemy sytuacji ekstremalnych i to dopiero one nami potrząsają.

Oczywiście można się też doszukiwać pozytywnych aspektów transmitowanych na żywo online procesów gwiazd – pewnie niemała liczba osób została dzięki nim zainspirowana do podjęcia kariery zawodowej jako prawnik/prawniczka. Morał procesu Depp vs. Heard jest też taki, że mimo wszystko kłamstwo nie popłaca (i się nie opłaca o czym na surowo przekonuje się właśnie Amber Heard). W tym naszym szalonym świecie, w którym wydaje się nam często, że zło wygrywa, okazuje się, że jednak czasem i dobro ma coś do powiedzenia. Oczywiście jest to też zależne od punktu widzenia i siedzenia. Jeśli Brad Pitt rzeczywiście jest winny czynów, które zarzuca mu Angelina Jolie, to miejmy nadzieję, że czeka go za to kara i będzie to przykład dla innych, by nie czuli się nietykalni. Jeśli Jolie kłamie to jak w przypadku Heard może zostać za to ukarana. Oczywiście wszystko też zależy od tego jak mocne są dowody, jak dobrych prawników mają obie strony – prawda, trochę jak historia, pisana jest przez zwycięzców. W każdym razie trzymając się jakiejś narracji, na pewno świat wychwyci konkretny morał dla siebie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzieje się to kosztem prywatnego życia niedużej grupki ludzi na świeczniku, którzy niczym antyczni gladiatorzy wystawiani są na współczesną arenę i pożerają się nawzajem na naszych oczach. No, ale należy też pamiętać, że decyzja o tym, czy będziemy to oglądać nadal mimo wszystko należy do nas.

Motyw