Poważny pożar w japońskiej fabryce procesorów – do kompletu brakuje tylko powodzi i trzęsienia Ziemi

Na początku tego roku, zakład produkcji układów scalonych Renesas Electronics Corp w Naka, Japonia, ucierpiał w wyniku pożaru. Firma podała, że uszkodzonych zostało 11 maszyn. Obecnie jednak rzecznik firmy stwierdziła, iż szkody były znacznie większe, niż początkowo sądzono. To oznacza, że problemy na rynku produkcji układów scalonych mogą być o wiele poważniejsze, niż początkowo zakładali analitycy. Jest to więc kolejna cegiełka do obecnej sytuacji, na którą już teraz składa się wiele mniejszych problemów różnych firm.

Pożar w japońskiej fabryce procesorów poważniejszy, niż zakładano

Rzeczniczka Renesas nie podała konkretnej liczby. Zamierza to jednak zrobić jeszcze w tym tygodniu. Według nieoficjalnych informacji mowa jest o nawet 17 uszkodzonych urządzeniach. Firma twierdzi, że wznowienie produkcji na linii 300 mm wafli krzemowych w dotkniętym pożarem zakładzie zajmie co najmniej miesiąc. Jednak wymiana uszkodzonych maszyn może potrwać kilka miesięcy. Warto tu dodać, że produkcja tych maszyn również przeżywa obecnie spory kryzys. Przedłużający się przestój może przyczynić się do globalnego niedoboru chipów, który… jeszcze mocniej zachwieje produkcją samochodów i urządzeń elektronicznych. Jest więc źle, a będzie jeszcze gorzej.

Zobacz też: Oto wszystkie nowości, które zadebiutują na Netflixie w kwietniu 2021. To dopiero dobry miesiąc!

Na Renesas przypada około 30 procent światowego rynku mikrokontrolerów stosowanych w samochodach, a dwie trzecie chipów produkowanych w zakładzie przeznaczone jest dla przemysłu samochodowego. Nie ma więc tutaj mowy o niszowym producencie. Pożar został podobno wywołany przez skok napięcia w jednej z maszyn. Warto przypomnieć, że w 2011 roku zakład został zamknięty na trzy miesiące po trzęsieniu Ziemi. To jednak nie miało aż tak wielkiego wpływu na rynek, jak obecna sytuacja.

Źródło: Gizmochina