Apple ostrzeże przed rządowym cyberatakiem

Według najnowszego przecieku Apple chce… walczyć z przeciekami

2 minuty czytania
Komentarze

Łańcuch dostaw Apple jest głównym źródłem przecieków na temat produktów firmy. Sam producent raczej niechętnie dzieli się informacjami przed premierą swoich sprzętów, jednak tak naprawdę nie ma w tej kwestii obecnie zbyt wiele do powiedzenia. Dlatego też gigant podobno chce to zmienić poprzez aktualizację wytycznych bezpieczeństwa dla swoich partnerów produkcyjnych. Jak na ironię, wiadomości pochodzą z… wewnętrznego dokumentu, który wyciekł do sieci.

Według przecieków Apple walczy z przeciekami

Według przecieków Apple walczy z przeciekami

Zgodnie z zaktualizowanymi wytycznymi, zakłady produkcyjne muszą dokładnie sprawdzać pracowników linii montażowej, którzy mają dostęp do niewydanych produktów Apple. Wcześniej prześwietlenia stosowane tylko do niektórych pracowników. Ci, którzy byli karani lub przyłapani na publikacji przecieków mają być wykluczeni z pracy nad nowymi produktami firmy. Apple modernizuje także swoje systemy komputerowe, aby śledzić, jak długo komponenty pozostają na stanowiskach pracy. Jeśli część pozostaje w jednym miejscu zbyt długo, komputer będzie wydawał alerty bezpieczeństwa. Dodatkowo, strażnicy umieszczeni w różnych punktach kontrolnych będą zobowiązani do prowadzenia szczegółowych zapisów dotyczących lokalizacji i ruchów wszystkich pracowników przenoszących wrażliwe komponenty z jednego obszaru do drugiego. Dodatkowo pracownicy fabryki muszą przejść kontrolę biometryczną, ale odwiedzający ją pracownicy Apple nie.

Zobacz też: Wyprzedaż Farm Sale w Microsoft Store. Oto ponad 40 świetnych przecen na gry na Xboxa!

Nowe zasady obowiązują także poza halą fabryczną. Na przykład, każdy odwiedzający zakład musi przedstawić rządowy dokument tożsamości w celu weryfikacji. Zewnętrzne kamery monitoringu muszą teraz rejestrować wszystkie cztery strony pojazdów transportowych. Zarząd musi również przechowywać wszelkie nagrania wideo pokazujące niszczenie prototypów lub wadliwych komponentów przez co najmniej 180 dni. Jedną z dziwniejszych i być może bardziej kontrowersyjnych zasad jest to, że zakłady nie mogą już zbierać informacji biometrycznych od pracowników Apple odwiedzających obiekt. Jednak firma nadal wymaga odcisków palców i skanów twarzy pracowników zakładu. Nie tylko tworzy to podwójne standardy w środowisku pracy, ale także nie ma to wiele sensu z punktu widzenia bezpieczeństwa. Żaden z tych punktów nie brzmi raczej jak coś, co zapewni przyjazną atmosferę w pracy. Mogą one także spowodować spadek wydajności. Pamiętajmy jednak, że to tylko przeciek.

Źródło: TechSpot

Motyw