Avatar w nowej wersji oceniony przez Jamesa Camerona

4 minuty czytania
Komentarze

Już zaledwie kilka dni dzieli nas od jednego z najciekawszych powrotów w historii kina. Mowa tu oczywiście o ponownym debiucie filmu Avatar na wielkim ekranie. Do dystrybucji trafi zremasterowana wersja hitu sprzed trzynastu lat. O tym czego możemy spodziewać się po seansie, opowiedział sam James Cameron.

Avatar powraca do kin!

Avatar powraca do kin!

Jeśli na bieżąco śledzicie branżę filmową, na pewno zdążyliście już zapoznać się z nadchodzącymi premierami. Wśród masy nowych tytułów, które zadebiutują we wrześniu, znajdziemy produkcję, która brzmi całkiem znajomo. Avatar, bo o nim mowa trafi na wielki ekran w zremasterowanej wersji 4K. W związku z tym, że film z 2009 roku lada moment będziemy mogli obejrzeć w kinach, twórcy zdecydowali się na tymczasowe usunięcie go z biblioteki platformy streamingowej Disney+. Taki zabieg ma na celu zachęcić widzów do odwiedzenia jednej z placówek, która będzie wyświetlać odświeżonego Avatara.

Ponowna premiera filmu została zaplanowana na 23 września, czyli najbliższy piątek. Gotowy projekt na własne oczy obejrzał już James Cameron, który nie ukrywa, że jego trzynastoletnie dzieło w nowej odsłonie prezentuje się co najmniej świetnie.

Młodzi sympatycy filmu nigdy nie mieli okazji obejrzeć Avatara w kinie. Możliwe, że byli na seansie, ale tak naprawdę nic z niego nie wynieśli. Jestem mile zaskoczony tym, jak dobrze trzyma się ta produkcja oraz tym jak wspaniała jest w swojej zremasterowanej wersji. Aktualnie żyjemy w świecie łatwego dostępu do serwisów streamingowych. Oczywiście jest to bardzo powiązane z pandemią, w czasie której odwiedzanie kina dosłownie ryzykowaliśmy życiem. Jednakże teraz powoli się odradzamy, a ludzie tego pragną. Avatar to typ filmu, który trzeba zobaczyć na wielkim ekranie.

James Cameron o ponownej dystrybucji swojego kultowego dzieła

W tym miejscu należy podkreślić, że Cameron oczywiście promuje swój film, zachęcając niezdecydowanych widzów do seansu, jednakże równocześnie ciężko zarzucić 68-latkowi przesadę. Avatar faktycznie jest produkcją, która „smakuje najlepiej” podana na sali kinowej. Gdy do tego faktu dorzucimy odświeżenie warstwy wizualnej i audio filmu, w ostatecznym rozrachunku może czekać nas naprawdę zjawiskowe 160 minut spektaklu.

Naturalnie ponowna ekspozycja filmu jeszcze bardziej podkręci historyczny wynik box office. Przypomnijmy, że Avatar to najlepiej zarabiający film wszech czasów. Na całym świecie produkcja Jamesa Camerona zainkasowała 2,847 miliarda dolarów. Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje Avengers: Koniec gry (2,797 miliarda dolarów), natomiast podium zamyka inna produkcja 68-latka, czyli Titanic (2,187 miliarda dolarów).

Przyszłość Avatara wygląda dobrze!

Przyszłość Avatara wygląda dobrze!

Zremasterowanie klasycznego Avatara i wypuszczenie go na światło dzienne akurat teraz nie jest oczywiście przypadkowe. W ten sposób twórcy franczyzy chcą przypomnieć światu, że jeszcze w tym roku swoją premierę zaliczy sequel produkcji sprzed trzynastu lat, czyli Istota wody. Debiut jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów science-fiction w historii kina zaplanowano na 16 grudnia.

Zgodnie z zapewnieniami Jamesa Camerona nowy film z serii Avatar ma wnieść realizację scen podwodnych na całkowicie nowy poziom. Twórcy nadchodzącego akcyjniaka skupili się głównie na tym aspekcie, co w rezultacie ma zaowocować istną gratką dla naszych zmysłów. Jednakże o tym czy plan Camerona i spółki wypalił, dowiemy się dopiero w grudniu.

Patrząc przez pryzmat fabularny, Istota wody przypomni nam wiele znajomych twarzy. W filmie wystąpią, chociażby Sam Worthington, Zoe Saldana, Stephen Lang czy Sigourney Weave. Wśród nowych nazwisk dla serii znajdziemy natomiast Kate Winslet oraz Vin Diesela. Scenariusz i reżyseria pozostają w doświadczonych rękach Jamesa Camerona.

Co ciekawe seria zapoczątkowana 13 lat temu swój największy rozkwit ma dopiero przed sobą. Twórcy już teraz ogłosili daty, w których możemy spodziewać się premier trzeciego, czwartego i piątego filmu z cyklu. Zgodnie z najnowszymi raportami „trójka” znajduje się w fazie postprodukcyjnej, „czwórka” jest w trakcie zdjęć, a „piątka” oczekuje na rozwój przedprodukcji.

  • Avatar 3 – 20 grudnia 2024 roku
  • Avatar 4 – 18 grudnia 2026 roku
  • Avatar 5 – 22 grudnia 2028 roku

Cóż, wszystko wskazuje na to, że po latach przekładania prac nad franczyzą Avatar w końcu doczekaliśmy się konkretów. Do premiery remastera oryginału z 2009 roku pozostały jedynie godziny, a do debiutu wyczekiwanej od lat „dwójki” nieco ponad dziesięć tygodni. Jednocześnie należy pamiętać, że jest to dopiero początek rozkwitu serii!

Źródło: The Hollywood Reporter

Motyw