Nadchodzi premiera Huawei Mate X

Historia oczekiwania na Huawei Mate X zmierza ku końcowi

2 minuty czytania
Komentarze

Na temat pierwszych, składanych smartfonów można powiedzieć jedno: ich perypetie przed ostateczną premierą są niezwykle ciekawe. Samsung Galaxy Fold trafił co prawda już do sprzedaży, natomiast pierwszymi wrażeniami z jego obsługi podzielił się już Łukasz. Jednak wciąż czekamy na Huawei Mate X, który wedle pierwotnych założeń miał się pojawić jeszcze przed propozycją Koreańczyków. Oczywiście teraz nie ma na to nie ma już najmniejszych szans. Jeśli jednak data premiery po raz kolejny nie ulegnie zmianie, to powinniśmy go dostać jeszcze w tym miesiącu.

Nadchodzi premiera Huawei Mate X

Nadchodzi premiera Huawei Mate X

Przesuwanie premiery nie jest jednak niczym niezwykłym w tym przypadku. Projekt składanego urządzenia musiał ulegać zmianie wiele razy. Warto pamiętać, że są to pierwsze smartfony tego typu na świecie. Nikt wcześniej nie wiedział, jak coś takiego należy zrobić. Dlatego projektowanie go wiązało się z licznymi problemami i błędami. Samo w sobie bowiem było nauką tworzenia zupełnie nowych urządzeń. I to pełnych elementów mechanicznych, a te mają to do siebie, że się psują. Nie pomagało także to, że same procedury testowe nie zostały zbyt dobrze przygotowane. Dlatego też rozwiązanie na pozór działające poprawnie w nieco innych warunkach powodowało awarię urządzenia i zmuszało do jego gruntownej przebudowy.

Zobacz też: Xiaomi stawia na aparaty w rogach, co wygląda… oryginalnie

Według zapowiedzi producenta pierwsze egzemplarze smartfona mają trafić do sprzedaży jeszcze w tym miesiącu. Początkowo ma on być dostępny do zakupu jedynie na terenie Chin. Zakupu nie ułatwi także fakt, że będzie sprzedawany w bardzo ograniczonym nakładzie. Oczywiście pod warunkiem, że producent nie zdecyduje się na ponowne przełożenie jego premiery. Dobrą informacją będzie jednak to, że z powodu wcześniejszego zdobycia niezbędnych certyfikatów z dużym prawdopodobieństwem będzie on sprzedawany z dostępem do usług Google.

Źródło: Gizmochina

Motyw