GoClever nanoDroid X2 + flymouse keyboard – recenzja

13 minut czytania
Komentarze
DSC_0132

Rynek urządzeń z Androidem nie ogranicza się jedynie do bardzo popularnych smartfonów i tabletów. Ważnym punktem na mapie zielonego robocika są jeszcze tak zwane dongle TV, czyli nic innego jak sprzęt, który ma dostarczyć do naszego telewizora bogate smartTV zbudowane na systemie z Mountain View. W ostatnim czasie miałem okazję testować najnowsze urządzenie tego typu, wprost od firmy GoClever, które zostało nazwane nanoDroid X2. Wraz z donglem dotarł także do mnie dedykowany pilot, który jak sie później okazało wcale nie jest potrzebny do sprawnego operowania urządzeniem. Wszystkie moje wrażenia z testowania tego sprzętu postaram się Wam przedstawić w tej recenzji, jednocześnie zaznaczając wszystkie plusy i minusy takiego zestawu.

PS. Jednocześnie chciałbym przeprosić wszystkich, którzy mogli ujrzeć na naszym portalu szkic tego wpisu. Artykuł w surowej wersji został opublikowany przez zupełny przypadek. Jeszcze raz przepraszamy i zapraszamy do zapoznania się z lekturą.

[strona=”Specyfikacja techniczna”]

Specyfikacja techniczna

nanodroid 1 (12)

GoClever nanoDroid X2 jak na urządzenie w swojej klasie cenowej, a także i w ogóle w tym segmencie rynku, posiada dość solidną moc obliczeniową pozwalającą na swobodną pracę. Szkoda, że zabrakło wsparcia między innymi dla Bluetooth’a, chociaż na pudełku możemy znaleźć takową informację, za co spory minus dla producenta.

Wracając jednak do specyfikacji, to prezentuje się ona następująco:

  • system operacyjny Android 4.1.1;
  • dwurdzeniowy procesor RockChip RK3066 o taktowaniu 1,6 GHz;
  • układ graficzny Mali-400MP4;
  • 1GB pamięci RAM DDR III;
  • 4GB pamięci wewnętrznej;
  • rozdzielczość wyjściowa obrazu HD 720p lub Full HD 1080p;
  • wyjście wideo HDMI;
  • złącza USB2.0 i microUSB z funkcją OTG;
  • WiFi 802.11 b/g/ n;
  • obsługa DLNA;
  • czytnik kart pamięci microSD;
  • wymiary: 82 x 50 x 10 mm;
  • waga: 100 g.

[strona=”nanoDroid X2″]

nanoDroid X2

nanodroid 1 (3)

Paczka, którą otrzymałem od producenta skrywała w sobie dwa niezbyt duże pudełka. Oprócz samego nanoDroida X2, dostałem także dedykowany pilot, o którym nieco dalej. Po zapoznaniu się z podstawową specyfikacją, umieszczoną na tyle pudełka, przeszedłem do rozpakowania urządzenia. W  przyjemnym dla oka kartoniku oznaczonym frazą nanoDroid X2, oprócz samego dongle’a (czy również Android PC według nomenklatury producenta), znalazłem także krótką dwujęzyczną instrukcję obsługi, adapter zasilacza, kabel microUSB z dodatkową wtyczką dla urządzeń USB OTG oraz kabel miniHDMI/HDMI.  Moim zdaniem jest to w pełni wystarczająca ilość akcesoriów i to niewątpliwie jeden z plusów tego zestawu.

nanodroid 1 (6)

Dongle od GoClever’a został wyposażony w procesor RockChip oparty o dwa rdzenie Cortex A9, które są taktowane zegarem 1,6 GHz. Dodatkowo pod obudową nanoDroida został ukryty moduł graficzny Mali400MP4, 1 GB pamięci RAM oraz 4 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozbudować o kolejne 32 gigabajty za pomocą kart microSD. Takie podzespoły gwarantują naprawdę wydajną pracę urządzenia, którego możliwości poznacie nieco niżej.

nanodroid 1 (8)

nanodroid 1 (10)

Pierwszy kontakt po wyjęciu nanoDroida z pudełka mogę uznać za jak najbardziej pozytywny. Urządzenie zostało wykonane z miłego w dotyku plastiku, a w połączeniu z kompaktowymi wymiarami prezentuje się dość ciekawie. Na samej górze urządzenia zostało wygrawerowane logo GoClever’a, zaś na jego odwrocie oznaczenia producenta. Na lewym boku został umieszczony włącznik oraz dioda sygnalizująca pracę urządzenia, zaś po prawej stronie usytuowano wyjście miniHDMI oraz wejście microUSB. Tuż obok górnej krawędzi znajdziemy złącze na karty microSD oraz wejście USB 2.0.

