Rosnąca kupka wstydu, czyli jak zostaliśmy niewolnikami kulturowego konsumpcjonizmu

5 minut czytania
Komentarze

Czy też macie tak, że cały czas odkładacie na później? Kupię teraz, później zagram, obejrzę, przeczytam, ale w rezultacie rośnie wasza kupka wstydu. Jasne, że tak macie. Ostatnio zacząłem się bardziej nad tym wszystkim zastanawiać. Trochę bardziej obserwować kulturową bańkę, którą jako ludzkość cały czas dmuchamy, a która już teraz przybrała niewyobrażalne rozmiary. Problemem jednak nie jest to, że tych treści jest za dużo, ponieważ one mają znaleźć swoją grupę docelową. Problemem jesteśmy my sami.

Ciągle chcemy być na bieżąco, ale w tej ciągłej pogoni za stale odjeżdżającym kulturowym pociągiem zostawiamy wiele rzeczy za sobą. Powstaje zatem pytanie — Czy zostaliśmy niewolnikami kulturowego konsumpcjonizmu? Oczywiście, ale to zagadnienie jest dużo bardziej skomplikowane, niż może się zdawać.

Źródło: Gryonline.pl

Nasze kupki wstydu — Spis treści:

Ciągle rosnące kupki wstydu

Cały czas mówimy sobie, że do czegoś wrócimy. Wiecie co, pchnęło mnie do tego, że piszę ten artykuł? Ostatnia sytuacja, kiedy to zrobiło się trochę luźniej w moim życiu. Napisałem pracę dyplomową, zaliczyłem ostatni rok i przyszedł upragniony odpoczynek. Z ochotą usiadłem do komputera, żeby w końcu nadrobić tak wiele gier, na które miałem ogromną ochotę wcześniej. I tak przeglądałem, przeglądałem, przeglądałem i zdałem sobie sprawę, że nie chce grać w nic, co już mam, a na domiar złego, kupiłem kolejną grę, której po dziś dzień nie odpaliłem.

Identyczna sytuacja ma miejsce z filmami i serialami. Mam chyba wszystkie możliwe abonamenty w serwisach streamingowych. Netflix, Amazon Prime Video, HBO Max, Disney+ i zapewne coś tam jeszcze, a pomimo to potrafię przez pół godziny wybierać, co chce obejrzeć i w rezultacie nie wybrać niczego lub wrócić do czegoś, co bardzo dobrze znam. I tak powoli rośnie ta „kupka wstydu”. Gry do ogrania, seriale i filmy do obejrzenia czy książki do przeczytania. Ciągle dodajemy nowe dzieła kultury do listy, do której wcale nie wracamy.

Jeśli interesuje was trochę bardziej kontekst gier dotyczący zaangażowania graczy w dane produkcje i wiele innych informacji, to polecam zapoznać się z raportem „Kondycja Polskiej Branży Gier 2021”, która dokładnie pokazuje, z jak dużym problemem mamy styczność w kwestii tworzenia naszych kupek wstydu.

Dlaczego jesteśmy ciągle znudzeni?

Tej pogoni kulturowej bardzo często towarzyszy ciągłe poczucie znudzenia. Osobiście porównałbym to do marketu, w którym jest za dużo produktów jednego typu. Potrafimy tak długo się zastanawiać nad pozornie prostym wyborem, że w końcu nie wybieramy niczego. Analogicznie jest oczywiście z kulturą. Obecny świat przyzwyczaił nas do tego, że jest tego po prostu bardzo dużo. Przyzwyczaił nas, że mamy ogromny wybór i możemy ze swoim czasem zrobić, co tylko chcemy. Z tego powodu ogarnia nas uczucie, że wszystko, czego próbujemy, nie jest dość dobre, by poświęcić na to nasz ograniczony czas.

Zaczęliśmy być bardzo wybredni i nikt nie mówi, że to źle, ale szukanie tylko dzieł, w naszym mniemaniu wybitnych, prowadzi donikąd. Osobiście cały czas się na tym łapie. Coś zaczyna mnie nudzić? Po prostu to porzucam i szukam sobie innej rozrywki. Często okazuje się jednak, że jest to chwilowy spadek formy danego dzieła, a ja je porzuciłem ot tak, bez większych refleksji. Jest to nie kończące się błędne koło, w które wpadamy przez zalew ciągle to nowych treści, które interesują nas tylko pozornie.

Czy możemy uwolnić się od kulturowego konsumpcjonizmu?

Odpowiedź na to pytanie tak naprawdę nie istnieje, ponieważ jest zależna od nas samych. Nie ma tutaj uniwersalnej odpowiedzi. Z pewnością da się to zrobić, ale świat jest skonstruowany w taki sposób, żeby ciągle nas kusić i mamić wizją kolejnych rewolucyjnych wytworów kultury. Kultura sama w sobie to obecnie przede wszystkim biznes. Twórców dzieł nie obchodzi, że tych dzieł po prostu nie kończymy. Wydaliśmy pieniądze, sprawa załatwiona. Z tego też powodu tak ważne jest, żeby rozsądnie myśleć nad tym, czego tak naprawdę w kwestii książki, filmu czy gry oczekujemy.

Świadome wybory kulturowe pozwolą nam nie tylko zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy, ale także nie mierzyć się tak często z rozczarowaniem danym dziełem. My jako ludzie musimy zacząć postrzegać nasz własny czas jako zasób, który jest w pewnym kontekście skończony. Zmieniając myślenie, będziemy dwa razy zastanawiać się nad tym, czy to, co chcemy kupić, naprawdę nas interesuje, czy jest to tylko chwilowe zaślepienie i po kilku minutach odłożymy to na półkę pełni kolejnego rozczarowania.

Kulturowy konsumpcjonizm jest zjawiskiem, które występuje u prawie każdego z nas. Istotne jest zatem, żeby każdy pomyślał, jaką kulturową głupotę sam ostatnio zrobił i zaczął zastanawiać się dwa razy nad tym, co w kontekście kulturowym najbardziej go interesuje i jakich wyborów powinien dokonywać. Nazwalibyście się teraz niewolnikami kulturowego konsumpcjonizmu? A może jesteście bardziej rozsądni w tej kwestii? Podzielcie się opinią w komentarzu!

Motyw