HTC chce odbić się od dna

Największe błędy, które zniszczyły HTC

4 minuty czytania
Komentarze

HTC to jeden z najbardziej szanowanych producentów smartfonów. Firma początkowo tworzyła produkty pod obcymi brandami, a gdy weszła na rynek pod własnym logo, to niemal z miejsca trafiła na podium. Jak to się stało, że ta legendarna marka jest dziś kolosem na glinianych nogach?

Pierwsze sukcesy HTC

HTC było w swoim czasie znane ze świetnych smartfonów napędzanych systemem Windows Mobile. Trochę ponad dekadę temu firma zdobyła serca fanów modelami takimi jak Touch Diamond czy HD2 z nakładką HTC Sense. Mimo wszystko rynek takich urządzeń był dosyć mały, co zmieniło się wraz z premierą Androida. Wtedy za sprawą modeli takich jak Dream (Era/T-mobile G1), Desire, Wildfire i Hero marka trafiła do masy konsumentów na całym świecie i była stawiana zaraz obok Apple. Były to złote lata dla HTC, które wręcz nie wyrabiało z produkcją urządzeń. Nikt jeszcze nie wiedział, jak smutna będzie dalsza historia firmy.

HTC One i pierwsze problemy

Pierwsze problemy pojawiły się w okolicy 2012 i 2013 roku. HTC miało na koncie parę błędów (np. próba podbicia systemu Windows Phone), jednak nie było jeszcze źle. W 2013 roku zadebiutował HTC One, znany też jako One M7. Telefon był naprawdę świetny, choć martwił jeden szczegół – główny aparat miał rozdzielczość 4 Mpx. Owszem, był to aparat UltraPixel, który oferował mimo wszystko bardzo dobrą jakość zdjęć, ale zwykły klient tego nie rozumiał. Trwała wojna na megapixele, zadebiutowała między innymi Nokia Lumia 1020, a HTC zrobiło coś kompletnie odwrotnego. Krok ten nie byłby zły, gdyby HTC umiało wypromować swoje rozwiązanie. Nie umieli. Podczas gdy Samsung i Nokia nie oszczędzali na reklamach, HTC siedziało cicho i czekało na klientów. Kolejnym błędem był HTC One M8. Był to również świetny telefon, ale w zasadzie wizualnie nie różnił się od poprzednika. Nie tego oczekiwali klienci.

HTC One M9 i totalna katastrofa

Największą według mnie porażką w historii HTC był model One M9. Telefon wizualnie oczywiście był taki sam jak poprzednicy, ale nie na tym polegał główny problem. HTC zrezygnowało z technologii UltraPixel na rzecz modułu aparatu od Toshiby. Niestety, aparat był wręcz fatalny. Użytkownicy często też narzekali na problemy z baterią i temperaturą urządzenia. HTC One M9 był wyposażony w procesor Qualcomm Snapdragon 810, który miał tendencję do nadmiernego nagrzewania się. To wszystko przerosło HTC, firma nie była w stanie wypromować swojego flagowca. HTC podjęło też parę dziwnych decyzji, jak np. stworzenie w ciągu roku kilkunastu flagowców, z czego większość sprzedawano tylko na wybranych rynkach.

Koniec budżetowców i równia pochyła

Ostatnim ciosem w stopę była rezygnacja ze smartfonów innych niż flagowe. HTC uznało, że skoro na urządzeniach budżetowych nie ma dużej marży, to ich sprzedawanie nie ma sensu. Decyzja ta sprawiła, że HTC wyparowało ze świadomości konsumentów. Choć urządzenia budżetowe i średnio-półkowe nie są zbyt dochodowe, to mimo wszystko zapełniają rynek i dają reklamę. Użytkownik zadowolony z budżetowego smartfona z dużym prawdopodobieństwem kupi kolejny smartfon tej marki (być może z wyższej półki) oraz poleci markę znajomym. Na takim społecznym promowaniu wyrosło np. Xiaomi.

Zobacz też: HTC ma kłopoty, a wygląda, że będzie tylko gorzej

HTC – producent zapomniany

HTC trafiło do mas, ponieważ chwilowo nie miało równej sobie konkurencji. Jak się później okazało, firma nie umiała obronić już zdobytej pozycji. HTC jest bez wątpienia w trudnej sytuacji, ponieważ poza smartfonami zajmuje się jedynie sprzętem VR, który również nie jest zbyt dochodowy. Czy HTC można było uratować? Do pewnego momentu zdecydowanie tak. Ta marka miała niezwykle wiernych użytkowników, którzy chętnie by do niej wrócili. Niestety, błędy konstrukcyjne smartfonów oraz złe decyzje doprowadziły do sytuacji, od której chyba już nie ma ucieczki.

Motyw