nanodroid 1 (11)

Po chwili obcowania z nanoDroidem przystąpiłem do jego podłączenia oraz wstępnej konfiguracji systemu. Po włączeniu dongle’a moim oczom ukazał się autorski launcher, podzielony na sześć zakładek: media, tv, przeglądarki, gry, aplikacje i ustawienia. W tym momencie pojawia się także kolejny minus, gdyż nakładka, mimo wybrania w ustawieniach języka polskiego, nadal przedstawia nam kategorie po angielsku. Wracając jednak, to pięć pierwszych to tak na dobrą sprawę lista wszystkich aplikacji podzielonych ze względu na zastosowanie. W czasie dalszego korzystania przekonałem się, że w przypadku pobrania dodatkowych programów ze Sklepu Play, ekran główny zapyta nas o to, do której kategorii ma je przypisać.

SONY DSC

Skupiając się na launcherze, to wydaje mi się, że został on raczej zaprojektowany pod kątem osób starszych. Duże ikony umieszczone w jednej linii prezentują się dość czytelnie, a nieciekawe tło możemy zmienić według własnych upodobań. Po wyborze jednej z zakładek zostajemy przeniesieni do listy aplikacji, które opatrzone są dużymi ikonami oraz podpisami. Być może dla osób starszej generacji będzie to plus, jednak dla mnie, jako osoby nieco bardziej „ogarniętej” w nowych technologiach, interfejs ten wydawał się wyjątkowo toporny i nie zyskał uznania w moich oczach. Niedogodność tą można jednak szybko rozwiązać, pobierając jedną z wielu nakładek dostępnych w Sklepie Play. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem dla producenta byłaby opcja preinstalacji oprócz autorskiego launchera, także tego znanego z czystego Androida i pozostawienie możliwości wyboru przyszłemu nabywcy tego zestawu.

DSC08184

Ostatni przycisk, który wyżej pominąłem, to skrót do ustawień urządzenia. W zasadzie nie różnią się one niczym od tych znanych z tabletu. Producent postanowił je uzupełnić o kilka własnych zakładek, oferując chociażby możliwość wybrania rozdzielczości ekranu. Niestety, także i tutaj pojawiają się braki w tłumaczeniach, przez co część osób może nie poradzić sobie z pełną konfiguracją sprzętu.

DSC08199

Po krótkim opisie urządzenia, przejdźmy więc do jego oceny pod kątem, dla którego został zaprojektowany, czyli centrum multimedialnego. Jak więc najnowsze dzieło GoClevera radzi sobie w pojedynku z grami, aplikacjami, filmami FullHD, plikami audio oraz przeglądaniem stron internetowych? Postanowiłem to sprawdzić.

DSC08187

Oprogramowanie nanoDroida zostało wzbogacone o kilka programów preinstalowanych przez producenta, które pozwolą nam na otwarcie wszelkiej maści plików multimedialnych, wśród których znalazła się obsługa wszystkich najpopularniejszych danych tekstowych, dźwiękowych, a także i filmowych, włączając w to nawet filmy w kodeku x264.

DSC08194

Dzięki wbudowanemu odtwarzaczowi eHome Media Center możemy spokojnie przeglądać zasoby naszej sieci DLNA. Program szybko buforował muzykę, która była odtwarza bez jakichkolwiek zacięć, jednak oprogramowanie nie potrafiło odczytać wszystkich danych ID3 przez co między innymi nie było mi dane zobaczyć okładek albumów. Strumieniowane bezprzewodowo filmy w standardowej jakości także buforowały się bardzo szybko, a aplikacja bezproblemowo sobie z nimi radziła. Wydaje mi się więc, że tą część testu można zaliczyć jak najbardziej na plus.

DSC08216

Następnie skupiłem się na testowaniu filmów skompresowanych do jakości 720p oraz 1080p. Za odtwarzanie multimediów z pamięci wewnętrznej odpowiada preinstalowany MX Player, a to już samo w sobie gwarantuje, że ilość możliwych problemów zostanie zaniżona do minimum. W przypadku tych pierwszych, w tak zwanym małym HD, wszystko wyglądało dość dobrze. Obraz ani raz nie stanął w miejscu, nie było także żadnych problemów z rozjeżdżającym się dźwiękiem w stosunku do obrazu. Filmy FullHD także zachowywały się podobnie, z wyjątkiem jednego wideo, który swoim dużym bitrate’m powodował momentami klatkowanie obrazu i zupełny brak synchronizacji z dźwiękiem. Niemniej jednak, także i w tym aspekcie produkt GoClevera można ocenić jak najbardziej pozytywnie.

