Izera kolejny raz odradza się jak Feniks z popiołów. Nie wiem, który już raz informujemy o zmianach w statusie projektu. Polski samochód elektryczny ma burzliwą historię, a jeszcze przecież nie pojawił się na rynku. Najnowsze doniesienia świadczą jednak o tym, że rząd prawdopodobnie postanowił nie rezygnować z tego pomysłu – aby go sfinalizować, wykorzysta fundusze z KPO.
Izera wstaje z kolan – Spis treści
Najnowsze doniesienia o Izerze
Tydzień temu, 13 marca 2024 roku informowaliśmy, że Izera wraca do gry. ElectroMobility Poland (EMP), odpowiedzialne za projekt, ogłosiło wybór Mirbudu jako generalnego wykonawcy fabryki, która ma powstać w Jaworznie. Firma ta, specjalizująca się w obiektach przemysłowych, ma zrealizować projekt w ciągu 23 miesięcy, dzięki czemu możliwa będzie produkcja nawet 150 tys. elektrycznych samochodów rocznie. Z czasem moce produkcyjne mogą zostać zwiększone nawet do 300 tys. egzemplarzy na rok.
Szacuje się, że docelowo zakład będzie zatrudniać ok. 3 tys. osób. Obecny harmonogram ma pozwalać na rozpoczęcie masowej produkcji samochodów elektrycznych maksymalnie do połowy 2026 roku.
Fundusze rząd przeznaczy z KPO
Choć pojawiły się pogłoski, że Izera może nie powstać, teraz polski rząd zdaje się zmierzać do decyzji o kontynuacji projektu. Jak informuje Business Insider, środki na tę inwestycję będą pochodziły z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Przemysł samochodowy w wielu krajach (w tym w Niemczech) korzysta ze wsparcia państwa np. poprzez sowite dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych. Czysto rynkowe podejście do Izery nie jest więc zasadne. Kluczowe jest nie tylko CZY chcemy zachować ten projekt, ale też JAK ewentualnie go rozwijać. „Izera” jako chińska montownia – nie jest dla Polski korzystna. Izera, która mimo chińskiego komponentu stawia szeroko na polskich podwykonawców, miałaby większy sens. W KPO środki, które mogą być wsparciem dla tego projektu, przesuwamy z grantu do preferencyjnych pożyczek.
Katarzyna Pełczyńska, Minister Funduszy i Polityki Regionalnej, we wpisie na X (@Kpelczynska)
W środę, 20 marca Jan Szyszko, wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej, uda się do Brukseli w celu negocjowania nowych warunków KPO dla Polski. W agendzie jedną z kluczowych spraw jest właśnie finansowanie samochodu elektrycznego Izera. Ministerstwo postanowiło kontynuować projekt, ponieważ wierzy, że fabryka samochodów elektrycznych może przynieść duże korzyści rozwojowe dla polskiej gospodarki. Oficjalną decyzję co do dalszych losów fabryki Izery rząd podjąć ma do końca kwietnia 2024 roku.
Przedstawiciele MFiPR zapowiedzieli, że będą chcieli także negocjować zmianę w KPO, polegającą na rezygnacji z podatku od aut spalinowych.
Czym ma charakteryzować się polski samochód elektryczny?
Izera, polska marka samochodów elektrycznych, wykorzystuje architekturę SEA, opracowaną przez holding Geely w centrach badawczo-rozwojowych na całym świecie, w tym w Europie i Chinach. Baza charakteryzuje się wysokim poziomem skalowalności – nadaje się zarówno do produkcji niewielkich samochodów z segmentu A, jak i większych z segmentu E oraz pojazdów dostawczych. Możliwość dostosowania rozstawu osi od 1800 do 3300 mm ma zapewnić szerokie spektrum zastosowań w zależności od potrzeb.
Nie wiemy jeszcze, jakie praktyczne gadżety do samochodu zaproponują projektanci Izery, jednak będziemy śledzić wszystkie nowości dotyczące projektu. A w tej branży mamy już pierwsze sukcesy – eVAN, polski samochód elektryczny, jeździ już po drogach.
Według danych producenta, modele marki Izera mają rozpędzać się od 0 do 100 km/h w mniej niż 7 sekund. Pojazdy mają zawierać baterie litowo-jonowe, które będą oferowane w dwóch różnych pojemnościach. Wybierając większą opcję, użytkownik zyska możliwość pokonania do 440 km na pojedynczym ładowaniu.
Źródło: Business Insider, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: ElectroMobility Poland / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.