orlen ruch

Orlen przejmuje Ruch. Kioski będą jak stacje benzynowe, ale bez paliwa

2 minuty czytania
Komentarze

Sprzedaż alkoholu i hot dogów oraz usługi kurierskie – kioski Ruchu po przejęciu przez Orlen zmienią się nie do poznania. Zmieni się też ich nazwa.

Orlen kupił Ruch. Co to oznacza dla klientów?

 

Polski Koncern Naftowy Orlen objął akcje nowej emisji Ruchu, które stanowią 65 proc. kapitału firmy. 6 proc. akcji będzie należeć do Alior Banku, a 29 proc. do PZU i PZU Życie. Transakcja jest ratunkiem dla kolportera, który w ostatnich latach zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. Orlen w przejęciu Ruchu widzi możliwość „rozwoju obszaru detalicznego Koncernu opartego o lokalizacje poza stacjami paliw i kompleksowe usługi dla klientów” – powiedział Daniel Obajtek, prezes Orlenu. „Na bazie spółki Ruch chcemy m.in. rozwijać segment usług kurierskich oraz nowe formaty gastronomiczno-sklepowe. Poprzez efektywne wykorzystanie aktywów Ruch i Grupy Orlen znacząco wzbogacimy naszą ofertę, na czym niewątpliwie skorzystają klienci, a także nasi akcjonariusze” – dodał Obajtek.

 

Co się zmieni dla klientów? Jak informuje na Twitterze Mariusz Gierszewski z Wirtualnej Polski, „stare kioski znikną, nowe zamienią się w punkty usługowo-gastronomiczne, w tym ze sprzedażą alkoholi. Na placówkach Ruchu (nazwa zostanie zmieniona) pojawią się też paczkomaty”. To oznacza, że powstaną punkty handlowe, które będą rywalizować głównie ze sklepami sieci Żabka. Kioski będą jak stacje benzynowe, ale bez możliwości kupna paliwa.  

Czytaj też: TVP World, czyli nowy kanał dla… „Polaków za granicą, którzy nie mówią już po polsku”

Orlen nie zamierza poprzestać na przejęciu kolportera. W październiku brytyjski tygodnik „The Economist” informował, że Orlen prowadzi rozmowy o przejęciu Polska Press Grupy od Verlagsgruppe Passau. Do Polska Press należy 20 dzienników regionalnych i ich serwisy internetowe, a także ok. 150 tygodników lokalnych i bezpłatną gazeta „Naszemiasto.pl”. Żadna ze stron nie skomentowała tych doniesień. Jeżeli transakcja doszłaby do skutku, to de facto te wszystkie tytuły znalazłyby się w państwowych rękach, co byłoby sprzeczne z ideą pluralizmu i wolności mediów. Miałby to być to jeden z elementów planowanej przez rząd „repolonizacji mediów”. 

Źródło: Press.pl, informacja prasowa

Motyw