Ziemia jest płaska

Polska Akademia Nauk przyjrzała się miłośnikom teorii spiskowych. Już wiadomo „o co im chodzi”

6 minut czytania
Komentarze

Mogłoby się wydawać, że ci, którzy wierzą w teorie spiskowe są nerwowi, ponieważ ciągle ktoś podważa rzeczy, w które wręcz fanatycznie wierzą. Dlatego też wszelkie wzmianki o tym, że 5G jednak nie szkodzi, Ziemi bliżej kształtem do pulpeta, niż do pizzy, a podziemi nie zamieszkuje rasa jaszczuroludzi z kosmosu traktują tak nerwowo i odbierają wręcz jak atak personalny. Okazuje się, że przynajmniej u części z tych osób mechanizm może być całkowicie odwrotny: wierzą w te rzeczy, ponieważ… są nerwowi. 

Teorie spiskowe i rozregulowanie emocjonalne

Miłośnicy teorii spiskowych

Chociaż nerwowi to nie do końca najlepsze określenie. Lepszym i stosowanym przez Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk jest rozregulowanie emocjonalne. I zanim przejdziemy dalej, to wyjaśnijmy sobie, czym ono jest, a czym ono nie jest. Otóż termin ten odnosi się do trudności w zarządzaniu i kontrolowaniu emocji. Osoba z rozregulowaniem emocjonalnym może mieć problemy z opanowaniem reakcji emocjonalnych, które mogą być niewspółmierne do sytuacji lub stresora, które je wywołały.

Na przykład ktoś stwierdzi, że 5G nas wszystkich nie pozabija: wtedy taka osoba rozregulowana emocjonalnie nie odbierze tego, jako uspokojenia, czy podania faktów, a jako atak, a następnie przystąpi do kontrataku, często wykorzystując przy tym groźby i obelgi. Dlaczego nie argumenty naukowe? No cóż, w przypadku wielu popularnych teorii spiskowych jest o nie trudno, a pseudonauka szybko pada pod ciężarem dowodów naukowych. Co więcej, podatność na teorie spiskowe wykazują także osoby o słabym wykształceniu i skłonnością do myślenia intuicyjnego, a nie analitycznego, chociaż to oczywiście nie oznacza, że każdy ich zwolennik z automatu musi być niewykształcony. 

Miłośnicy teorii spiskowych i czym nie jest rozregulowanie emocjonalne

Miłośnicy teorii spiskowych

Rozregulowanie emocjonalne jest często obserwowane w różnych zaburzeniach psychicznych, takich jak zaburzenia nastroju, zaburzenia lękowe, zaburzenie stresu pourazowego, zaburzenie osobowości typu borderline i ADHD. Warto tu jednak podkreślić, nie każda osoba doświadczająca rozregulowania emocjonalnego cierpi na te zaburzenia. W niektórych przypadkach może to być efekt traumy, chronicznego stresu lub innych trudnych doświadczeń życiowych. 

Co więcej, nie należy także łączyć tego w żaden sposób z upośledzeniem umysłowym. To po prostu wskazuje na trudności w regulowaniu emocji, które mogą utrudniać codzienne funkcjonowanie, ale nie na wadliwie działające zdolności poznawcze. Albo mówiąc znacznie prostszym językiem: to, że ktoś jest zwolennikiem teorii spiskowych i bardzo ostro reaguje na ich podważanie, wcale nie musi oznaczać, że jest… niemądry

Miłośnicy teorii spiskowych według badań PAN

miłośnicy teorii spiskowych

No dobrze, skoro już sobie wyjaśniliśmy to, że miłośnicy teorii spiskowych, nawet ci nadwyraz… pobudzeni, mogą być w pełni zdrowi na umyśle, to przejdźmy do głównego mięska, czyli tego, co ustalili Naukowcy z Instytutu Psychologii PAN. Otóż przeprowadzili one badania skupiające się na związku pomiędzy emocjami a teoriami spiskowymi. 

Zebraliśmy dane online w panelach internetowych, dzięki czemu udało nam się przeprowadzić badania w trzech krajach: w Polsce, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Osoby badane pytaliśmy m.in. o ich trudności z regulacją emocji oraz o to, na ile wierzą w przedstawione im teorie spiskowe, dotyczące np. zmian klimatycznych czy wrogich działań tajnych rządów. Następnie przeanalizowaliśmy związki między tymi zmiennymi. Wyniki tych analiz, na podstawie danych z trzech krajów, wskazały, że osoby mające większe problemy z regulacją swoich emocji są bardziej skłonne do wiary w spiski.

