To prawdopodobnie ten moment, w którym możemy śmiało powiedzieć, że to życie pisze najlepsze memy. Dowodem na to jest historia z hrabstwa Gwinnett, potwierdzająca, że auto elektryczne takie jak Tesla to raczej średni samochód dla czarnych charakterów, a szczególnie złodziei.
Rozładowane auto elektryczne to słabe auto do pościgów
To nie tak, że którykolwiek samochód z pustym bakiem nadawałby się lepiej, ale rozładowana Tesla to skrajnie słaby wybór do ucieczki po okradnięciu sklepu.
Całą historią pochwaliła się policja z hrabstwa Gwinnet na swoim Twitterze. Sprawcy porwali się na napad z bronią w ręku w sklepie z elektroniką i ukradli kilka konsol i szczoteczek elektrycznych o wartości łącznej około 8 tysięcy dolarów. Świadkowie zgłosili organom ścigania, że widzieli złodziei wsiadających do Tesli Model X.
Poszukiwania nie trwały długo, bo policjanci zauważyli samochód już 15 kilometrów później… na ładowarce. Charakterystyczna Tesla potrzebowała chwili przerwy w ucieczce, bo skończyła się jej energia.
Plan byłby dobry, gdyby wypalił
Ale nie wypalił. Nie wiadomo, czy Tesla uciekinierów była skradziona z ulicy, czy wykorzystana celowo podczas napadu, natomiast w obydwu tych scenariuszach pomysłodawcy należy się medal za współpracę z policją. Po pierwsze, za brak dopilnowania i przygotowania wcześniej, a po drugie za genialny pomysł kradzieży elektryka o nieznanym stanie akumulatora, a potem ładowanie go, które łatwo namierzyć. Odważne było również wybieranie auta, które lubi mieć banalne usterki, takie jak odpadająca kierownica.
Morał tej historii jest wręcz banalny: jeśli kiedykolwiek będziecie planować napad, to naładujcie swoje auto elektryczne. Ewentualnie użyjcie czegoś, co można szybko zatankować… Albo i jeszcze lepiej — po prostu nie kradnijcie, bo to jedna z głupszych rzeczy, na jakie można wpasć.