Czy chomikuj jest złe? Spójrzmy na piractwo z różnych perspektyw

4 minuty czytania
Komentarze

Portal Chomikuj stał się w Polsce synonimem piractwa, przez lata media porównywały go do wszystkiego co najgorsze. Tu jednak warto sobie za zadać pewne pytanie – czy znajdzie się ktoś, kto nigdy z niego nie korzystał?

Krótka historia Chomikuj

Chomikuj

W 2005 roku dwaj bracia studenci – Mariusz i Piotr Truszkowscy wpadli na pomysł stworzenia portalu, który pozwalałby wszystkim na dzielenie się plikami. Nie był to ich pierwszy projekt – wcześniej stworzyli chociażby portal dla fanów kina i internetowe radio studenckie. W 2006 roku zarejestrowali domenę chomikuj.pl, niewiele później serwis został udostępniony w sieci. Nie było fajerwerków, cały projekt powstał po cichu, łączne koszty wyniosły jedynie kilka tysięcy złotych. Portal początkowo wykorzystywali głównie studenci – dzielili się notatkami, pracami zaliczeniowymi czy prywatnymi zdjęciami z imprez. Chomikuj od samego początku umożliwiało chronienie danych hasłem, co było świetnym rozwiązaniem na udostępnienie ich grupie wtajemniczonych osób. Portal ten w pewnym sensie działał jak dysk w chmurze, choć w tamtym czasie to pojęcie nie było jeszcze znane. Usługi Dropbox i SkyDrive (obecnie OneDrive) zadebiutowały dopiero 2 lata później, także można powiedzieć, że Chomikuj wyprzedzało swoje czasy.

Zobacz też: [Sprzed dekady] Koniec Thunderbirda, BSoD w formie tatuażu i pierwsze wzmianki o chomikuj

Popularność portalu Chomikuj rosła lawinowo. Użytkownicy szybko zaczęli na nim udostępniać wszystko co mieli na dysku, włącznie z muzyką i filmami. Tu pojawił się największy problem Chomikuj – portal ten stał się pirackim dyskiem ze wszystkim. Administracja od samego początku próbowała z tym walczyć, jednak skala działalności serwisu była zwyczajnie zbyt duża na ręczną kontrolę. W kwietniu 2009 roku serwis ogłosił, że na jego serwerach znajduje się 80 milionów plików. Wraz z popularnością przybywało także oskarżeń o piractwo. Było ich tak dużo, że bracia Truszkowscy wycofali się z mediów. Przestali udzielać wywiadów, komentować działalność portalu, znikli też z imprez branżowych. Najbardziej aktywna w atakach na serwis była Polska Izba Książki. Założyciele Chomikuj próbowali się dogadać, zaproponowali chociażby umożliwienie na portalu legalnego sprzedawania książek. Później okazało się, że prawdopodobnie była to tylko gra na zwłokę. Chomikuj zostało wykupione przez zarejestrowaną na Cyprze spółkę FS File Solutions Limited. Jednocześnie spółka braci Truszkowskich Team Solutions została rozwiązana. W ten sposób odcięli się oni od Chomikuj w momencie, gdy sytuacja portalu była w zasadzie beznadziejna.

Czy Chomikuj jest złe?

Owszem, Chomikuj jest jednym z największych pirackich serwisów na świecie. Jest tam dosłownie wszystko – piracka muzyka, filmy, ebooki, audiobooki, programy czy systemy operacyjne. Jednak dziś sytuacja wygląda nieco inaczej niż w 2010 roku. Usługi streamingowe sprawiły, że jedynie garstka osób szuka pirackiej muzyki. Chomikuj nie jest darmowym portalem, także dla wielu równie opłacalne było zakupienie abonamentu np. w Spotify. Pobieranie filmów z Chomikuj również mija się już z celem, ponieważ abonament w usłudze VOD pokroju Netfliksa daje nam szybszy dostęp do nowych filmów i seriali, wielu na Chomikuj wcale nie znajdziemy. Popularyzacja sklepów z grami pokroju Steama zniechęciła do szukania pirackich gier. Z drugiej jednak strony są treści, które oficjalnie ciężko zdobyć. Gdyby ktoś chciał obejrzeć np. Mechaniczną pomarańczę, to najszybciej znajdzie ją właśnie na Chomikuj lub CDA, abonament na Netfliksa nic tu nie da.

Chomikuj Eudete

Podobnie jest z muzyką. Istnieje wielu artystów, którzy swoje utwory nagrywają na własną rękę, nie są reprezentowani przez duże studia. W przypadku hip-hopu takie utwory nazywa się „nielegalami”. Artyści udostępniają je na różnych serwisach, jednak po kilku latach jedynym miejscem, w którym można je odnaleźć jest właśnie Chomikuj. Przykładem niech będzie powyższy zrzut ekranu. Znajdziemy tam również niemożliwe już do kupienia książki, instrukcje serwisowe (w tym schematy), czy artykuły, które wiele lat temu znikły z sieci.

Może lepiej zachować status quo?

Zdaję sobie sprawę, że przedstawiając swój punkt widzenia wbiłem kij w mrowisko. Piractwo nie jest pozytywnym zjawiskiem i nie zamierzam z tym dyskutować. Z drugiej jednak strony świat całkowicie pozbawiony piractwa wcale nie będzie lepszy. Wiele treści bezpowrotnie zniknęłoby z sieci. Internet potrzebuje kompromisu, który w zasadzie już mamy. Ogromną popularnością cieszą się serwisy streamingowe, VOD, sklepy z grami czy elektronicznymi książkami. Pirackie serwisy nadal istnieją, choć częściej używa się ich do celów, które trudno powiązać z piractwem. Taki status quo jest najlepszym rozwiązaniem dla internetowego piractwa.

Motyw