DSC08215

Pod względem obsługi i działania gier oraz programów nanoDroid radzi sobie równie dobrze, co wcześniej. Większość popularnych aplikacji i prostszych tytułów możemy bezproblemowo uruchomić na dongle’u i czerpać przyjemność z ich użytkowania. Spośród gier skupiłem się głównie na tych niezbyt wymagających jak Cut The Rope: Time Travel, Angry Birds, czy także Pudding Monsters. Wszystkie działały bez przycięć, pozwalając na bezproblemowe zdobywanie kolejnych poziomów. Raczej wiadomą sprawą jest, że problematyczna obsługa tego typu urządzenia sprawia, że nie nadaje się ono do gier, wymagających większej aktywności, w których musimy wykazać się nienaganną sprawnością w wielodotyku. Poza tym delikatnym minusem, użytkownicy nanoDroida nie powinni poczuć się zawiedzeni. Żadnych problemów nie znajdziemy jednak przy uruchamianiu najpopularniejszych programów oferujących dostęp do materiałów wideo na żądanie. TVN Player, ipla, czy nawet ostatnio opisywana przez nas aplikacja TV.Play.pl działają na nanoDroidzie bardzo dobrze. Warto jednak zaznaczyć, że najlepszym wyborem będą te aplikację wyposażone w tryb tabletowy, gdyż pozwolą one lepiej wykorzystać przestrzeń ekranową.

DSC08196

Pozostało nam jeszcze sprawdzenie nanoDroida pod kątem przeglądania stron internetowych. Producent oddaje w nasze ręce dwie preinstalowane przeglądarki, w których oprócz popularnego Chrome’a, skład uzupełnia także referencyjna przeglądarka AOSP. Korzystając z tej pierwszej mogę powiedzieć, że renderowanie nawet najbardziej zasobożernych portali ogranicza się do zaledwie kilku sekund oczekiwania, mimo wszystko czas ich ładowania umieściłbym raczej w kategorii tych przeciętnych. Strony wyświetlane są w sposób analogiczny do komputerowych przeglądarek, jednak z momentami nienaturalnym odwzorowaniem kolorów. Brak wbudowanej obsługi Adobe Flash nie stanowił dla mnie większego problemu, gdyż większość najpopularniejszych serwisów oferuje możliwość odtwarzania mediów w coraz bardziej popularnej technologii HTML5.

DSC08202

Przez trzy tygodnie nanoDroid sprawował się dość dobrze i w mierę stabilnie. Zdarzyło mi się kilka zacięć, które z tego co udało mi się wyczytać z opinii innych użytkowników, spowodowane są przegrzewaniem się urządzenia. Miło by więc było, gdyby producent pomyślał o popracowaniu nad nowymi rozwiązaniami w tej kwestii. Tak jak wspomniałem wcześniej nanoDroid dzięki funkcji USB On The Go powinien współpracować z najpopularniejszymi urządzeniami peryferyjnymi, czyli modemami USB, klawiaturami, myszkami, czy kamerkami wideo. Dla fanów czysto teoretycznej wydajności postanowiłem także przetestować urządzenie w AnTuTu, w którym nanoDroid uzbierał 7492 punkty.

Myślę, że udało mi się przedstawić wszystkie plusy i minusy nowego sprzętu od GoClever’a. Pełne podsumowanie zostawię jednak na koniec.

[strona=”Flymouse Keyboard”]

Flymouse Keyboard

nanodroid 1 (4)

Tak jak wspomniałem na początku, oprócz samego nanoDroida X2 dotarła do mnie także klawiatura Flymouse z opcją myszki. Jest ona dostępna opcjonalnie i nie znajdziemy jej w podstawowym zestawie. W kartoniku oprócz pilota, znajdziemy jedynie samą instrukcję obsługi. Resztę producent postanowił ukryć w obudowie akcesoria. Po odsunięciu dolnej części pilota, naszym oczom ukaże się ładowalny akumulator oraz mini odbiornik, którego podłączamy do nanoDroida. Bateria, która zostaje dołączona do zestawu z Flymouse możemy naładować za pomocą zwykłego kabla microUSB. To bardzo dobre rozwiązanie, które zasługuje na bardzo dużego plusa. Co ciekawe, Flymouse świetnie współpracuje także z innymi urządzeniami opartymi o Windowsa, czy Linux’a.

nanodroid 1 (2)

