Porozumienie Facebooka i Australii

To nie jest awaria – Australijczycy nie mogą wysyłać ani odbierać linków na Facebooku

2 minuty czytania
Komentarze

Facebook okazał się znacznie bardziej konsekwentny od Google. To drugie groziło, że odejdzie z Australii, jeśli ta będzie wymagała opłat za linki. Sam serwis społecznościowy natomiast zagroził, że zablokuje ich udostępnianie, jeśli nowe prawo wejdzie w życie. I tak właśnie się stało. W ten sposób użytkownicy z Australii utracili możliwość dzielenia się linkami lub postowania lokalnych witryn internetowych. Co więcej, blokada jest globalna. To znaczy, że reszta świata również nie może wysyłać australijskich linków na Facebooku. 

Facebook blokuje Australię

Facebook blokuje Australię

W ostatnich miesiącach Facebook rozwinął zakładkę Aktualności w USA i Wielkiej Brytanii. Przy okazji płaci wydawcom za udostępnianie ich treści. Według oficjalnego komunikatu firma planowała również wprowadzić Facebook News do Australii i płacić wydawcom więcej, to tego nie zrobi ze względu na sprzeciw wobec lokalnego prawa. Tak przynajmniej twierdzi William Easton, dyrektor zarządzający Facebook w Australii i Nowej Zelandii.

To ustawodawstwo ustanawia precedens, w którym rząd decyduje, kto ma wejść w umowy dotyczące treści wiadomości, a ostatecznie, ile strona, która już otrzymuje zyski z bezpłatnej usługi, dostanie dodatkowego wynagrodzenia. Będziemy teraz priorytetowo traktować inwestycje w innych państwach, jako część naszych planów inwestowania w nowe licencjonowane programy informacyjne i doświadczenia.

— Napisał w komunikacie. 

Zobacz też: SSD popularniejsze od HDD – wciąż jednak przegrywają na bardzo istotnym polu

Firma używa kombinacji technologii do ograniczenia treści wiadomości w ramach nowej polityki. Australijscy wydawcy nie mogą już udostępniać ani publikować niczego na swoich stronach na Facebooku. Australijscy użytkownicy nie zobaczą linków lub postów od wydawców z innych krajów. Zmiana nie będzie miała wpływu na inne produkty i usługi Facebooka w Australii. Nie wiadomo jeszcze, jak lokalna władza zareaguje na nową politykę firmy. Wkrótce się przekonamy, kto tu tak naprawdę dyktuje warunki: władze państwa, czy Facebook.

Źródło: Engadget

Motyw