Konsola do gier Nintendo Switch umieszczona na drewnianym blacie, z doczepionymi dwoma kontrolerami Joy-Con po bokach ekranu.

Switch OLED z niezbitym dowodem na konsolę 4K? Ten mały układ wywołał istne zamieszanie

2 minuty czytania
Komentarze

Nintendo Switch OLED dopiero w zeszły piątek trafiło na rynek, a już wzbudziło wielkie emocje u ludzi oczekujących mitycznego Switcha Pro 4K 60 FPS. Otóż konsola i jej akcesoria już zostały rozebrane na czynniki pierwsze. Okazało się, że stacja dokująca nowego urządzenia ma być zdolna do pracy w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Jak nietrudno się domyślić wywołało to spore poruszenie u tych osób, które od lat wyczekują konsoli oferującej taki obraz.

Dock Switch OLED 4K

Kanał YouTube Nintendo Prime przyjrzał się nowej stacji dokującej Switch OLED i zauważył, że jest ona wyposażona w kabel HDMI 2.0, w przeciwieństwie do oryginalnego Switcha, który jest wyposażony w HDMI 1.4. Oba standardy są zdolne do transferu 4K, ale wolniejsze HDMI 1.4 może osiągnąć 4K tylko przy 30 klatkach na sekundę. Ta zmiana nie jest solidnym dowodem na to, że nowa stacja dokująca może wysyłać sygnał 4K/60fps. Jednak sprawiła, że Nintendo Prime było na tyle ciekawe, że rozebrało urządzenie i przyjrzało się jego wnętrzu. Okazało się, że wyjście wideo w stacji dokującej jest zgodne z HDMI 2.0.

Zobacz też: Lidl się poddaje – wraca aplikacja Lidl Plus dla starszych urządzeń z Androidem

To jednak dopiero początek. Użytkownik Twittera @KawlunDram zidentyfikował chipset jako Realtek RTD2172N KBDQH1, który jest wymieniony jako 4K UHD multimedia SoC. Zauważa, że to pasuje do informacji zdobytych przez dataminerów z aktualizacji firmware wcześniej w tym roku. Tym samym dock do Switcha OLED wspiera 4K.

I co z tego wynika?

Absolutnie nic. Sporo osób dopatruje się w tym zapowiedzi Switcha Pro. Tylko… po co Nintendo miałoby oferować lepiej wyposażoną stację dokującą z inną konsolą? Przecież to nie ma sensu, zwłaszcza że teoretycznie naraziłoby to firmę na wyższe koszty produkcyjne, które nie przełożyłyby się na nic z perspektywy Switcha OLED. Bardziej prawdopodobne jest to, że kontroler HDMI w standardzie 2.0 okazał się najzwyczajniej w świecie tańszy, lub w ogóle był dostępny. Pamiętajmy bowiem, że mamy obecnie dość ciężką sytuację na rynku chipów i wielu producentów bierze to co jest, zamiast układów najlepiej skrojonych pod ich potrzeby. To oczywiście tylko moje spekulacje, ale mają one więcej sensu, niż oferowanie lepszego docka do słabszej konsoli z myślą o wydaniu mocniejszego wariantu w przyszłości.

Źródło: Nintendo Prime, Twitter

Motyw