Już ochłonęliście po prezentacji Samsunga Galaxy Note10? Patrząc na Wasze komentarze, to Koreańczycy nawet Was nie rozgrzali, choć nie da się ukryć, że to obecnie najlepszy smartfon firmy, choć już nie najbardziej uniwersalny. Świadczą o tym braki względem starszych modeli, a wśród nich między innymi brak gniazda słuchawkowego. Spodziewaliśmy się tego na długo przed premierą, ale długo wiele osób uważało to za bzdury. Tymczasem jest jak jest, a Samsung tłumaczy, co skłoniło firmę do podjęcia takiej, a nie innej decyzji.
Samsung Galaxy Note10 bez gniazda słuchawkowego, bo… zabrakło miejsca
Zamiast gniazda słuchawkowego w Galaxy Note10 w zestawie z tym smartfonem pojawi się właśnie powyższa przejściówka. Firma w kilku punktach określa, dlaczego nie podłączymy słuchawek ze złączem Jack 3,5 mm bezpośrednio do urządzenia. Wszystkie sprowadzają się do jednego – oszczędności miejsca. Samsung tłumaczy, że pozbycie się gniazda umożliwiło zastosowanie większego akumulatora o około 100 mAh. Dodatkowo zastosowano większy i ulepszony system haptyczny, który odpowiednio wypełnia wolną przestrzeń. Niewątpliwie można przyjąć to tłumaczenie, a dodatkowo pewnie podobnie wygląda sytuacja ze slotem na karty pamięci MicroSD w przypadku mniejszego Galaxy Note10. Jednak to już nie jest smartfon kompletny i dla wszystkich, choć nadal w pełni flagowy.
Zobacz też: Face ID może pokazać swoją moc dopiero w Macach.
Nie można też zapomnieć, że Samsung usuwa wszelkie materiały szydzące z Apple za brak gniazda słuchawkowego. To już wygląda kiepsko. Jednak Koreańczycy dosyć często praktykują taki marketing – wystarczy zauważyć, że na żadnym materiale nie znajdziemy już wzmianki o Galaxy Note FE, nie mówiąc o Galaxy Note7. Tymczasem Galaxy Buds nie bez powodu zostały zaprezentowane i promowane wraz z serią Galaxy S10 – to ostateczny czas, aby doceniac smartfony z tradycyjnym gniazdem słuchawkowym. Tych na flagowym szczeblu pozostało już niewiele.
Źródło: The Verge