Twitter obwinia Elona Muska o swoje porażki

Elon Musk nie wejdzie do rady nadzorczej Twittera – to może oznaczać tylko jedno

3 minuty czytania
Komentarze

Twitter ma przećwierkane. Otóż serwis ten ma pewne standardy i priorytety ideologiczne, z któymi nie do końca po drodze jest Elon Musk. I to nie tak, że mamy tu do czynienia z gorącym zwolennikiem idei przeciwnych, a raczej z kimś, kto jest ponad to wszystko i wysoko sobie ceni wolność słowa. Nic więc dziwnego,  że portal ten chciał jak najszybciej zaprosić Elona Muska do zarządu firmy — to by bowiem oznaczało, że szef Tesli i SpaceX nie mógłby nabyć więcej, niż 14.9% akcji Twittera, a jego władza i tak byłaby mocno ograniczona. Sęk w tym, że Elon Musk odmówił i może teraz bezkarnie kontynuować dalsze wykupowanie Twittera akcja po akcji.

Elon Musk przejmie Twittera?

Po odrzuceniu oferty przez Elona Muska zespół Twittera otrzymał list otwarty o następującej treści:

Elon Musk zdecydował, że nie dołączy do naszego zarządu. Oto co mogę powiedzieć o tym, co się stało. Zarząd i ja odbyliśmy wiele rozmów na temat dołączenia Elona do zarządu, a także bezpośrednio z Nim. Byliśmy podekscytowani możliwością współpracy i zdawaliśmy sobie sprawę z ryzyka. Wierzyliśmy również, że najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie Elonowi funkcji powiernika firmy, który — podobnie jak wszyscy członkowie Zarządu — musi działać w najlepszym interesie firmy i wszystkich naszych udziałowców. Zaproponowano mu także miejsce w zarządzie. We wtorek ogłosiliśmy, że Elon zostanie powołany do Zarządu pod warunkiem sprawdzenia jego przeszłości i uzyskania formalnej akceptacji. Jego nominacja do Zarządu miała oficjalnie wejść w życie 09.04.2022 rplu, ale tego samego ranka Elon poinformował, że nie rezygnuje. Uważam, że tak będzie najlepiej. Zawsze ceniliśmy i będziemy cenić wkład naszych udziałowców, niezależnie od tego, czy są w Zarządzie, czy nie. Elon jest naszym największym udziałowcem i pozostaniemy otwarci na jego wkład. W przyszłości będą występować czynniki rozpraszające, ale nasze cele i priorytety pozostaną niezmienione. Decyzje, które podejmujemy i sposób ich realizacji są w naszych rękach, a nie w niczyich innych. Zamknijmy tę sprawę i skupmy się na pracy i tym, co budujemy. 

Zobacz też: Elon Musk i Twitter – po co miliarderowi portal społecznościowy?

Ostatnie zdania jednak nie do końca są zgodne z prawdą. Jeśli bowiem Elon Musk zdecyduje się na dalsze zakupy akcji, to będzie w stanie przejąć pakiet kontrolny, co pozwoli mu na przeprowadzenie wrogiego przejęcia. Biorąc zaś pod uwagę, że zaraz po zakupie akcji kwestionował on politykę firmy w zakresie wolności słowa i sugerował chęć posiadania własnych mediów. Co więcej, pytał nawet, czy siedziba Twittera w San Francisco powinna zostać przekształcona w schronisko dla bezdomnych, skoro i tak nikt się tam nie pojawia. I oczywiście, zakup Twittera oznacza olbrzymi wydatek. Jednak jest to wydatek, na który Elona najzwyczajniej w świecie… stać. Co więcej, ma on taki majątek, że nie odczuje różnicy, nawet jeśli spadnie przez ten ruch o kilkaset pozycji na liście najbogatszych ludzi na świecie. On nie musi nawet na tym zarobić. Mowa tu o kimś, kto może przejąć Twittera tylko dlatego, że ma taki kaprys i wiele wskazuje na to, że to zrobi.

Źródło: Twitter

Motyw