Przechodząc do zasady działania, muszę rozpocząć od innowacyjności tego akcesorium. Funkcja myszy opiera się bowiem na wykrywaniu ruchów w powietrzu za pomocą G Sensora oraz czujnika żyroskopowego. Wymachując pilotem w powietrzu poruszamy kursorem myszy po ekranie telewizora. Muszę przyznać, że choć początkowo ciężko ogarnąć działanie „powietrznej” myszki, to już po kilku chwilach można sprawnie operować nanoDroidem. Niewątpliwie funkcja ta spodoba się gadżeciarzom, jednak moim zdaniem w dłuższej perspektywie czasu nie ma ono szans z bezprzewodową myszką z prawdziwego zdarzenia.

nanodroid 1 (1)

Co do samego pilota, to na wierzchniej stonie producent postanowił umieścić klawisze odpowiedzialne za sterowanie najprostszymi funkcjami urządzenia, natomiast na odwrocie GoClever postawił na pełną klawiaturę QWERTY, pozwalającą na szybkie pisanie z pominięciem tej ekranowej. Wielkość klawiszy jest wystarczająca i pozwala na komfortowe użytkowanie pilota, nawet przez osoby z dużymi dłońmi.

nanoDroid_rc

Ten opcjonalny pilot nie jest jednak jedyną możliwością sterowania nanoDroid’em. GoClever pozwala nam także zarządzać urządzeniem za pomocą dedykowanej aplikacji dla smartfonów z Androidem – Smart Phone RemonteControl. Po wybraniu nanoDroida z listy dostępnych sprzętów, otrzymujemy dostęp do touchpada emulującego działanie myszki, klawiatury oraz dotykowego pilota z podstawowymi funkcjami, które widać po prawej stronie powyższego obrazka. Śmiało mogę powiedzieć, że aplikacja ta jest w stanie w pełni zastąpić Flymouse’a.

Niestety, pilot, jak dla mnie, ma też jedną zasadniczą wadę. Jest nią dość zaporowa cena, wahająca się w granicach 100 złotych.

[strona=”Podsumowanie”]

Podsumowanie

nanodroid 1 (7)

Po kilku tysiącach znaków na temat udostępnionego mi do testów sprzętu, przyszedł więc czas na podsumowanie. Niewątpliwe nanoDroid X2 wraz z pilotem flymouse keyboard są w stanie tknąć nowe życie w starszy telewizor nie posiadający smart TV, a nawet w niektórych przypadkach zestaw ten może być jego uzupełnieniem. Ciekawa specyfikacja techniczna gwarantująca solidną wydajność, w połączeniu z ciekawym pilotem powinny zaspokoić nawet wymagających użytkowników. Pod względem odtwarzania multimediów audio oraz wideo, a także i prostszych gier nanoDroidowi nie można nic zarzucić. Granie w bardziej skomplikowane tytuły i przeglądanie Internetu, mimo że nie sprawia temu urządzeniu problemów, to nie można ich uznać za najwygodniejsze.

Niestety, wszędzie gdzie są zalety, są także i wady. A tych w urządzeniu od GoClever’a nie zabrakło. Na pewno mnogość braków językowych w całym systemie można uznać za największy negatyw. Wielu użytkowników na pewno będzie narzekać na dołączone oprogramowanie, bo choć obsługuje ono wiele plików, to nie można go uznać za to najwyższych lotów. Na koniec pozostawiam zaś wpadkę z umieszczeniem w specyfikacji obsługi Bluetooth’a 4.0, której niestety to urządzenie nie posiada.

nanodroid 1 (5)

Zmierzając ku końcowi, chciałbym jeszcze dodać, że każdy nieco bardziej zaawansowany użytkownik Androida jest w stanie zrekompensować sobie niedopracowanie oprogramowania. Bowiem Android to przecież jedynie ograniczone naszą wyobraźnia miejsce, gdzie do odpowiedniej personalizacji mamy oddane setki tysięcy aplikacji w Sklepie Google Play.

nanodroid 1 (9)

Tak więc jak widzicie, nanoDroid X2 to ciekawe akcesorium do telewizora w niskiej cenie oscylującej w granicach 200zł, które pomimo niezbyt dopracowanego oprogramowania, zapewni użytkownikowi dość dobrą wydajność, pozwalając na swobodne oglądanie filmów HD, dostęp do materiałów na życzenie, swobodne słuchanie muzyki, a także dostęp do zasobów sieciowych domowego zacisza. Moim zdaniem nanoDroid X2, to jedno z najciekawszych urządzeń w tym segmencie rynku i wydaje mi się, że warto rozważyć jego zakup przy wyborze sprzętu zastępującego smartTV.

Plusy:

  • Wydajne podzespoły
  • Płynne odtwarzanie materiałów HD
  • Duże możliwości personalizacji
  • Niewielkie rozmiary

Minusy:

  • Oprogramowanie
  • Brak Bluetooth’a
  • Brakujące tłumaczenia
  • Przegrzewanie się

Motyw