Lexus UX300e pojawił się na rynku w 2019 roku jako pierwszy w pełni elektryczny samochód japońskiego producenta. Crossover, wraz ze swoim spalinowym odpowiednikiem, doczekał się faceliftingu. Samochód nie wprowadza wiele nowości pod kątem wizualnym, natomiast kilka istotnych zmian zajdzie „pod karoserią”.
Lexus UX300e po liftingu. Większy zasięg, bo większa bateria, ale to nie wszystko
Lexus UX w obydwu wariantach — spalinowym i elektrycznym — przechodzi lifting przede wszystkim konstrukcji karoserii. Fabrycznie zostanie ulepszona sztywność samochodu, który względem poprzednika zyska aż 20 dodatkowych punktów zgrzewania wokół bocznych i tylnych drzwi. Samochód dzięki temu powinien prowadzić się znacznie pewniej i być bezpieczniejszy.
Wersja elektryczna otrzyma również zdecydowanie większą baterię. Poprzedni zestaw akumulatorów o pojemności 54,4 kWh usunięto z oferty na rzecz bardziej okazałego o pojemności 72,8 kWh. Efekt jest oczywisty — zasięg zwiększył się aż o 40 procent względem przedliftingowego UX300e. Lexus zapewnia, że według testów WLTP nowsza wersja elektrycznego SUV-a powinna pokonać teraz aż 450 kilometrów w cyklu mieszanym na jednym naładowaniu. Pierwsza generacja nie przekraczała 400 kilometrów, co jest widoczną poprawą.
Warto wspomnieć, że elektryczny wariant Lexusa UX otrzyma też mocniejsze amortyzatory Yamaha w wyposażeniu standardowym i wystrojone na nowo elektryczne wspomaganie kierownicy.
Wnętrze UX300e z 2023 będzie wyposażone w 12,3-calowy ekran dotykowy w wysokiej rozdzielczości. Zainstalowano nanim także nowy system multimedialno-rozrywkowy. Przeniesiono także niektóre przyciski wyposażenia z konsoli środkowej w bardziej dostępne i intuicyjne miejsca. Wewnątrz uchwytów na kubki znajdziecie też parę USB-C, a pionowo została umieszczona ładowarka bezprzewodowa. Lexus obiecuje, że kabinę dodatkowo wyciszono, ale prawdopodobnie duży wpływ na redukcję hałasu ma większy akumulator w podłodze auta.
Pierwsze dostawy odświeżonego modelu mają rozpocząć się wiosną 2023, także na rynek europejski.