debata o hulajnogach elektrcznych

Debata o hulajnogach elektrycznych w Sejmie – co z jazdą po chodnikach?

5 minut czytania
Komentarze

Dziś w Sejmie odbyła się debata o hulajnogach elektrycznych – posłowie zajmowali się rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym. W czasie dyskusji pojawiło się wiele wątpliwości wokół planowanych zmian w przepisach. Dotyczyły one m.in. tego, czy w praktyce będzie można jeździć na hulajnodze elektrycznej po chodniku.

Debata o hulajnogach elektrycznych w Sejmie – rząd chce uregulować kwestię takich pojazdów

Hulajnogi elektryczne są coraz chętniej używane w polskich miastach. Tego typu pojazdy pozwalają zaoszczędzić czas w sytuacji, gdy mamy do pokonania krótką trasę, np. do szkoły lub pracy. Powód jest prosty – użytkownicy hulajnóg nie muszą stać w korkach, w przeciwieństwie do kierowców samochodów. Niestety, w przeszłości miały miejsce niebezpieczne zdarzenia z udziałem elektrycznych hulajnóg. Tego typu urządzenia rozwijają niemałe prędkości, a ich użytkownicy nie zawsze zachowują się odpowiedzialnie.

Brak precyzyjnych regulacji związanych z poruszaniem się na elektrycznych hulajnogach utrudniał rozstrzyganie spraw z udziałem użytkowników takich pojazdów. W 2019 roku kontrowersje wzbudziła sprawa, w której potrącona na chodniku przez hulajnogę elektryczną kobieta otrzymała mandat za niezachowanie odpowiedniej ostrożności. Rząd chce wprowadzić przepisy określające zasady użytkowania elektrycznych hulajnóg, by poprawić bezpieczeństwo.

Proponowane regulacje prawne

Rządzący chcą m.in. wprowadzić podział na hulajnogi elektryczne, urządzenia transportu osobistego i urządzenia wspomagające ruch. Skupmy się jednak na samych hulajnogach elektrycznych. Projekt zmian w prawie zakłada, że ich użytkownicy będą mogli poruszać się po ulicy tylko wtedy, gdy maksymalna dozwolona prędkość na danej drodze to 30 km/h. Samą hulajnogą elektryczną można będzie jechać najwyżej 20 km/h. Jeśli maksymalna dopuszczalna prędkość na drodze jest większa, niż 30 km/h i brakuje drogi dla rowerów, kierujący elektryczną hulajnogą może skorzystać z chodnika. Tam musi jednak zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszym i poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego.

Zgodnie z projektem zmian w przepisach na hulajnogach elektrycznych na drodze nie mogą poruszać się osoby mające mniej niż 10 lat. Wyjątkiem są strefy zamieszkania – tam jest to możliwe, pod warunkiem ze dziecko jest pod opieką rodzica. Hulajnogą elektryczną nie można ciągnąć innego pojazdu za sobą, trzeba natomiast być trzeźwym.

Niektóre propozycje budzą wątpliwości

Podczas dzisiejszej dyskusji w Sejmie większość opozycji entuzjastycznie zareagowała na plan uregulowania kwestii elektrycznych hulajnóg. Posłowie zwrócili jednak uwagę na to, że przepisy w tej sprawie przydałyby się już dawno. Podzielili się także swoimi wątpliwościami dotyczącymi planowanych przepisów.

Duże kontrowersje wzbudził zapis w projekcie mówiący o tym, że użytkownik hulajnogi elektrycznej jadąc nią po chodniku, musi poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszych. Posłowie zwrócili uwagę na to, że przecież celem hulajnogi elektrycznej jest szybsze poruszanie się od pieszych. W niektórych miejscach na chodniku może panować na tyle mały ruch, że można jechać szybciej. Wątpliwości wzbudził także brak precyzji przy tym zapisie. Niektórzy piesi chodzą w szybszym tempie, inni w wolniejszym. Część opozycji chce więc, by rządzący określili dokładną prędkość maksymalną, z jaką można jechać hulajnogą po chodniku. Wreszcie opozycja zwróciła uwagę na to, że w przypadku niektórych modeli elektrycznych hulajnóg przy bardzo małej prędkości trudno będzie zachować równowagę i stabilna jazda może być niemożliwa. W efekcie może się okazać, że użytkownicy omawianych pojazdów będą musieli prowadzić je obok siebie, zamiast na nich jechać.

Kontrowersji wokół planowanych zmian było więcej. Rząd chce, by sygnał dźwiękowy emitowany przez elektryczne hulajnogi nie był przeraźliwy. Opozycja pytała, w jaki sposób ta przeraźliwość dźwięku ma być sprawdzana. Entuzjazmu wśród części posłów nie wzbudził też podział pojazdów na urządzenia transportu osobistego czy urządzenia wspomagające ruch. Posłowie zwracali uwagę na to, że pod nowe przepisy teoretycznie można podciągnąć… chodziki dla dzieci i balkoniki rehabilitacyjne dla seniorów. Raczej nie to było intencją autorów projektu.

Dzisiejsza dyskusja pokazała, że wśród posłów nie ma zgody co do minimalnego wieku, jaki powinna mieć osoba poruszająca się hulajnogą elektryczną po drodze. Rząd proponuje 10 lat, Lewica uważa, że to za mało i postuluje granicę wynoszącą 12 lat. Konfederacja twierdzi natomiast, że takie ograniczenia są bezsensowne.

Debata o hulajnogach elektrycznych w Sejmie – co dalej?

Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk podziękował wszystkim, którzy pochylili się nad projektem zmian w prawie. Przyznał także, że kwestia elektrycznych hulajnóg mogłaby być uregulowana szybciej, ale jego zdaniem nie jesteśmy w złej sytuacji. Polska to bowiem 15 kraj w UE, który wprowadza tego typu przepisy. Co z zarzutami o zbyt daleko idące ograniczenia w poruszaniu się elektryczną hulajnogą po chodniku? Minister zwrócił uwagę na to, że w niektórych miastach Europy jazda takim pojazdem po chodniku w ogóle nie jest możliwa.

Czytaj także: Dzięki Wiadomościom Google już nigdy nie zapomnisz wysłać SMS-a

Sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber wyraził nadzieję, że uda się stworzyć kompromisowe przepisy, które poprawią bezpieczeństwo pieszych, ale też będą umożliwiały korzystanie z elektrycznych hulajnóg. Projekt został skierowany do rozpatrzenia w komisji infrastruktury i będzie dalej procedowany. Niewykluczone, że pojawią się w nim zmiany – za nami dopiero jego pierwsze czytanie w Sejmie.

Motyw