W ostatnich dniach termin „wyciek” jest znacznie częściej używany w kontekście branży gier wideo aniżeli hydraulicznej. Wszystko to sprawka feralnego leaku GTA VI, ale także Diablo 4, które właśnie dołączyło do niechlubnego grona produkcji, które zaliczyły dosyć dużą wtopę jeszcze przed światową premierą.
45 minut rozgrywki Diablo 4 – przeciek goni przeciek
Wszelkiego rodzaju wycieki danych dotyczących opracowywanych właśnie gier to istne święto dla graczy wyczekujących premiery danego tytułu oraz koszmar dla deweloperów, którzy dbali o to, aby ich projekt nie ujrzał światła dziennego. Niemniej branża przyzwyczaiła nas do tego, że raz na jakiś czas do sieci w niekontrolowany przez twórców sposób trafiają konkretne informacje na temat ich produkcji. Co ciekawe w ostatnich dniach doszło do dwóch naprawdę potężnych przecieków.
Pierwszym z nich jest oczywiście gameplay GTA VI, jednak dużo nowszym przykładem jest leak Diablo 4. Hack-n-slash od Blizzarda ma zadebiutować w 2023 roku, jednak twórcy już teraz udostępnili zamkniętemu gronu testerów wstępną wersję gry. Okazuje się, że nie trzeba było długo czekać na wyciek filmów z rozgrywki do sieci. Łącznie jest to ponad 43-minutowy materiał przedstawiający gameplay wyczekiwanego Diablo 4.
Warto podkreślić, że filmy przedstawiają najważniejsze elementy rozgrywki. Tak więc znajdziemy tam zarówno walkę z rozmaitymi przeciwnikami, eksplorację świata jak i menu rozbudowywania postaci. Ostatecznie należy pamiętać, że jest to jedynie wersja testowa gry, więc zapewne większość z przedstawionych w materiale fragmentów ulegnie przemodelowaniu.
Przypomnijmy, że Diablo 4 w dniu premiery będzie dostępne w wersji na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X|S. Debiut czwartej odsłony głównej serii nastąpi na 26 lat od momentu, gdy światło dzienne ujrzała kultowa dziś „jedynka” oraz zaledwie rok od chłodno przyjętego Diablo Immortal.
Źródło: Reddit