No Time To Die

Daniel Craig ujawnia przyczyny zakończenia „Nie czas umierać”

4 minuty czytania
Komentarze

Aktor, który wcielał się w postać Jamesa Bonda przez ostatnie 15 lat, czyli Daniel Craig udzielił bardzo ciekawego wywiadu. Aktor odbył emocjonalną rozmowę z branżowy kolegą Javierem Bardemem. Co ciekawe Hiszpan swego czasu również wystąpił w filmie z serii o agencie Jej Królewskiej Mości.

„Nie czas umierać” zakończenie [UWAGA SPOJLERY]

No Time To Die

Na samym wstępie tego tekstu ostrzegam, że pojawią się tu dosyć spore SPOJLERY. Jeśli nie chcesz dowiedzieć się, jak zakończył się ostatni film z serii o Jamesie Bondzie, czyli Nie czas umierać to twoja ostatnia szansa na kliknięcie opcji „wstecz”. Okej, jeśli jesteś tu dalej, zapraszam do bardzo ciekawej lektury.

Daniel Craig, który w swojej karierze aktorskiej pięciokrotnie wcielił się w postać Jamesa Bonda zdecydował się na szczerą rozmowę z Javierem Bardemem na łamach portalu Variety. Ostatni film z udziałem Brytyjczyka, czyli Nie czas umierać to 25. część serii o najsłynniejszym agencie w historii. Premiera tytułu była wielokrotnie przekładana z powodu pandemii COVID-19. Ostatecznie film trafił do kin we wrześniu 2021 roku. Nie czas umierać zebrało dużo pozytywnych recenzji. Głównie były to pochwały za odważną narrację oraz kunszt aktorski Daniela Craiga.

Być może aktor „spiął się”, ponieważ było to jego ostatnie wystąpienie w roli Jamesa Bonda. Agent 007 w ostatnich scenach filmu poświęca się i ostatecznie ginie, aby ratować swoją rodzinę. Śmierć głównego bohatera zasłużonej serii wprowadziła fanów cyklu w niemałe osłupienie. Nie milkną głosy o tym, czy taki zabieg był potrzebny oraz o tym jak teraz twórcy poprowadzą fabułę.

W bardzo długiej historii cyklu po raz pierwszy zobaczyliśmy śmierć Jamesa Bonda. Decyzja twórców była bardzo odważna, ale czy przemyślana? Jest to kwestia dyskusyjna, o której rozmawiają nawet osoby zaangażowane w tworzenie filmu. Przypomnijmy, że Daniel Craig był szóstym aktorem wcielającym się w agenta 007. Przed Brytyjczykiem robili to odpowiednio: Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton oraz Pierce Brosnan.

Daniel Craig rozmawia z Javierem Bardemem [UWAGA SPOJLERY]

Daniel Craig i Javier Bardem

Przechodząc już do samych odczuć aktora dotyczących jego roli zwracamy się ku rozmowie dla portalu Variety. Były już agent 007 w rozmowie z Javierem Bardemem (Raoul Silva w Skyfall) rzucił sporo światła na decyzję o uśmierceniu Jamesa Bonda. Aktor zaskoczył fanów serii mówić o tym, że najchętniej zabiłby 007 już w Casino Royale, czyli swoim pierwszym filmie. Daniel Craig podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, że Nie czas umierać to najwłaściwszy moment na tak drastyczne zakończenie. Poniżej znajdziecie wypowiedzi aktora na ten temat.

Miałem ten pomysł z tyłu głowy. Chciałem go [Jamesa Bonda] zabić już dawno temu — w Casino Royale. Było ku temu kilka powodów, a jeden bardzo egoistyczny. Po prostu czułem, że muszą skończyć na tym, co zrobiłem. Czułbym dziką satysfakcję, gdybym mógł odejść i nie byłoby można zrobić z tym nic dalej. Wtedy musiałby przyjść ktoś nowy i wymyślić coś zupełnie innego. Jednak czułem również, że dobrze będzie kontynuować. Wiedziałem, że aby to zadziałało, musi opierać się na miłości, więc za każdym razem podchodziłem do tego emocjonalnie. A to opłacało się zawsze.

Natomiast Skyfall to tak naprawdę historia miłości Bonda do M oraz związku pomiędzy nią a Raoulem Silvą. Związku, który jest skomplikowany, rodzinny i bardzo toksyczny. Zawsze gdy koncentrowaliśmy się na tym, że historia jest dla nas opłacalna, bardzo się cieszyłem. Probowałem być zaangażowany w rzeczy, które miały swoje znaczenie. Wiedziałem też, gdzie to się skończy oraz jak to się skończy. To musiała być godna śmierć. Gdyby James Bond pozostał przy życiu, zabiłby osoby, które kochał. Nie ma dyskusji na ten temat.

James Bond — co dalej?

James Bond Daniel Craig

Decyzja o uśmierceniu agenta 007 była kontrowersyjna, jednak najnowsze komentarze Craiga pozwalają nam na zrozumienie tego wyboru. Jednak co by się nie działo, scenarzyści kolejnego filmu o przygodach Jamesa Bonda mają teraz spore pole do popisu. Najprawdopodobniej istnieją dwie ścieżki co do nowej historii. Pierwsza polega na kompletnym zakończeniu sagi z Craigiem i obsadzeniu nowego Jamesa Bonda oraz stworzeniu innej fabuły. Druga ścieżka natomiast opiera się o postaci, które mogłyby kultywować, postać graną przez Craiga. Mowa tu o jego córce lub Nomi, w którą wcieliła się Lashana Lynch.

Zobacz też: Elroy Air zaprezentowało samolot transportujący przesyłki

Oznacza to, że następna część o przygodach agenta 007 może być jedną z najbardziej wyczekiwanych w historii. Przypomnijmy, że seria w tym roku będzie obchodzić 60-lecie. W kwestii kolejnego aktora, który może wcielić się w Jamesa Bonda, fani najczęściej wymieniają nazwiska Idrisa Elby, Toma Hardy’ego, Regé-Jean Page’a oraz Henry’ego Cavilla. Na ten moment jednak nie wiemy nic o kolejnych ruchach Barbary Broccoli oraz innych osób zaangażowanych w tworzenie historii agenta Jej Królewskiej Mości.

Źródło: Screen Rant

Motyw