 – Powiedziała w rozmowie z agencją Newseria Biznes Zuzanna Molenda, doktorantka w Laboratorium Poznania Politycznego w Instytucie Psychologii PAN

Badania koncentrowały się na następujących teoriach spiskowych: ideologii gender jako narzędziu do niszczenia tradycji chrześcijańskiej, czipach w szczepionkach służących do śledzenia ludzi, zmianach klimatu jako mistyfikacji oraz sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich w USA z 2020 roku. Interesującym aspektem tych badań było to, że wyniki wskazywały na związek między emocjami a wiarą w te teorie spiskowe, niezależnie od orientacji politycznej uczestników. Nie ma więc znaczenia, czy ktoś jest prolewicowy, czy proprawicowy. 

Miłośnicy teorii spiskowych i ich emocje

Przeprowadzone badania pokazały, jak kluczowe mogą być emocje dla naszego sposobu postrzegania rzeczywistości. Okazało się, że trudności w regulowaniu emocji, a szczególnie negatywnych, takich jak stres, poczucie niepewności czy niepokój, mogą zwiększać skłonność do głębokiej wiary w treść teorii spiskowych. I wbrew pozorom to może dawać osobom rozregulowanym emocjonalnie pewne ukojenie. 

Teorie spiskowe oferują prosty sposób na zrozumienie skomplikowanych procesów i niepokojących zjawisk. Dają one również poczucie kontroli nad sytuacją. To zwykle różnego rodzaju hipotezy dotyczące ukrytych intencji, tajnych działań i motywów, podejmowania zakulisowych decyzji przez tajemnicze postaci, które rzekomo stoją za danym wydarzeniem, jak podkreśla dr Marta Marchlewska, kierowniczka Laboratorium Poznania Politycznego w Instytucie Psychologii PAN:

Wiara w teorie spiskowe pozwala nam uporządkować rzeczywistość, wskazać, kto jest odpowiedzialny za dane wydarzenie, wyjaśnić, dlaczego coś się wydarzyło i jaki może być dalszy przebieg tej sytuacji. Pozwala namierzyć rzekomych sprawców trudnych dla nas przeżyć. Wyniki naszych badań pokazują też, że teorie spiskowe łączą się z niezbyt adaptacyjnym radzeniem sobie ze stresem – kiedy nie jesteśmy w stanie aktywnie podejść do jakiegoś problemu i unikamy konfrontacji, to jesteśmy bardziej skłonni wierzyć w teorie spiskowe. One pozwalają nam zrzucić winę za trudne sytuacje i własne niepowodzenia na tych rzekomych spiskowców.

Miłośnicy teorii spiskowych: jak ich przekonać do faktów?

miłośnicy teorii spiskowych
fot. VitalikRadko

Pewnie każdy, kto miał do czynienia z miłośnikiem teorii spiskowych i spróbował wykorzystać siłę argumentów, aby ich przekonać do tego, że świat wcale tak nie działa, poniósł porażkę. Według naukowców z Instytutu Psychologii PAN metoda postępowania z takimi osobami powinna być zupełnie inna. Jak zauważyła dr Marta Marchlewska:

Sposobem na zredukowanie myślenia spiskowego może być nauczenie ludzi tego, jak akceptować niepewność, jak radzić sobie ze stresem i sytuacjami, które wydają się zagadkowe, niejasne, pozostawiając w naszych głowach wiele pytań bez odpowiedzi. To jest jednak bardzo trudne i powiązane z naszymi predyspozycjami psychologicznymi, bo część osób radzi sobie z tą niepewnością dużo gorzej.

Wychodzi więc na to, że dopiero po tym rzeczowe argumenty mogą zostać potraktowane jako forma argumentacji, a nie ataku personalnego. Warto także dodać, że sytuacje stresowe mogą sprawić, że osoby, które myślały wcześniej rzeczowo, mogą nagle zacząć twardo wierzyć w jakąś teorię spiskową. Tę kwestię poruszyła Zuzanna Molenda z PAN:

Teorie spiskowe powstają albo zyskują na popularności zwłaszcza wtedy, kiedy w kraju lub na świecie dzieje się coś niespodziewanego, pojawia się jakieś zagrożenie. To są sytuacje, które wywołują w ludziach negatywne emocje. A trzeba pamiętać, że osoby, które mają trudności z regulacją emocji, mają problemy z przetwarzaniem bodźców emocjonalnych, mogą mieć też większe trudności, żeby skutecznie poradzić sobie z trudnymi wydarzeniami, i przez to mogą chętniej sięgać do wyjaśnień spiskowych.

Źródło: Newseria, YouTube, fot. Elena Schweitzer/własne

Motyw