Nie ma się co czarować. Bankomatów na ulicach w Polsce będzie w następnych latach coraz mniej. Ale teraz znikną z przestrzeni publicznej nie tylko za sprawą mniejszego zainteresowania wypłacaniem gotówki, tylko czegoś zupełnie innego.
Koniec ery bankomatów? – Spis treści
Wycinanie gotówki z obiegu
O tym, że bankomaty znikają z ulic, informowaliśmy was już nie raz. Dzieje się tak głównie w małych miejscowościach, gdzie używane są najrzadziej. Warto zwrócić uwagę, że nie tylko my mamy taki problem – maszyny wyparowują bowiem z całej Europy. Zgodnie z danymi Narodowego Banku Polskiego, pod koniec 2022 roku w Polsce funkcjonowało 21 310 bankomatów. To oznacza, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba tych urządzeń zmniejszyła się o 2 441 i możemy spodziewać się, że ich ilość będzie stosunkowo maleć.
Nie da się ukryć, że w Polsce rośnie liczba osób preferujących transakcje bezgotówkowe. W 2022 roku ich liczba wzrosła aż o 28% w porównaniu z rokiem poprzednim. I choć bankomaty w Polsce nie znikną tak szybko jak w innych krajach Europy, ich liczba będzie nadal malała.
Kosztowna modernizacja maszyn
Na polską „bankomatową mapę” wpłyną także nowe przepisy. Od 23 września 2023 r. rozporządzenie MSWiA wymaga, by 40% wszystkich bankomatów w Polsce wyposażonych było w IBNS, czyli intelligent banknote neutralisation system. System ten ma reagować w przypadku kradzieży.
Oczywiście wszystko w imię większego bezpieczeństwa naszych pieniędzy, chociaż… kradzież gotówki z bankomatu w Polsce nie zdarza się wcale tak często. Dlaczego jest to w tym świetle dosyć kontrowersyjny temat? Bez wątpienia ze względu na pieniądze – IBNS to ogromny koszt, a zainstalowanie jednego systemu barwienia pieniędzy to koszt 20 tysięcy złotych…
Kto za to zapłaci?
Jak podaje Money.pl, wprowadzenie zmian przez sieci bankomatowe wygenerowało ogromne koszty. W przypadku firmy ITCARD, do której należą maszyny Planet Cash, przeznaczono kwotę 25 mln zł, żeby 40% swoich urządzeń wyposażyć w nowy system barwiący gotówkę.
Na pewno zmniejszy się liczba instalowanych nowych urządzeń.
Cały czas optymalizujemy naszą sieć i już na tym etapie zdecydowaliśmy się na deinstalacje niektórych bankomatów
– powiedział Miłosz Gołębiewski, przedstawiciel Planet Cash, w rozmowie z TVN24
Oczywiście od razu nasuwa się pytanie, kto tak naprawdę poniesie koszt tej drogiej zmiany? Podejrzewać można, że wyższe opłaty będą w jakiś sposób kompensowane, ponieważ na pewno na barki w całości nie wezmą ich operatorzy sieci bankomatowych.
Urządzenie bankomatowe musi na siebie pracować, trzeba je monitorować, ubezpieczyć, zabezpieczyć, zapełniać gotówką. Rolę bankomatów pełnią też niektóre sklepy wyposażone w terminale do płatności kartą, oferując klientom tzw. cash back, czyli wypłatę gotówki. W tej chwili usługa ta jest dostępna w około 280 tys. miejsc
– informuje dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich (ZBP) cytowany przez Money.pl.
System farbowania banknotów
A dla ciekawskich, przypomnimy jeszcze, jak działa system IBNS. Intelligent Banknote Neutralisation System (IBNS) w razie próby kradzieży aktywuje specjalną farbę, która barwi banknoty w jaskrawy kolor. Farba ta jest niezmywalna, co sprawia, że stają się one bezużyteczne dla złodzieja. Dodatkowo farbowane banknoty łatwo zidentyfikować jako skradzione, co może pomóc w ujęciu sprawcy. Więcej o systemie możecie przeczytać w naszym artykule poświęconym IBNS.
Wprowadzenie systemu IBNS w Polsce to krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa bankomatów – nie ma co z tym dyskutować. Jednak czy w obliczu rosnącej popularności płatności bezgotówkowych i możliwości wypłaty gotówki w sklepach, takich jak Biedronka, bankomaty w ogóle będą nam potrzebne? W związku z tym, czy przeznaczanie kwot kilkudziesięciu milionów złotych na ich modernizację jest tego warte, jeśli z bankomatów w perspektywie czasu mamy korzystać mniej?
Źródło: Money.pl, oprac. własne