Producenci urządzeń mobilnych coraz częściej muszą walczyć z ograniczeniami małych matryc aparatów. Ciężko osiągnąć lepsze efekty bez jej zwiększania, ale na to po prostu nie pozwalają rozmiary. Dlatego coraz częściej pojawiają się dwa obiektywy, a w przypadku nadchodzącego Huaweia nawet trzy. Dlatego coraz częściej możemy spotkać się z nowymi rozwiązaniami w oprogramowaniu, które wykorzystują sztuczną inteligencję. Jednak Samsung postanowił jeszcze inaczej podejść do tematu. Oba modele Galaxy S9 mogą pochwalić się możliwością zmiany wartości przysłony – z f/2.4 do f/1.5.
Apertura (inaczej przysłona) to nic innego, jak część aparatu, która odpowiada za wielkość szczeliny, przepuszczającej strumień światła do matrycy. Jej regulacja pozwala na ustalanie głębi ostrości czy też zebranie większej ilości światła w kiepskich warunkach. Ogólna zasada jest prosta – jeśli chcemy na zdjęciu przedstawić konkretny punkt, a resztę „rozmazać” to decydujemy się na większą wartość. Z kolei w dobrych warunkach oświetleniowych mniejsza wartość pozwoli na zrobienie ostrego zdjęcia całej sceny. Ot, krótki opis, który jest idealnym wyjaśnieniem, dlaczego Samsung postawił wyraźny krok naprzód w rozwoju aparatów w urządzeniach mobilnych. Jednak, jak to zostało stworzone? W końcu oprogramowaniem nie jesteśmy w stanie regulować omawianego otworu. Na to pytanie odpowiada najnowszy film na kanale JerryRigEverything:
Otóż Samsung musiał wykorzystać mechaniczną regulację. Pojawił się prosty przełącznik, który jest aktywowany zależnie od ustawień aparatu. Te mogą być wywoływane automatycznie lub ręcznie w trybie profesjonalnym.
Zobacz też: Ostatnie Nexusy już nie będą aktualizowane.
Warto zapamiętać, że Galaxy S9 nie jest pierwszą serią smartfonów, która oferuje takie rozwiązanie. Jednak to Samsung był pierwszy. W zeszłym roku firma zaprezentowała najnowszą, flagową „klapkę” i to W2018 był tym pierwszym modelem z fizyczną regulacją przysłony aparatu.