Siweczka obrożna

Wszystko dla zdjęcia – „Instagramerzy” ominęli zakazy, a ptak pod ochroną zmarł

2 minuty czytania
Komentarze

Omijanie zakazów i przechodzenie przez płot tylko po to, by zrobić zdjęcie. Tak „Instagramerzy” postanowili dostać się na teren rezerwatu przyrody „Mewia Łacha”, by wyróżnić swoje fotografie na tle innych. Nie tylko złamali ewidentne zakazy, których trudno było nie zauważyć, ale także wzięli na ręce ptaka, którego następnego dnia znaleziono martwego.

Wszystko dla zdjęcia – „Instagramerzy” niszczą przyrodę

Fot. Chronimy Naturę na Wybrzeżu – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling”

Wiele razy już byliśmy świadkami tego, że ludzie dla lepszego zdjęcia i „sławy” są w stanie zrobić wszystko. O kolejnym przypadku poinformowała na Facebooku strona Chronimy Naturę na Wybrzeżu – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling”. Tam też udostępniono film z całego zdarzenia, który pokazuje totalną bezmyślność dwójki turystów. Mimo ewidentnych zakazów ci zdecydowali się wejść na teren rezerwatu przyrody, by zrobić sobie tam kilka zdjęć. By to zrobić, musieli przeskoczyć przez bramę z wielkim napisem „Zakaz wstępu”. Trudno więc mówić tutaj o nieumyślnym zapuszczeniu się na teren rezerwatu.

Para turystów przeszła przez szlaban z zakazem, płot z tablicą informacyjną o siedlisku ptaków, ominęła kolejną tablicę, kolejny płot i zaczęła spacerować po zamkniętej części rezerwatu, na której są gniazda ptaków na piasku. Obecne są już też pisklaki. Owi turyści zaczęli robić sobie sesję zdjęciową przy koszu nagniazdowym sieweczki obrożnej. Wracając wzięli na ręce młodego ohara i zaczęli sobie z nim robić zdjęcia!! I to przy kolejnej tablicy informującej o zamkniętym terenie. Szok i niedowierzanie. Widać, że ptak był w złej formie, ponieważ nie miał siły uciekać. Wczoraj niestety został znaleziony już martwy.

Fragment wpisu ze strony Chronimy Naturę na Wybrzeżu – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling”.

Zobacz też: realme narzo 30A debiutuje w Polsce w obłędnej cenie.

Całość została nagrana i film można obejrzeć na profilu Facebookowym strony. Policja została wezwana na miejsce, ale niestety pojawiła się tam za późno. Para turystów wybrała się już w inne miejsce, ale zostali nagrani. Chronimy Naturę na Wybrzeżu prosi o to, by się do nich odezwać, jeżeli ktoś zna osoby z nagrania.

Źródło: Facebook

Motyw