Konkurencja ma znaczenie, ale coraz mniej o niej pamiętamy

4 minuty czytania
Komentarze

Czy konkurencja ma znacznie na rynku technologicznym? Patrząc na liczbę smartfonów, która jest dostępna w sklepach, można dojść do wniosku, że… niekoniecznie. Jednak jeżeli głębiej się zastanowić, to bez konkurencji świat nowych technologii, nie wyglądałby dziś tak, jak wygląda. Jakie zmiany mogą nas czekać w przyszłości, jeżeli zamiast konkurencji, pojawi się monopol?

Czy konkurencja ma znaczenie?

konkurencja ma znaczenie
Fot. PixaBay

Sama konkurencja, jeżeli spojrzeć na słownikowe znaczenie słowa, odnosi się do mechanizmu gospodarczego. Oznacza zachowania, gdzie poszczególne podmioty rywalizują ze sobą i dążą do maksymalizacji korzyści dla samych siebie. Konkurencja na rynkach kapitalistycznych jest wyjątkowo istotnym czynnikiem, który reguluje wymianę dóbr czy dystrybucję dochodów. Jeżeli spojrzeć na konkurencję pomiędzy firmami, to dla zwykłych „Kowalskich”, przekłada się to na niższe ceny niektórych produktów, większy asortyment czy nawet więcej miejsc pracy. Jednak sama konkurencja ma także inne, mniej wymierne efekty, o których czasami zapominamy. Chodzi o rozwój.

Patrząc na to, jak wygląda rynek smartfonów, można odnieść wrażenie, że konkurencja ma znacznie tylko na „wyższych szczeblach”. I tak trochę jest, bo to flagowe modele zmieniają rynek i sprawiają, że „świat idzie do przodu”. To jednak przekłada się także na średnią oraz budżetową półkę, bo po jakimś czasie rozwiązania z flagowców lądują właśnie tam. I konkurencja jest tutaj czymś, co zdecydowanie napędza rozwój. Wprawdzie ostatnio można odnieść wrażenie, że ten na rynku smartfonów trochę wyhamował, ale dalej da się go zauważyć. W końcu kto pomyślałby o składanych smartfonach, dostępnych dla każdego (o ile ma się środki). Bez konkurencji oraz tego, co ze sobą niesie, na takie rozwiązanie moglibyśmy czekać latami. Jednak kiedy jeden producent się na coś zdecydował, reszta dużych graczy nie ma wyjścia, a przynajmniej nie wtedy, kiedy nie chce pozostać w tyle.

Zobacz też: Co jest nie tak z projektem ustawy o cyberbezpieczeństwie?

Owszem, można powiedzieć, że w przypadku smartfonów, takie nowe rozwiązania nie zawsze wychodzą dobrze. Jednak konkurencja sprawia, że firmy chcą dążyć do tego, by to ich produkt był najlepszy. To prowadzi do ulepszeń, co widać w kolejnych generacjach Galaxy Fold czy Motorola Razr.

Fot. PixaBay

A może monopol to rozwiązanie?

Praktyki monopolistyczne są czymś, co nie jest dobrze widziane, bo prowadzi do wielu problemów. Jeden dostawca to znak, że ten nie musi się starać. Może też podnosić ceny, bo przy braku konkurencji ma ku temu powody. Nikt nie stanie mu na drodze, a jako jedyny dostarczyciel technologii, może robić z nią to, co mu się żywnie podoba. Praktyki monopolistyczne są tępione przez instytucje rządowe, ale w niektórych przypadkach, to niewiele zmienia. Microsoft, Google czy Apple to już tak ogromne firmy, że konkurowanie z nimi jest niemalże niemożliwe. Jeżeli chodzi o producentów smartfonów, to do niedawna było podobnie, ale od jakiegoś czasu jeden z graczy jest odsuwany na bok. Chodzi oczywiście o Huawei, który nie może współpracować z Google, a raczej na odwrót.

Wojna gospodarcza pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi weszła już na taki poziom, że kraje współpracujące z USA, zastanawiają się nad usuwaniem całej technologii Huawei związanej z sieciami teleinformatycznymi. Nawet w Polsce widać takie ruchy, bo projekt nowelizacji ustawy o cyberbezpieczeństwie może prowadzić do wykluczenia jednego z dostawców technologii. A to już krok od tego, by zniknęła konkurencja. Wykluczenie dostawcy lub dostawców, doprowadzić może do ogromnych wydatków z budżetu państwa. Te wydatki najbardziej odczujemy my, użytkownicy telefonów. Operatorzy zmuszeni do zmiany technologii, będą musieli szukać pieniędzy w różnych miejscach, więc wzrosną im koszty, a tym samym, mogą wzrosnąć ceny taryf komórkowych. Taki brak konkurencji może doprowadzić także do zastopowania na całe lata rozwój sieci 5G i nic nie da nam to, że w smartfonach będą już odpowiednie modemy.

Fot. PixaBay

Plusy ujemne

Sytuacja Huawei jest jednak ciekawym przykładem na to, jak zakaz wpływa na… rozwój. Gdyby nie problemy z Google, firma zapewne jeszcze długo pracowałaby nad swoim systemem HarmonyOS. Wprawdzie ten dalej jest jeszcze rozwijany, ale firma jest na dobrej drodze, by mieć dla użytkowników alternatywę dla Androida oraz iOS. W ciągu najbliższych kilku lat przekonamy się, jak bardzo zmiany, które obserwujemy teraz, przyczynią się do rozwoju technologii. Szukania nowych dróg i rozwiązań. Trzeba mieć tylko nadzieję, że będziemy świadkami zdrowej konkurencji, a tego pewnym być niestety nie można.

Motyw