Test Nissan Ariya
LINKI AFILIACYJNE

Test Nissan Ariya 87 kWh. Wszystko by się udało, gdyby nie ta zima…

10 minut czytania
Komentarze

Nissana Ariyę pierwszy raz poznałem podczas listopadowego wyjazdu do Madrytu. Zaprezentowano mi tam model niedostępny jeszcze w Polsce, czyli Ariyę wyposażoną w rewolucyjny napęd na cztery koła e-4orce. Elektryczny SUV zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, zarówno pod kątem wizualnym, komfortu, technologii, jak i prowadzenia.

Teraz miałem szansę na dłuższy test wersji dostępnej na polskim rynku, czyli z napędzaną osią przednią. Po hiszpańskiej prezentacji czułem ogromną ekscytację, szczególnie że bateria o pojemności 87 kWh już na samym starcie obiecuje długi zasięg. Jak wyszło?

Otóż wyszło jak zwykle. Wszystko by się udało, gdyby nie te wścibskie mrozy…

Zalety

  • System operacyjny jest doskonały i intucyjny;
  • Brak tunelu to więcej miejsca z przodu, dobrze wykorzystanego;
  • Bajerancki schowek zasługuje na rubrykę w plusach;
  • Doskonały design;
  • Komfort jazdy na najwyższym poziomie;
  • Świetne materiały wykończeniowe;
  • Niskie zużycie w mieście.

Wady

  • (Zdecydowanie za) wysokie zużycie w trasie, szczególnie zimą;
  • Napęd na przednią oś to zły wybór w Ariyi;
  • Dość mały bagażnik, jak na gabaryt samochodu;
  • Alexa nie działa w Polsce, ale jest eksponowana w menu głównym.

Test Nissan Ariya: krótkie podsumowanie

Nissan Ariya to elektryk kompletny, co nie powinno być zaskoczeniem dla nikogo, biorąc pod uwagę doświadczenie Japończyków w produkcji EV. Jest komfortowy, dynamiczny, ma świetny system operacyjny i bajerancki schowek. Tylko… czy jest coś, czym może zaskoczyć?

8,1/10
Ocena

Test Nissan Ariya

  • Ergonomia systemu operacyjnego 9
  • Fabryczna nawigacja i obsługa CarPlay/Android Auto 9
  • Ergonomia wnętrza i jakość wykonania 9
  • Stosunek dynamika-spalanie 7
  • System audio 7
  • Systemy wspomagające jazdę 7
  • Wygląd zewnętrzny i wewnętrzny 9

Ile kosztuje ubezpieczenie Nissana Ariyi?

Według danych Rankomatu ubezpieczenie OC testowanego Nissana dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść nawet niecałe 500 złotych. To świetny wynik, biorąc pod uwagę walory samochodu, do których za moment przejdziemy. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Nissana, klikając poniższy link.

Test Nissan Ariya. Podstawowe informacje

Test Nissan Ariya

Nissan Ariya to najnowszy SUV japońskiego producenta. Bez problemu atakuje on miano „flagowca” marki, wbijając się powoli w segment samochodów premium zarówno poprzez użytą w nim technologię, materiały, jak i cenę. Samochód zapowiadany był od co najmniej półtora roku, a Japończycy nie kryli jego zalet: doskonale rozłożonej masy, komfortu, technologii i — w drożej wersji właśnie napędu e-4orce.

Crossover na polskim rynku pojawił się jesienią 2022 roku. W konfiguratorze Nissana figuruje w kilku wersjach wyposażenia, dwóch wersjach napędu i dwóch wielkościach akumulatora. Obecnie można zamówić już Ariyę w każdym wariancie, a ceny zaczynają się od 239 900 złotych.

Egzemplarz testowy to najbogatsza wersja wyposażenia Evolve z największym akumulatorem 87 kWh i napędem na oś przednią.

Test Nissan Ariya. System operacyjny i jego możliwości

Test Nissan Ariya

System multimedialno-rozrywkowy w Ariyi to dokładnie to samo oprogramowanie, co w najnowszym Qashqaiu i X-Trailu. Jedyne zmiany dotyczą dostosowania nawigacji pod ładowarki oraz wykresów pod zużycie energii, a nie paliwa. To pozwoliło mi na znacznie łatwiejsze surfowanie po systemie, którego miałem okazję poznać już wcześniej. Przejdźmy jednak do początku.

Ergonomia systemu

System operacyjny umieszczono w centralnej części kokpitu i składa się w gruncie rzeczy z dwóch ekranów. Pierwszy z nich znajduje się za kierownicą i jest to wyświetlacz tylko dla kierowcy, sterowany z poziomu kierownicy. Drugi, centralny, jest dotykowy i obsługuje cały system multimedialno-rozrywkowy.

