Ładowarka

Zakaz ładowania telefonów w pracy i usuwanie czajników. W wybranych miejscach wchodzą ograniczenia

2 minuty czytania
Komentarze

Ograniczanie sprzątania po godzinach pracy, zmniejszenie liczby lodówek i czajników elektrycznych, czy wreszcie zakaz używania mikrofalówki. Ba, „dostało się” także i możliwości ładowania telefonów. To nieliczne z absurdalnych pomysłów, jakie wchodzą wraz z grudniem w życie. Oczywiście nie tyczy się to wszystkich miejsc pracy… ale czy to, że nie każdego Polaka to dotknie jest faktycznie powodem do radości? Czy karykaturalne zakazy uda się wprowadzić? Mają to zapewnić kary… sięgające nawet 20 tys. złotych!

Zakaz ładowania telefonu w pracy – kogo to dotknie?

Od 1 grudnia 2022 roku, polskie urzędy są zobowiązane do zmniejszenia zużycia energii o 10% względem średniej z lat 2018-2019, tylko w nadchodzącym miesiącu. Co ważne, zużycie w przyszłym roku będzie już zestawiane z rokiem 2022. Operatorzy budynków muszą podejść do tych restrykcji poważnie, gdyż Urząd Regulacji Energetyki może obciążyć jednostki karą 20 tys. złotych, jeśli raport wykaże brak oszczędności.

zakaz ładowania telefonow w urzedach
fot. Jürgen Diermaier z Pixabay

Niektóre urzędy już teraz działają w kierunku oszczędności. Pracownicy nie mogą już korzystać z czajników elektrycznych lub kuchenek mikrofalowych, a dokumenty są drukowane już dwustronnie, wyłącznie z użyciem czarnego tuszu. Tylko praktyka i rzeczywiste dane z Urzędu Regulacji Energetyki pokażą, czy zakaz okazał się czymś więcej, niż sugestią.

To jednak nie koniec absurdów w instrukcjach dla samorządów. Pracownikom sugeruje się, by korzystali z naturalnego światła, lali do czajników optymalną ilość wody oraz nie ładowali telefonów w pracy. Tutaj warto przypomnieć, że roczny koszt ładowania telefonu to… mniej niż 5 złotych, co dobitnie pokazuje Dawid Kosiński na swoich materiałach z TikToka.

@dawid.kosinski

Ile kosztuje naładowanie smartfona? Sprawdzam na moim iPhone 13 Mini

♬ dźwięk oryginalny – Dawid Kosiński

Zakaz to następna skrajność

Redaktorzy z Gazety Prawnej zauważają również, że najłatwiej będzie oszczędzić tym, którzy wcześniej nie byli zapobiegliwi. Wymaganie spadku wydatków o 10% względem średnich z lat 2018-2019 oznacza, że gmina Walce (woj. opolskie) będzie musiała oszczędzić 37% względem poprzedniego roku. A pamiętajmy, że mówimy tu tylko o grudniu 2022 roku.

Zdecydowanie trudniej będzie wykazać oszczędności gminom, które już wcześniej podjęły ekologiczne inwestycje. Jak jeszcze wymusić 10% oszczędności, gdy zainwestowano w panele fotowoltaiczne? Wystarczy zajrzeć w oczy absurdu. Zakaz odgrzewania jedzenia w mikrofalówce niewiele da, ale będzie jakimś dowodem działania.

Weźmy na przykład Kraków — tam urzędy będą czynne krócej, bo do 15:30. Inni sugerują, żeby najzwyczajniej skrócić pracę organu o jeden dzień, jeśli tak zależy nam na oszczędnościach. A nie będzie to łatwe. Grudzień to również miesiąc, w którym Polacy zaczną zgłaszać się do urzędów po pieniężne dodatki do zakupu węgla.

źródła: SpidersWeb, Gazeta Prawna

Motyw