Płatny Twitter - cena i funkcje

Twitter przedstawia zasady banowania czołowych polityków

2 minuty czytania
Komentarze

Twitter rzuca więcej światła na swoje podejście do ograniczania tweetów światowych liderów. Sieć społecznościowa podkreśliła, że politycy nie są ponad jej regulaminem. Dodała także, że podjęłaby stosowne działania takie jak kasowanie wiadomości czy banowanie kont. Oczywiście tylko w przypadkach, gdyby treści polityków stanowiły wyraźne zagrożenie. Obejmuje to jasne i bezpośrednie groźby przemocy wobec jednostek, promowanie terroryzmu, dzielenie się prywatnymi informacjami, zamieszczanie intymnych zdjęć bądź filmów bez zgody osób na nich widocznych, zachowania związane z wykorzystywaniem dzieci lub promowanie samookaleczania się.

Twitter banowanie polityków

Twitter banowanie polityków

To jednak byłoby na tyle. Nie ma co oczekiwać działania sieci społecznościowej w pozostałych przypadkach łamania regulaminu. Serwis tłumaczy, że jego celem jest stworzenie przestrzeni dla publicznych rozmów i informacji. Dodał przy tym, że ludzie mogą za jego pomocą przyłączyć się do każdej rozmowy swobodnie i bezpiecznie. Twitter chce skupić się na rzeczywistym języku tweeta, a nie na wszystkich potencjalnych interpretacjach. Dlatego też komentarze na różne tematy, deklaracje dotyczące polityki zagranicznej i rozmowy między osobami publicznymi nie są same w sobie naruszeniem regulaminu, nawet jeśli są dość kontrowersyjne.

Zobacz też: Smartfony Black Shark także skorzystają z dobrodziejstw MIUI 11

Krytycy takiego stanu rzeczy nie są zadowoleni. Twierdzą oni, że politycy cieszą się wyjątkowym traktowaniem na Twitterze. Argumentują to tym, że osoby wysoko postawione czasami prowokują przemoc, atakując całe kultury, media lub przeciwstawne partie polityczne. Przyznam, że argumentacja serwisu do mnie jak najbardziej trafia. Uważam, że jeśli jakiś polityk zachowuje się jak buc lub pisze od rzeczy, to kasowanie takich wypowiedzi byłoby jedynie w jego interesie. Wolę, żeby takie zachowania nie były ukrywane. Dzięki temu podczas wyborów wiem z kim mam do czynienia. Z drugiej jednak strony są środowiska twardo obstające przy swoich politycznych idolach. Nie brakuje takich osób ani po lewej, ani po prawej stronie. Ludzie Ci rzeczywiście stają się agresywni wobec grupy, którą ich ulubiony polityk krytykuje. Jednak odcinając go od Twittera, nie sprawi się, że jego poglądy nie będą przez fanatycznych zwolenników znane. Wręcz uczyni się w ten sposób z kogoś takiego męczennika.

Źródło: Engadget

Motyw