Menu główne wita nas kilkoma podstawowymi kafelkami: nawigacją, podłączonym telefonem i informacją o najbliższych ładowarkach, pozwalającą na szybkie prowadzenie na stacje. Z tego poziomu też możemy przejść do indywidualnych ustawień termicznych zarówno dla kierowcy, jak i pasażera samochodu, klikając na temperaturę lub ustawienia grzania fotela na dole ekranu. Na górze z kolei znajduje się mała ikonka przeprowadzająca nas do ustawień, a po lewej stronie cały pakiet ikon przenoszących nas do innych miejsc w systemie, takich jak CarPlay/Android Auto, nawigacja, muzyka, więcej ustawień termicznych, powiadomienia oraz menu główne, gdy znajdujecie się w gdzieś indziej w systemie.

To jednak nie wszystko. Na dole widzicie kilka kropek, czyli kilka różnych ekranów do przemieszczania się. Poruszanie się po systemie to „swipowanie” w prawo lub w lewo, a dalej niż menu główne znajdziecie ustawienia telefonu, użytkowników, aplikacji i połączeń z samochodem. Tutaj też znalazła się Alexa, której niestety nie uruchomicie, bo nie działa w Polsce. Kolejny ekran to statystyki zużycia energii i mapa zasięgu, obrazująca jak daleki promień możecie pokonać na obecnym stanie naładowania akumulatora.

Fabryczna nawigacja i Apple CarPlay/Android Auto

Fabryczna nawigacja Nissana zrobiła zdecydowane postępy, względem tej dostępnej w Juke-u. Pokazuje ona dokładnie stacje ładowania (w przypadku auta elektrycznego), proponuje trzy opcje tras, w zależności od stylu jazdy oraz informuje o stanie naładowania energii po przyjeździe do celu. Nawigacja działa płynnie i jeśli jesteście przyzwyczajeni do standardowych aplikacji na telefon, to nie zabłądzicie.

Apple CarPlay działa bezprzewodowo, natomiast Android Auto tylko po kablu, co w tej klasie samochodu już jest trochę nieporozumieniem. Dodatkowo CarPlay nie wyświetla żadnych informacji na cyfrowych zegarach i HUD.

Ustawienia systemowe i pozostałe funkcje

Ustawienia systemowe przewidują zmiany tylko na podstawowych płaszczyznach, unikając większej personalizacji (obecnej na przykład w Mercedesie). Najszerszy jest pakiet informacji w zakładce EV, w którym zmienicie ustawienia dotyczące komunikatów ładowania.

Poza tym system wyświetla również interfejs asystenta parkowania i zawiera ustawienia systemu audio. Ten z kolei składa się z 10-głośnikowej instalacji Bose, która gra co najmniej wybornie — to ten sam układ, który znalazł się w Qashqaiu.

Ergonomia wnętrza — zegary i schowek-gadżet

Test Nissan Ariya

Wnętrze Nissana Ariyi przenosi nas w przyszłość marki. Chociaż wiele komponentów jest identyczna, jak w innych nowszych modelach, to cały design zdecydowanie wyróżnia się na tle różnych samochodów. Już na pierwszy rzut oka rzuca się brak tunelu środkowego, masywny podłokietnik w formie „wyspy” na środku auta oraz świetnie wkomponowany panel dekoracyjny, będący jednocześnie panelem sterowania. Nie sposób tutaj odmówić doskonałego projektu — całość prezentuje się naprawdę rewelacyjnie.

Brak tunelu to nowe możliwości

Ponieważ Ariya to samochód elektryczny, to nie wymaga tunelu środkowego, w którym przechodzi albo wał napędowy w samochodach z napędem na tylną oś, albo wydech, albo inne komponenty, których tu po prostu nie ma. Dno tego crossovera to tylko i wyłącznie płaska bateria, co pozwoliło projektantom na ciekawe wykorzystanie miejsca. Stworzyli dzięki temu masywny podłokietnik, elektronicznie przesuwany w płaszczyznach przód-tył z ładowarką indukcyjną, sterowaniem biegami, trybami jazdy oraz… schowkiem w centralnej części. Otwiera się on elektronicznie, za pomocą przycisków, zawiera w sobie stolik i jest naprawdę pojemny. Pomysł był świetny, a wykorzystanie miejsca jeszcze lepsze.

Cyfrowe zegary

Wyświetlacz zawierający zegary to elektroniczne centrum sterowania samochodem. To tu znajdziecie dokładny status naładowania akumulatora, zasięg, zużycie energii, prędkość, informacje o trybach jazdy, szerokie ustawienia, a nawet kompas i nawigację. Analogicznie do innych Nissanów, na zegarach wyświetla się też interfejs tempomatu adaptacyjnego, który zawiera też opcje jazdy półautonomicznej, dostosowując prędkość do poprzedzającego samochodu i trzymając pas ruchu dzięki czujnikom i asystentom.

