Kadr z serialu Gra o Tron, na którym widać smoka ziejącego ogniem oraz królową Daenerys

Zbadano mózgi fanów „Gry o Tron”. Samotność potrafi mocno namieszać w głowach

5 minut czytania
Komentarze

Czy Twoi ulubieni bohaterowie z seriali mogą być równie ważni jak prawdziwi przyjaciele? Według najnowszych doniesień naukowych tak! W badaniu wykorzystano technologię fMRI, za pomocą której prześledzono reakcje uczestników na cechy postaci z popularnego serialu. Analiza wykazała, że istnieje cieniutka granica pomiędzy tym, jak samotnicy postrzegają bohaterów serialu. Jaka więc jest rola fikcyjnych postaci w życiu samotnych ludzi, i czy mogą nam zastąpić prawdziwe doświadczenia z przyjaciółmi?

Samotność to problem społeczny i może zabijać

Podążając za stereotypowym myśleniem, samotność uderza głównie w starszych i odizolowanych ludzi. Nie jest to jednak prawda, bowiem to uczucie wyraźnie wzrasta wśród coraz młodszych. Z przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim badań wynika, że stres wygenerowany przez nowoczesny sposób życia zagraża w takim samym stopniu życiu młodych, jak wypalenie piętnastu papierosów dziennie.

Według raportu „Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków” z 2022 roku samotność zabija i są na to dowody naukowe. Samotność odpowiada za osłabienie układu odpornościowego, zwiększanie chorób przykładowo serca (o 29% jak przywołują autorzy raportu), zaburzeń lękowych, depresji i demencji (o 64%). Tym samym prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci, w tym z powodu samobójstwa, wzrasta aż o 30%.

„Niechciana samotność jest gorsza niż brak ćwiczeń fizycznych, a także dwukrotnie bardziej szkodliwa niż otyłość” jak pisze jedna z autorek, prof. dr hab. Elżbieta Mączyńska. Raport powołuje się również na badania realizowane przez brytyjską ekonomistkę prof. Noreenę Hertz, która to wydała pierwszą na świecie książkę kompleksowo ujmującą kwestie społeczno-ekonomicznych następstw samotności oraz jej kosztów (dla ciekawskich chodzi o książkę pt. „The Lonely Century: Coming Together in World that’s Pulling Apart„).

Pod lupę wzięto fanów „Gry o Tron”. Dlaczego akurat wybrano ten serial?

Jeżeli do tej pory nie słyszeliście o „Grze o Tron”, to jestem nieziemsko zdumiona. „Gra o Tron” (ang. „Game of Thrones”) jest znanym na całym świecie serialem telewizyjnym opartym na cyklu powieści „Pieśń lodu i ognia” pióra George’a R.R. Martina. Serial zdobył ogromną popularność dzięki epickiej, acz skomplikowanej fabule, krwawym intrygom, enigmatycznym postaciom i spektakularnej oprawie wizualnej. Zdaje się, że każdy słyszał muzykę otwierającą każdy z odcinków. To mieszanka fantasy, politycznych zawirowań, walk o władze historia, osadzona w Westeros. Domyślacie się więc, z jakiego powodu fanom tego właśnie serialu przeskanowano mózgi?

Wybór tej konkretnej grupy miłośników serialu nie był przypadkowy. Zdaniem naukowców, obsada jest na tyle zróżnicowana, że widzowie mogą tworzyć silnie emocjonalnie więzi z różnymi postaciami. Według analizy naukowców z Ohio State University im bardziej dana osoba jest samotna, tym częściej i mocniej zaciera się w jej mózgu granica pomiędzy realnymi osobami a postami fikcyjnymi, których jest fanem. W badaniu wzięło udział 19 osób, którym przeskanowano mózgi za pomocą technologii fMRI. Całość została szczegółowo opisana w periodyku naukowym „Cerebral Cortex„, a dane zbierano w trakcie emisji siódmego sezonu tej kultowej serii HBO, w 2017 roku.

U najmniej samotnych osób granice między postaciami fikcyjnymi i żywymi ludźmi były wyraźne. – poinformował prof. Dylan Wagner, współautor badania. – U osób samotnych granice te prawie nie istniały.

Samotność a postrzeganie fikcyjnych postaci

Okazuje się, że postrzeganie postaci fikcyjnych jest ściśle związane z naszym poziomem samotności oraz jego intensywnością. Profesor Dylan Wagner ujawnił, że udało im się zidentyfikować konkretne zmiany zachodzące w mózgach uczestników. Zmiany dotyczyły głównie przyśrodkowej kory przedczołowej — to właśnie w ta część mózgu odpowiedzialna jest za myślenie o sobie lub o innych ludziach. Naukowcy przeanalizowali skany i rzeczywiste postacie wyraźnie odróżniały się od postaci fikcyjnych u osób mniej samotnych.

nowoczesność i samotność w cyfrowym świecie

Wytłumaczeniem naukowców na przedstawione wyniki i zupełnie różne postrzeganie postaci fikcyjnych przez te dwie grupy — samotników i tych, którzy są mniej samotni — jest to, że ludzie potrafią kierować swoje myśli i uczucia w stronę fikcyjnych bohaterów. Okazuje się, że samotnicy mają niezaspokojone poczucie przynależności i w ten właśnie sposób realizują taką potrzebę. U najbardziej samotnego uczestnika badania właściwie taka granica między rzeczywistymi osobami a niektórymi postaciami fikcyjnymi była praktycznie niewidoczna.

Przebieg badania

Uczestnicy przeszli test, który miał zmierzyć poziom ich samotności. W ramach badania naukowcy pokazywali bohaterom tego badania konkretne imiona postaci fikcyjnych. Czasami były to imiona ich samych, czasami ich przyjaciół, ale również postaci z kultowej produkcji HBO. Zadaniem każdego z uczestników było określenie cech w związku z danym imieniem. Dostępne były określenia takie jak „smutny”, „godny zaufania”, „bystry”. Uczestnicy za pomocą prostych odpowiedzi „tak” lub „nie” mieli określić, czy dana cecha dokładnie opisuje konkretną osobę.

Symultanicznie badacze mierzyli aktywność w części ich mózgów odpowiedzialnej za korę przyśrodkową przedczołową. Wspomniany skaner fMRI pośrednio mierzy aktywność w różnych częściach mózgu za pomocą niewielkich zmian w przepływie krwi. Następnym krokiem było porównanie skanów, gdy uczestnicy myśleli o przyjaciołach, ze skanami, gdy myśleli o bohaterach serialu.

Wyniki sugerują, że samotni ludzie myślą o ulubionych bohaterach fikcyjnych jak o prawdziwych towarzyszach. Ponadto nawet ci najmniej samotni uczestnicy pokazali, że ich ulubione postacie w swoich neuronowych reprezentacjach przypominają prawdziwe osoby. Jeżeli więc bardzo lubimy daną postać, jest ona dla nas bardziej realna.

Źródło: Cerebral Cortex

Motyw