NASA Insight badania w kosmosie Aktualizacja Windows na Marsie

Koniec misji lądownika NASA Insight. Co wniósł do świata astronomii?

5 minut czytania
Komentarze

Północnoamerykańska Agencja Kosmiczna to dominujący podmiot w kosmosie. Instytucja niejednokrotnie zaskakiwała nas eskapadami, które dostarczały naukowcom nowej wiedzy o wszechświecie. Przykładem może być NASA Insight – lądownik, który zakończył swój „żywot” na Marsie, a wcześniej przyczynił się do wielu odkryć.

Co to jest NASA Insight

Poprzednie misje na Marsa badały historię powierzchni Czerwonej Planety, sprawdzając cechy takie jak kaniony, wulkany, skały i glebę. Jednak sygnatury formowania się planety można znaleźć jedynie poprzez wyczuwanie i badanie jej „oznak życiowych” daleko pod powierzchnią.

Misja NASA InSight (skrót od Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport) miała na celu dokładnie zbadać Marsa za pomocą robota w kosmosie. Badanie struktury wnętrza Marsa pomaga odpowiedzieć na kluczowe pytania dotyczące wczesnego formowania się planet skalistych w naszym wewnętrznym Układzie Słonecznym – Merkurego, Wenus, Ziemi i Marsa – ponad 4 miliardy lat temu, a także skalistych egzoplanet. NASA InSight był pierwszym pojazdem wysłanym na Czerwoną Planetę, który mierzył również aktywność tektoniczną i wpływy meteorytów na ciało niebieskie.

Instrumenty lądownika zostały zaprojektowane tak, aby mogły zbadać to, co kryje się pod powierzchnią Marsa. Zadaniem InSight było śledzenie typowych zjawisk zachodzących na planecie, czyli:

  • Wstrząsów sejsmologicznych,
  • Przepływu ciepła,
  • Innych, nietypowych procesów.

InSight starał się odkryć, w jaki sposób ciało skaliste tworzy się i ewoluuje, aby stać się planetą, badając wewnętrzną strukturę i skład Marsa. Lądownik InSight miał dwa cele naukowe:

  • Zrozumienie powstawania i ewolucji planet skalistych poprzez badanie wewnętrznej struktury i procesów zachodzących na Marsie,
  • Określenie poziomu aktywności tektonicznej i częstotliwości uderzeń meteorytów na Marsa.

NASA InSight wystartował w maju 2018 roku i wylądował na Marsie sześć miesięcy później. W przeciwieństwie do dobrze znanych łazików Curiosity i Perseverance, które koncentrują się na ocenie możliwości zamieszkania na Czerwonej Planecie, InSight miał zajrzeć w głąb planety. Miał zmierzyć warstwy od powierzchni do stopionego jądra.

Czerwona Planeta stanowiła szczególne wyzwanie, jeśli chodzi o instrument InSight nazywany „kretem”. Urządzenie miało wdrążyć się 5 metrów pod powierzchnię i zmierzyć, ile ciepła unosi się z głębokiego jądra Marsa. Niestety pojawił się problem i robot nie mógł „wbić się” w powierzchnię ciała niebieskiego. Naukowcy musieli więc zadowolić się znacznie ograniczonymi danymi na temat Marsa.

NASA Insight

Nawet bez wiercenia, NASA Insight zbadał obszar Cerberus Fossae. Region ten jest naznaczony uskokami i wytworzył znaczącą liczbę trzęsień ziemi. Wykryto aż 1319 trzęsień ziemi, w tym te spowodowane uderzeniami meteorytów.

Lądownik dał również naukowcom lepszy pogląd na Marsa niż jakakolwiek poprzednia misja. Mimo fiaska narzędzia wiertniczego, naukowcy i tak uzyskali wiele twardych danych, które dały im znacznie jaśniejszy obraz tego, co dzieje się wewnątrz planety.

NASA Insight dobiegła końca

InSight zakończył swoją główną dwuletnią misję w 2020 r., a Północnoamerykańska Agencja Kosmiczna postanowiła ją przedłużyć do grudnia 2022. Zespół NASA InSight spędził ostatnie miesiące, wydobywając z lądownika jak najwięcej danych. Gdy produkcja energii robota spadła, przeorganizowano pracę sejsmometru na ośmiogodzinne bloki. Już wtedy można było spodziewać się końca tej przygody.

Misja NASA InSight zakończyła się kilkanaście dni temu z uwagi na problemy techniczne. Kontrolerzy misji nie byli w stanie skontaktować się z lądownikiem po dwóch kolejnych próbach. Naukowcy doszli do wniosku, że winne są akumulatory zasilane energią słoneczną, które się wyczerpały. Pył Czerwonej Planety jest brutalny dla robotów czy łazików wyposażonych w panele fotowoltaiczne. Kurz piętrzy się na nich i radykalnie zmniejsza produkcję energii. Dodatkowo wypełni niebo, zmniejszając ilość światła słonecznego docierającego do powierzchni Marsa. Lądownik generuje teraz zaledwie 20% mocy, którą miał po wylądowaniu.

Warto dodać, że NASA założyła wcześniej, że jeśli kierującym misją nie uda się połączyć z lądownikiem po dwóch próbach – będzie to równoważne z końcem Insight. Ostatni raz sonda InSight komunikowała się z Ziemią 15 grudnia. NASA co prawda nadal będzie nasłuchiwała sygnału z sondy, jednak prawdopodobieństwo jego wznowienia graniczy z cudem.

„Obserwowałem start i lądowanie tej misji i chociaż pożegnanie ze statkiem kosmicznym jest zawsze smutne, to fascynująca nauka przeprowadzona przez InSight jest powodem do świętowania”.

— powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrekcji Misji Naukowych NASA w Waszyngtonie.

Sejsmometr był ostatnim instrumentem naukowym, który pozostał włączony, ponieważ kurz gromadzący się na panelach słonecznych lądownika stopniowo zmniejszał jego energię.

NASA Insight nie zostawiła nas jednak z niczym na sam koniec. W poście z 19 grudnia czytamy:

Moja moc jest naprawdę niska, więc to może być ostatnie zdjęcie, które mogę wysłać. Nie martwcie się jednak o mnie: mój czas tutaj był zarówno produktywny, jak i spokojny. Jeśli będę mógł dalej rozmawiać z moim zespołem misyjnym, będę to robił – ale wkrótce się odmelduję. Dzięki, że ze mną byliście.

– czytamy na Twitterze.

Źródło: NASA, space

Motyw