Na multifunkcyjnej kierownicy znajduje się cały panel sterowania ustawieniami i wyświetlaczem oraz muzyką i radiem.

Bagażnik

Zdecydowaną wadą Ariyi jest stosunkowo nieduży bagażnik. Ogólna budowa samochodu pozbawiła go nieco miejsca. Próg załadunkowy jest wysoko, kufer jest płytki, a jedyną dodatkową funkcją jest niewielki schowek na kable pod podłogą. Wiele samochodów w niższych segmentach oferuje bardziej pakowną przestrzeń ładunkową niż ten SUV. To oczywiście pokłosie dużej baterii w samochodzie elektrycznej, która jest umieszczona pod samochodem i zajmuje sporo miejsca. Pojemność całkowita wynosi 466 litrów, czyli o (odczuwalne) ponad 20 litrów mniej, niż w konkurencyjnym dla tego segmentu Volvo XC60.

Test Nissan Ariya: zasięg i prowadzenie. Przedni napęd to za mało.

Test Nissan Ariya

Przede wszystkim, po raz kolejny miałem to (nie)szczęście, żeby przetestować samochód elektryczny podczas ataku zimy i mrozów. Ariya z 87-kWh akumulatorem obiecuje około 560 km zasięgu (według WLTP). Już po pierwszym wejściu do samochodu wyświetliło mi się 320 km zasięgu, co było mało zadowalające.

Test Nissan Ariya

Miejski użytek samochodu pozwala na znacznie większe oszczędności. Ariya dobrze sobie radzi z rekuperacją, a jak na swoje dość masywne gabaryty, nie pożera prądu bardzo nagminnie. Problem rozpoczyna się, dopiero gdy temperatura mocno spada, a wy rozpędzacie się do powyżej 100-120 km/h. Wtedy średnie zużycie prądu nie schodzi poniżej 27-28 kWh/100 kilometrów, co jest wynikiem wręcz fatalnym. Jakby nie patrzeć jednak dużo lepszym niż mniejsze i konkurencyjne Volvo XC40 Recharge.

Zdecydowanie większym problemem, niż zasięg, którego dość szybko odzyskacie na mocnej ładowarce, jest samo zachowanie przednionapędowego egzemplarza. Duży i ciężki SUV, który może pochwalić się niemałą mocą i jeszcze większym, dostępnym od razu momentem obrotowym, niemalże od razu zrywa przyczepność przedniej osi przy dynamiczniejszym ruszeniu i ma zdolności do jazdy podsterownej.

Test Nissan Ariya: podsumowanie

Test Nissan Ariya

Nissan Ariya to bez wątpienia świetny i kompletny samochód elektryczny. Jest doskonały pod kątem komfortu i oszczędny w mieście. Niestety, nie zaskoczył mnie niczym, chociaż w świecie elektryków miał duże pole do popisu. Wysokie zużycie energii w trasie, duży spadek wydajności w czasie mrozów, średnie zachowanie samochodu w wersji przednionapędowej, stosunkowo ciasny bagażnik — to wszystko bolączki, których od jednego ze światowych liderów i producentów EV się nie spodziewa.

Nie mniej, samochód jest bardzo nowoczesny, ma piękny design, doskonały system operacyjny współpracujący ze smartfonem, szybko się ładuje i wyróżnia na ulicy. Czy to godny zastępca Leafa? Nie, ale zdecydowanie dobry kompan w gamie modelowej i kolejny krok naprzód w elektryfikacji Nissana.

Ile kosztuje ubezpieczenie Nissana Ariyi?

Według danych Rankomatu ubezpieczenie OC testowanego Nissana dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść nawet niecałe 500 złotych. To świetny wynik, biorąc pod uwagę walory samochodu, do których za moment przejdziemy. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Nissana, klikając poniższy link.

Jeśli chcecie skonfigurować Ariyę, nie wybierajcie wersji bez e-4orce. Nowoczesny napęd na cztery koła prawdopodobnie sprawi, że auto będzie zużywać jeszcze więcej prądu, ale zdecydowanie polepszy odczucia z jazdy i bezpieczeństwo na drodze. Dzięki e-4orce Ariya staje się dosłownie zupełnie innym samochodem, dlatego zdecydowanie warto dopłacić.

Test Nissan Ariya: podsumowanie

Nissan Ariya to świetny elektryk, który jest zdecydowanie dobrym krokiem naprzód w dziedzinie elektryfikacji. Jest samochodem kompletnym, zawiera wszystko, czego możecie się od niego spodziewać i… tylko tyle.

Zupełnie inna jest wersja e-4orce, której powinniście bardziej zaufać. Czy Ariya zwojuje rynek? Jest na to spora szansa, chociaż tanio nie jest.

Motyw