Hu Ling, członek zespołu ds. zasobów ludzkich w elitarnym laboratorium Huawei opublikował w zeszłym tygodniu list otwarty, który wkrótce został usunięty. Skrytykował w nim politykę firmy dotyczącą nadgodzin. A także podkreślił, że kadra kierownicza ukrywa dodatkową, wymuszoną pracę wykonywaną po wprowadzeniu zakazu w USA.
List otwarty inżyniera Huawei
List otwarty udostępniony przez Hu Ling zawierał następujące stwierdzenie, które pokazuje niezadowolenie i nieufność rozwijającą się w ramach chińskiej korporacji:
Posłuchajcie moich rad Bracia: nie ufajcie im, nie są uczciwi.
Ponadto, w liście zakwestionowano wydajność inżynierów pracujących w godzinach nadliczbowych. Huawei potwierdził jego autentyczność, jednak odmówił dalszego komentarza w tej sprawie. Chiński gigant znany jest z wyczerpującej kultury pracy, czyli kultury wilka. Firma jest z niej dumna i jak twierdzi to dzięki niej zajmuje swoją pozycję. Jednakże, filozofia ta osiągnęła ekstremum po tym, jak chińska korporacja została wpisana na czarną listę przez Departament Handlu USA. Od tego czasu zespoły inżynierów w Huawei zaczęły pracować 24 godziny na zmianę, aby znaleźć alternatywę dla amerykańskich dostawców i ich oferty, które są cenne dla chińskiej korporacji.
Zobacz też: Przeglądarka Microsoft Edge zostanie odświeżona. Poznaliśmy jej nowe logo
Poza tym, w lipcu Huawei zaczął nagradzać pracowników, którzy nawet łamiąc prawo, zwiększali przychody. Pamiętajmy, że nadgodziny nie są rzadkością w chińskich firmach technologicznych. Jednak to podejście jest już w odwrocie. Coraz więcej firm w Państwie Środka dostrzega, że zmęczony pracownik jest mało efektywny. Zmienia się także podejście samych pracowników do takiego stanu rzeczy. Wielu pracujących dla Huaweia wykazywali otwarte niezadowolenie. Jeden z pracowników napisał na forum:
Prawdziwa siła, która niszczy firmę, nie pochodzi z zewnątrz, ale z wnętrza.
Ostatnie zdanie listu otwartego brzmi następująco:
Nadejdzie era pełnego szacunku dla inżynierów.
Życzę mu tego z całego serca, ale obawiam się, że przyjdzie mu na to jeszcze trochę poczekać.
Źródło: Gizmochina