Kolejny pożar elektryka, gaszono go kilka godzin. Producent wydał oświadczenie w stylu „oj tam, oj tam”

3 minuty czytania
Komentarze

Pożar samochodu elektrycznego sprawia, że zarówno miłośnicy, jak i przeciwnicy elektromobilności mają sporo do powiedzenia. Nie zawsze przyczyna pojawienia się ognia jest jasna, więc czasem swoje teorie trzeba odłożyć na bok aż do momentu wyjaśnienia sprawy. Tym razem jednak przedstawiciel straży pożarnej wskazał powód od razu.

Pożar elektrycznego Nissana

Kilka dni temu jednostki straży pożarnej we Franklin w stanie Tennessee zostały wezwane do pożaru samochodu elektrycznego przed siedzibą Nissana.

Według przedstawiciela straży pożarnej Franklina Andy’ego Kinga pojazd, Nissan Leaf, ładował się za pomocą ładowarki poziomu 3, najszybszego urządzenia ładującego, gdy jego ogniwo akumulatora litowo-jonowego przegrzało się, przeszło w stan niestabilności termicznej i zapaliło się. Powiedział, że strażacy przez kilka godzin lali wodę, aby schłodzić ogniwo akumulatora. Ładowarka ani inne pojazdy nie uległy uszkodzeniu.

Jesteśmy przeszkoleni, ale rzeczywistość jest taka, że nie ma dobrego sposobu, aby je ugasić, ponieważ jest to źródło energii zmagazynowanej

– powiedział zastępca szefa straży pożarnej Andy King.

Dlaczego elektryki tak długo się gasi?

King zaznaczył również, że w przeciwieństwie do zwykłych pożarów pojazdów, pożarów pojazdów elektrycznych nie można ugasić, dopóki ogniwo akumulatora nie zużyje całej energii. Do pożaru zużyto około 45 000 galonów (ponad 170 000 litrów) wody, czyli znacznie więcej niż 500-1000 galonów (ok. 2 000-3 000 litry) zwykle potrzebnych w przypadku pożaru konwencjonalnego pojazdu.

Wszystkie straże pożarne borykają się z pożarami akumulatorów litowo-jonowych, ponieważ pojazdów elektrycznych często nie da się ugasić, dopóki ogniwo akumulatora nie uwolni swojej energii. Jeśli uważasz, że masz problem z pojazdem elektrycznym, nie ładuj go dalej. Przenieś go na zewnątrz w bezpieczne miejsce z dala od budynków i innych pojazdów. Jeśli się nagrzewa lub wydziela gazy – natychmiast wezwij straż pożarną i, jeśli to bezpieczne, spróbuj przenieść go w bezpieczne miejsce

– kontynuuje Andy King.

Jest oświadczenie Nissana

Nissan wystosował oświadczenie odnoszące się ze sprawy pożaru elektryka przed ich siedzibą we Franklin.

W należącym do firmy pojeździe na terenie siedziby Nissan Americas we Franklin miał miejsce niewielki pożar. Lokalna straż pożarna szybko zareagowała i opanowała sytuację. Nissan bada obecnie przyczyny zdarzenia.

Nissan sprzedał ponad milion pojazdów elektrycznych, które przejechały miliardy mil na całym świecie bez żadnych wcześniej udokumentowanych pożarów spowodowanych akumulatorami. Jeśli klient ma wątpliwości dotyczące swojego LEAF-a, zalecamy skonsultowanie się z autoryzowanym dealerem Nissana, posiadającym konkretne doświadczenie, w celu przeprowadzenia diagnozy.

 oświadczenie Nissan cytowane przez WSMV

To ciekawe, że to, co strażacy próbowali ugasić przez kilka godzin, Nissan nazywa niewielkim pożarem. Może straty nie były duże, a poziom zagrożenia wysoki, ale jednocześnie zużyto przecież do tego 170 000 wody, a jednostka cały czas była na akcji.

Źródło: Franklin Newsroom, WSMV, fot. materiały prasowe/Ratusz Miejski Franklin, Tennessee

Motyw